Rolnicy szturmują banki po tani kredyt. Środków będzie więcej

Trudna sytuacja na rynku rolnym sprawiła, że o braku stabilności i niskich perspektywach opłacalności zaczęli mówić producenci czołowych polskich upraw. Resort wskazał, że dopłat nie będzie, ale ratunkiem mają być kredyty preferencyjne z wyjątkowo niskim oprocentowaniem. Te zostały uruchomione 1 października, jednak szybko wyczerpały się i konieczne było zwiększenie puli.

Oprocentowanie wynosi 1 proc., to mniej niż planowane wcześniej 1,5 proc. Sama inicjatywa szybko zyskała poparcie rolników, jednak po wyczerpaniu początkowej puli środków i obietnicy zwiększenia, pojawiło się wiele pytań o dalszy los kredytów. Niektórzy przedstawiciele branży zwrócili uwagę, że ciężko uzyskać szczegółowe informacje w bankach. Stowarzyszenie "Dla Powiatu" wskazało, że "kredyty "rządowe" istnieją tylko na konferencjach, w bankach - nie istnieją".

Jak więc wygląda sprawa kredytów w praktyce? Początkowy limit 700 mln zł został szybko wyczerpany, ale od razu zapowiedziano, że środków będzie więcej. 14 listopada Bank Gospodarstwa Krajowego podał, że o prawie 350 mln zł zwiększono alokację na bezpłatne gwarancje dla sektora rolnego z FGR i na dopłaty do oprocentowania kredytów płynnościowych.

- Środki publiczne umożliwią wygenerowanie akcji gwarancyjnej w wysokości 920 mln zł i kredytowej na kwotę 1,2 mld zł - wskazano.

Podobnie resort potwierdza, że umowa przekazująca dodatkowe środki do BGK została podpisana.

- Na podstawie tej umowy, BGK zwiększył limit środków bankom kredytującym z nim współpracującym, tak, by banki te mogły obsłużyć jak największą liczbę złożonych wniosków kredytowych - przekazano Strefie Agro.

Banki będą więc mogły rozpatrzyć wnioski, które złożono, ale nie załapały się na wcześniejszy limit. Rolnicy oczekują, że nastąpi to szybko. Tanie kredyty będą dostępne do końca grudnia 2025 roku.