Nakło: Krajeńskie tańce i hafty, lanie wosku oraz pyszne jedzenie
Do tej pory Nakło słynęło głównie z Jarmarku św. Wawrzyńca, który od 15. lat organizowany jest w mieście wiosną. Nakielski Jarmark Bożonarodzeniowy to nowość, która pojawiła się w ubiegłym roku. Impreza się udała, jest więc kontynuacja.
Rosjanie zawiedzeni: Czy to naprawdę zima? Nagrania z Moskwy obiegły internet
W odróżnieniu od innych tego typu wydarzeń w regionie Nakielski Jarmark Bożonarodzeniowy to nie tylko impreza handlowo-kulinarna. Główni organizatorzy - Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle i Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi - postawili na promocję kultury ludowej. Widać to było zarówno na straganach, gdzie podziwiano m. in. piękne hafty i zdobnictwo jak i na scenie.
Ludowe tańce i kolędy
Na otwarcie popis dał Zespół Pieśni i Tańca "Krajna" z Nakła. Pokazały się też na jarmarku zespoły z pow. radziejowskiego "Kujawy Bachorne Nowe" i "Kujawioki" z Osięcin.
- Nie jesteśmy w Nakle pierwszy raz. 33 lata temu byliśmy tu na przeglądzie zespołów regionalnych. Dawno to było - przyznała Małgorzata Kapelińska, kierownik zespołu "Kujawioki".
Publiczność oklaskiwała też "Młodą Krajnę" i dziecięcy zespół wokalny, który w Nakielskim Ośrodku Kultury prowadzi Agnieszka Kartaszewicz. Zabrzmiały kolędy i piosenki świąteczne.
- Historia jarmarków sięga średniowiecza, terenów dzisiejszej Austrii i Niemiec. Najbardziej znany jest jarmark w Dreźnie. Co roku odwiedzają go tysiące gości - opowiadał Artur Miklewicz z Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi. Zachęcał do odwiedzenia stoisk z rękodziełem ludowym.
- Marzena Przytarska prezentuje wiklinę i fiut. Beata Sapier, Ewa Jakuba i Danuta Olkowska frywolitki, a Alicja Gniazdowska - zdobnictwo. Prowadzone są też na jarmarku warsztaty twórców ludowych. Małgorzata Bołka z Szubina uczy jak zrobić bożonarodzeniowe ozdoby pałuckie. Maria Jaszczyk prowadzi warsztaty lania świec. Zajęcia związane z haftem krajeńskim proponuje Muzeum Ziemi Złotowskiej - wyliczał ludową ofertę Artur Miklewicz.
Od świeczek po starocie
Goście jarmarku przystawali jednak równie chętnie przy straganach z ozdobami z drewna, ręcznie robioną biżuterię, świecami, poduszkami, stroikami, ceramiką, miodami czy swojską wędliną. Pojawił się nawet na jarmarku wystawca ze starociami.
Furorę zrobiła oferta kulinarna przygotowana m. in. przez panie z kół gospodyń wiejskich, a zjechało ich do Nakła wyjątkowo dużo. Na stoisku KGW z Olszewki spróbować można było np. śledzia proboszcza, a także kulebiaka, bigosu, barszczu z pierogiem.
- Mamy dużo wszystkiego. Są ciasta - sernik i makowiec, frytki, kiełbaska, bigos, paszteciki. Trzy dni to szykowałyśmy. Na razie jesteśmy zadowolone. Jakoś idzie - opowiadała Agnieszka Trepczyńska, wiceprzewodnicząca KGW Chrząstowo.
Specjalnością Ludwiki Mrówczyńskiej z Michalina są potrawy z gęsiny. Na jarmark przywiozła jednak także świąteczne specjały - pierogi z makiem oraz pierogi wigilijne z kapustą i grzybami.
Barszczu napić się można było także oraz spróbować pierogów, bigosu i klusek z kapustą u pań z KGW Występianki. - Mamy aż sześć rodzajów ciasta. Przygotowałyśmy m. in. sernik, miodownik, jabłecznik, makowiec, pierniki - zachęcała do degustacji Ewa Hoppe-Kowalska, przewodnicząca koła z Występu.
- Ludzi jest więcej niż rok temu. Stoiska KGW są oblegane - przyznał Tomasz Pasieka, dyrektor Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle.
Placówka ta również wystawiła się na jarmarku. W ofercie: muzealne wydawnictwa, ceramika i gadżety promocyjne jak kubki, torby i magnesy.