Będzie nowy album SBB? Józef Skrzek tego nie wyklucza. "Kompozycje się tworzą..."
Józef Skrzek nie wyklucza nowego albumu SBB. "Kompozycje się tworzą..."
Na muzycznej scenie Józef Skrzek obecny jest od ponad 50 lat. W końcówce lat 60. XX wieku współpracował z formacjami Mariolaine & Swinging Soul Corporation, Ślężanie i Ametysty i grupą Breakout. W 1971 roku Skrzek założył Silesian Blues Band, który od 1973 roku nosił nazwę SBB. Od 2014 roku legenda polskiego rocka progresywnego gra w oryginalnym składzie: Józef Skrzek, Apostolis Anthimos i Jerzy Piotrowski.
Legendarny muzyk nie wyklucza nowego albumu SBB. - Zdaje się, że tak. Będziemy koncertować latem i jesienią, ale są pewne prognostyki, że możemy zagrać coś ekstra. W SBB gra Grek, człowiek ze Stanów i Ślązak, jeśli więc to wszystko uda nam się energicznie i aranżacyjnie połączyć, może z tego powstać ciekawa muzyka. Kompozycje się tworzą, niedługo będą się określały bardziej. Jest szansa na nowy album! - powiedział Skrzek dla "Teraz Rocka".
Muzyk pochodzący z Siemianowic Śląskich podkreślił, że atmosfera w zespole jest bardzo dobra. - Jurek jest w Illinois, ale przylatuje, jak tylko może, cały czas rozmawiamy, przyjaźnimy się. Apostolis jest niedaleko. SBB okazuje szacunek do tworzenia i przyjaźni - powiedział Skrzek.
Ostatni album SBB ukazał się w 2016 roku pod tytułem „Za linią horyzontu”.
- Moje wydawnictwa można potraktować jako przeżycia muzyka wędrującego po świecie. Są to różne odcienie moich nastrojów. Np. to co mówiłem o „Josephine”, zew miłości do Alinki, a z czasem zaczęły się ukazywać również płyty koncertowe z naszych podróży z SBB. Myślę, że na koncertach bardzo mocno siebie określamy, ja na pewno. Choć pracę w studio zawsze traktowałem jako bardzo ciekawą. Spędzałem w studio mnóstwo czasu, niektórzy mówią nawet, że mieszkałem w studio w Opolu. Pojęcie muzykowania to odkrywanie siebie, to przekazywanie tego, co czujesz w tym momencie, a nagrywanie to tworzenie muzyki precyzyjnej brzmieniowo. Np. „Podróż w krainę wyobraźni” została nagrana w Planetarium koncertowo, zaś „Ojciec Chrzestny Dominika” był nagrywany w studio prawie rok. Akustyka, publika, atmosfera miejsca, w którym się znajduję – to wszystko na mnie wpływa. A natura najbardziej - mówił Józef Skrzek w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".