Powszechny składnik produktów spożywczych sprzyja depresji
Zaskakujące powiązanie między proliną a depresją
Naukowcy odkryli zaskakujące połączenie między aminokwasem a depresją - zarówno u ludzi, jak i u myszy oraz muszek owocowych. Związek ten, zwany proliną, występuje w wielu popularnych produktach spożywczych, takich jak żelatyna, wołowina z chowu pastwiskowego czy dziko złowione ryby. Jak się wydaje, dieta bogata w prolinę może zwiększać ryzyko wystąpienia objawów depresyjnych.
Pomiar nastroju i metabolizmu
Aby zbadać związek między dietą a nastrojem, zespół przeanalizował zarówno rodzaj, jak i ilość spożywanych aminokwasów. Każdy uczestnik wypełnił również ankietę oceniającą poziom depresji.
- Zaskoczyło nas, że to właśnie spożycie proliny było najsilniej powiązane z depresją, ocenianą na podstawie tego kwestionariusza - wyjaśnia dr José Manuel Fernández-Real z Uniwersytetu w Gironie.
Dalsza analiza krwi uczestników potwierdziła to powiązanie - wyższy poziom proliny w osoczu był jednym z najsilniejszych wskaźników metabolicznych związanych z depresją.
Jednak nie wszyscy, którzy spożywali dużo proliny, doświadczali większej liczby objawów depresyjnych. Gdy naukowcy przyjrzeli się mikrobiocie jelitowej uczestników, odkryli, że skład bakterii jelitowych również odgrywa kluczową rolę. Depresja była związana nie tylko z obecnością określonych bakterii, lecz także z genami mikroorganizmów uczestniczącymi w metabolizmie proliny. Innymi słowy, bakterie jelitowe danej osoby wpływały na to, ile proliny krążyło w jej krwi.
- Mikrobiota pacjentów, którzy spożywali dużo proliny, ale mieli jej niskie poziomy w osoczu, była podobna do mikrobioty związanej z niskim poziomem depresji i była bogata w geny bakteryjne odpowiedzialne za transport i metabolizm proliny - zauważa dr Jordi Mayneris-Perxachs, współautor badań.
Przenoszenie depresji przez mikrobiotę
Aby sprawdzić, czy obecność proliny powoduje depresję, czy jest tylko jej skutkiem ubocznym, zespół przeszczepił mikrobiotę ludzką myszom. Gryzonie, które otrzymały mikrobiotę od osób z wyższymi poziomami proliny lub silniejszymi objawami depresji, wykazywały bardziej depresyjne zachowania. Naukowcy odkryli również różnice w genach mózgowych myszy związanych z transportem proliny.
- Możliwość przeniesienia fenotypu depresji z ludzi na myszy poprzez przeszczepienie mikrobioty oraz wykazanie, że taki przeszczep wpływa na transport proliny, sugeruje, że prolina może być przyczynowo związana z depresją - wyjaśnia dr Rafael Maldonado, współautor badań.
Przeprowadzono także eksperymenty na muszkach owocowych (Drosophila melanogaster), które również mogą przejawiać zachowania przypominające depresję. Do ich wysterylizowanego pokarmu wprowadzono dwa szczepy bakterii związane z metabolizmem proliny. Muszki karmione Lactobacillusem (powiązanym z niższym poziomem depresji u myszy) wykazywały większą wytrwałość w obliczu trudności, podczas gdy te, które spożywały Enterobacter (związany z depresją u ludzi), wykazywały więcej zachowań depresyjnych.
Na koniec naukowcy przetestowali genetycznie zmodyfikowane muszki, które nie posiadały kanałów odpowiedzialnych za transport proliny do mózgu. U tych owadów prolina nie docierała do tkanki mózgowej, a one same wykazywały wyjątkową odporność na zachowania depresyjne.
Znaczenie proliny dla przyszłych terapii
- Wyniki te pokazują, jak ważna jest prolina i jej wpływ na nastrój człowieka, co do tej pory nie było brane pod uwagę - podkreśla dr Fernández-Real. Badanie otwiera również drogę do nowych badań nad możliwościami leczenia depresji poprzez odpowiednią dietę.
Na podstawie:
Researchers Find That a Common Nutrient in Food Is Linked to Depression