Pierwszy polski strajk w Ameryce – Jamestown 1619: historia zapomnianego protestu

Kiedy wybuchł pierwszy strajk robotników w Ameryce? Wielu pomyśli, że 1 maja 1886 roku w Chicago. Nic bardziej mylnego. Okazuje się bowiem, że prawie cztery wieki wcześniej – 30 lipca 1619 roku – zastrajkowali zbuntowani polscy rzemieślnicy z Jamestown. W ten sposób Polacy postanowili (skutecznie) zawalczyć o prawa wyborcze. Odmowa pracy przez polskich rzemieślników stała się pierwszym w angielskiej kolonii i pierwszym w Ameryce Północnej strajkiem robotniczym.
Pierwszy polski strajk w Ameryce – Jamestown 1619: historia zapomnianego protestuPierwszy polski strajk w Ameryce
Źródło zdjęć: © portaldohistorii.com
Jarosław Mańka

Kiedy wybuchł pierwszy strajk robotników w Ameryce? Wielu pomyśli, że 1 maja 1886 roku w Chicago. Nic bardziej mylnego. Okazuje się bowiem, że prawie cztery wieki wcześniej – 30 lipca 1619 roku – zastrajkowali zbuntowani polscy rzemieślnicy z Jamestown. W ten sposób Polacy postanowili (skutecznie) zawalczyć o prawa wyborcze. Odmowa pracy przez polskich rzemieślników stała się pierwszym w angielskiej kolonii i pierwszym w Ameryce Północnej strajkiem robotniczym.

Chicagowska masakra (1886) i początki Święta Pracy

1 maja 1886 r. setki strajkujących robotników w Chicago, domagających się godnych warunków pracy i m.in. 8-godzinnego dnia pracy, zostały wyjątkowo brutalnie rozpędzone przez policję. „Stróże prawa” nie wahali się strzelać do bezbronnego tłumu. W Chicago zginęło wtedy wielu robotników, a wśród nich także ci, którzy wyemigrowali „za chlebem” z polskiej ziemi.

Robotniczy protest z końca XIX wieku w Chicago odbił się szerokim echem wśród pracowników na całym świecie. To na pamiątkę krwawych zajść II Międzynarodówka Socjalistyczna, na kongresie w Paryżu, uchwaliła w 1889 r. obchody Święta Pracy, wyznaczając na dzień obchodów 1 maja – rocznicę brutalnej pacyfikacji protestów w Chicago. Rodzący się wówczas ruch związkowy, bez względu na różnice ideowe, przyjął ten dzień (1 maja) za swoje święto.

Jedynie Stany Zjednoczone postanowiły, iż Labour Day (Dzień Pracy) będzie świętowany w pierwszy poniedziałek września – zapewne w celu uniknięcia przykrych skojarzeń z chicagowską masakrą z 1886 roku.

Tymczasem, jak się okazuje, po dokładnym przestudiowaniu historii powstania Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, można by dojść do wniosku, że bardziej odpowiednią datą na robotnicze święto powinien być 30 lipca – na pamiątkę pierwszego na amerykańskiej ziemi strajku w legendarnej osadzie Jamestown, który wybuchł 30 lipca 1619 roku, a którego prowodyrami byli… polscy rzemieślnicy. Tak, dokładnie – strajk zorganizowali tylko i wyłącznie Polacy.

Kim był John Smith i jak poznał polskich rzemieślników?

Zapewne pierwsze pytanie, które się Państwu nasunęło, brzmi: jakim cudem w jednej z pierwszych angielskich osad w Ameryce znaleźli się Polacy? Historia okazuje się być niezwykle ciekawa.

Otóż legendarny założyciel i przywódca osady – kapitan John Smith (który w swoim szlacheckim herbie miał… trzy tureckie głowy) – najprawdopodobniej przebywał na terenie Rzeczypospolitej podczas powrotu z tureckiej niewoli (około 1604 r.).

Smith z zawodu był… kondotierem. Jego pierwszym miejscem pracy były tereny dzisiejszej Belgii, gdzie w 1596 r. zaciągnął się do armii francuskiej walczącej z Hiszpanami. Po zawarciu pokoju między Hiszpanią a Francją (1598), Smith zaczął rozglądać się za nową pracą, którą znalazł w Siedmiogrodzie walczącym w tym czasie z Turkami.

I tutaj dochodzimy do genezy jego herbu – według jego własnej relacji, herb został mu nadany przez księcia Siedmiogrodu, Zygmunta Batorego, za pokonanie w pojedynkach trzech tureckich żołnierzy.

Przez kilka lat walk z Turkami John Smith wychodził cało ze wszystkich potyczek, aż do 1602 roku, kiedy to podczas bitwy na przełęczy Rotherturm został wzięty do niewoli przez Tatarów. Ci odsprzedali go z zyskiem tureckiemu paszy. Uwolnienie z tureckiej niewoli miał zawdzięczać wpływowej kobiecie, która nakazała go uwolnić i wypuścić w okolicach rzeki Don.

To najprawdopodobniej wtedy, podczas podróży powrotnej do Anglii, Smith trafił na tereny Rzeczypospolitej, gdzie mógł poznać polskich rzemieślników. Jak długo tam przebywał – tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że do rodzinnej Anglii wrócił w 1604 r. Jego dalsze losy wskazują, że najwyraźniej nie zapomniał o pobycie w Rzeczypospolitej.

Huta szkła w Jamestown – pierwszy zakład przemysłowy w Ameryce

John Smith był niespokojnym duchem i nie na długo zagrzał miejsce w Anglii. Szukając kolejnego zajęcia, wykupił pakiet akcji powstałej właśnie Kompanii Wirgińskiej, która miała zgodę na założenie kolonii w Ameryce Północnej.

W 1607 roku kapitan John Smith przybył z kolonistami do Wirginii, gdzie założył osadę Jamestown. Rok później (w demokratycznych wyborach) stał się jej pierwszym przywódcą.

I tutaj na scenie pojawiają się Polacy – 1 października 1608 r. do Jamestown dotarł statek z zaopatrzeniem „Mary and Margaret”, na pokładzie którego znajdowało się około 70 kolejnych osadników – głównie wyspecjalizowanych rzemieślników, wśród których byli Holendrzy, Niemcy i Polacy.

Do dziś zachowały się nazwiska pierwszych pięciu polskich rzemieślników na amerykańskiej ziemi: Michał Łowicki, Zbigniew Stefański, Jan Bogdan, Jan Mata i Stanisław Sroka. Polacy byli fachowcami wyspecjalizowanymi w produkcji smoły, potażu i szkła.

I tym sposobem założona przez naszych rodaków huta szkła (w 1608 r.) stała się pierwszym zakładem przemysłowym w Ameryce.

30 lipca 1619 – polski strajk o prawa wyborcze w Jamestown

Osada w Jamestown, której istnienie kilkukrotnie wisiało na włosku (o czym możemy dowiedzieć się chociażby z historii o Pocahontas), wkrótce stała się stolicą kolonii Wirginia, liczącą w 1619 roku już około 1 tys. mieszkańców.

W mieście – będącym zarazem stolicą hrabstwa – mieszkała też niewielka liczba Polaków, licząca około 50 osób. Była to elitarna grupa fachowców niezwykle potrzebna kolonii, gdyż zajmowała się m.in. produkcją szkła, które kolonia eksportowała.

Wokół Jamestown zaczęły też powstawać pierwsze plantacje tytoniu (od 1612 r.), a do miasta przypłynął w 1619 roku pierwszy statek z 20 czarnoskórymi niewolnikami na sprzedaż. Przybycie niewolników stało się dużym wydarzeniem (ciekawostką jest to, że jeden z nich – Anthony Johnson – już w 1623 r. uzyskał wolność i z czasem sam stał się plantatorem, który posiadał własnych niewolników do uprawy 100 ha ziemi).

Jednak nic nie przebiło pierwszego strajku, który 30 lipca 1619 roku wybuchł w Jamestown za sprawą zbuntowanych polskich rzemieślników.

Przyczyną strajku była decyzja ówczesnego gubernatora Wirginii (kapitan John Smith od 1609 r. przebywał już w Anglii), który przyznał prawo głosu w wyborach do nowo utworzonego Zgromadzenia Ogólnego Wirginii jedynie kolonistom pochodzenia angielskiego. Tym samym około 50 Polaków mieszkających wówczas w Jamestown – którzy de facto kontrolowali „przemysł” kolonii – zostało pozbawionych prawa głosu.

Polscy rzemieślnicy nie pogodzili się z takim dictum i 30 lipca 1619 r. ogłosili strajk. Huta szkła i wszystkie polskie manufaktury stanęły. Strajk przyniósł szybki efekt – gubernator Wirginii ugiął się i natychmiast objął naszych rodaków prawem wyborczym.

Stało się to oficjalnie już następnego dnia – 31 lipca 1619 roku – wszyscy Polacy zostali objęci prawem wyborczym. Zobowiązali się też wziąć na praktykę pewną liczbę czeladników, by przyuczyć ich do zawodu (co zostało odnotowane w księdze sądowej).

Odmowa pracy przez polskich rzemieślników w imię równych praw wyborczych stała się pierwszym w angielskiej kolonii i pierwszym w Ameryce Północnej strajkiem robotniczym.

Co stało się z polskimi rzemieślnikami po strajku?

Większość z nich, po zakończeniu kontraktu, wróciła do Rzeczypospolitej. Część miała się osiedlić w Niderlandach. Ilu zostało w Jamestown – tego nie wiadomo.

Pewne jest natomiast to, że dzięki strajkowi, który stał się protestem przeciwko niesprawiedliwemu traktowaniu przez władze kolonii, Polacy na stałe wpisali się w historię Stanów Zjednoczonych i w historię obchodzonego 1 maja Święta Pracy.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Janów Lubelski. Złodzieje paliwa zatrzymani na gorącym uczynku. Spuścili 280 litrów ropy z maszyny budowlanej
Janów Lubelski. Złodzieje paliwa zatrzymani na gorącym uczynku. Spuścili 280 litrów ropy z maszyny budowlanej
Wyciek nieznanej substancji z rozszczelnionych zbiorników w Markach. Interweniowała grupa chemiczna straży pożarnej
Wyciek nieznanej substancji z rozszczelnionych zbiorników w Markach. Interweniowała grupa chemiczna straży pożarnej
Juwenalia Śląskie 2025 w Katowicach. Zabawa, muzyka i wspólne świętowanie
Juwenalia Śląskie 2025 w Katowicach. Zabawa, muzyka i wspólne świętowanie
Weekend w Toruniu. Moc atrakcji dla całych rodzin. Warsztaty, noc otwartych sądów i wiele więcej
Weekend w Toruniu. Moc atrakcji dla całych rodzin. Warsztaty, noc otwartych sądów i wiele więcej
Świat ptaków okiem Adriana Kulczyckiego. Nastolatek z Tarnobrzega imponuje fotograficzną pasją
Świat ptaków okiem Adriana Kulczyckiego. Nastolatek z Tarnobrzega imponuje fotograficzną pasją
Święto Politechniki Śląskiej. Jubileusz 80-lecia gliwickiej uczelni. Było posiedzenie Senatu Uczelni, wręczono medale
Święto Politechniki Śląskiej. Jubileusz 80-lecia gliwickiej uczelni. Było posiedzenie Senatu Uczelni, wręczono medale
Upadek znanej szwedzkiej fabryki. Chińskie baterie są tańsze
Upadek znanej szwedzkiej fabryki. Chińskie baterie są tańsze
Strażacy z powiatu świeckiego zbierają na drona. Proszą o wsparcie
Strażacy z powiatu świeckiego zbierają na drona. Proszą o wsparcie
Skolim i Boys gwiazdami Dnia Dziecka w Lubrańcu. Program festynu rodzinnego
Skolim i Boys gwiazdami Dnia Dziecka w Lubrańcu. Program festynu rodzinnego
Powiatowy Dzień Strażaka w Łęczycy. Były odznaczenia i awanse
Powiatowy Dzień Strażaka w Łęczycy. Były odznaczenia i awanse
Zduńska Wola. Marsz "Stop przemocy” po śmierci 6-letniego Maksymiliana
Zduńska Wola. Marsz "Stop przemocy” po śmierci 6-letniego Maksymiliana
Szczecin. Trybuna Obywatelska w Radzie Miasta? Jest pomysł, jak ludzie mogliby opowiadać radnym o swoich problemach
Szczecin. Trybuna Obywatelska w Radzie Miasta? Jest pomysł, jak ludzie mogliby opowiadać radnym o swoich problemach