SportRajbud Stal Gorzów przegrała w Mielcu. Pierwsza połowa zadecydowała o wyniku

Rajbud Stal Gorzów przegrała w Mielcu. Pierwsza połowa zadecydowała o wyniku

Piłkarze ręczni Rajbud Stali Gorzów nie zdołali zdobyć punktów w wyjazdowym meczu 22. kolejki Ligi Centralnej. W czwartek 17 kwietnia ulegli Handball Stali Mielec 29:35. Decydująca okazała się pierwsza połowa, w której gospodarze zbudowali pięciobramkową przewagę.

Rajbud Stal Gorzów przegrała w Mielcu
Rajbud Stal Gorzów przegrała w Mielcu
Źródło zdjęć: © Stal Gorzów | Marcin Imański
Anna Kluwak

W czwartek 17 kwietnia w ramach 22. kolejki Ligi Centralnej, piłkarze ręczni Rajbud Stali Gorzów zmierzyli się na wyjeździe z drużyną Handbal Stal Mielec. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 35:29 (18:13)

Handball Stal Mielec - Rajbud Stal Gorzów 35:29 (18:13)

Spotkanie w Mielcu od początku zapowiadało się na trudne. Gospodarze to zespół z ekstraklasowym doświadczeniem i szerszą ławką rezerwowych. Mimo to początek meczu należał do gorzowian. Podopieczni Marka Książkiewicza wyszli na dwubramkowe prowadzenie i grali w przewadze, jednak w tej fazie spotkania popełnili kluczowe błędy.

— Podczas tej przewagi straciliśmy trzy bramki. Oni wyszli na jedną do przodu i później nam się troszkę to posypało — mówił w rozmowie z Radiem Gorzów Marek Książkiewicz, trener piłkarzy ręcznych Stali Gorzów.

Brak skuteczności w ataku, niecelne rzuty i błędy techniczne sprawiły, że gospodarze szybko przejęli inicjatywę. Do przerwy prowadzili już 18:13, a ich przewaga wynikała nie tylko z lepszej gry, ale także większych możliwości kadrowych.

— Zespół zdecydowanie mocniejszy od nas. Dużo zawodników na ławce, więc mogli rotować. U nas jest jak jest, więc tyle co mogliśmy z siebie dać, to daliśmy — dodał Książkiewicz w rozmowie z radiem.

W drugiej połowie Rajbud Stal Gorzów walczyła do końca i nie odpuszczała nawet na moment. Gorzowianie zmniejszyli straty, ale nie byli w stanie zniwelować przewagi wypracowanej przez mielczan w pierwszej części spotkania.

— Po przerwie chłopcy ani na krok nie odpuszczali. Charakter został i mimo wszystko walczyliśmy do samego końca — podkreślił trener.

Źródło artykułu:gorzowianin.com

Wybrane dla Ciebie