Opatów: Trzeci dzień Kanclerskiego Jarmarku Opatowskiego. Ryk silników i klimat dawnych lat czyli IX Opatowskie Spotkania Pojazdów Dawnych
Trzeci dzień Kanclerskiego Jarmarku Opatowskiego z rykiem silników
IX Opatowskie Spotkania Pojazdów Dawnych to impreza, która od lat przyciąga do Opatowa mnóstwo osób kochających motoryzację.
– To już tradycja, że do Opatowa przyjeżdżają auta z różnych części województwa. To wydarzenie wpisało się na stałe w kalendarz naszego miasta – mówi Grzegorz Gajewski, burmistrz Opatowa. – Staramy się, by od jakiegoś czasu jarmark łączył tradycję z nowoczesnością. Chcemy pamiętać o tradycji i historii Opatowa dlatego Jarmark nazywa się Kanclerski – dodaje.
Krzysztof Kawalec prezes Stowarzyszenia Region Świętokrzyski, które jest organizatorem imprezy mówi, że od trzech lat Opatowskie Spotkania Pojazdów Dawnych odbywają się podczas jarmarku. - Myślę, że to się sprawdziło. Połączyliśmy te dwie imprezy, jest większa frekwencja, większa ilość osób, która może pooglądać samochody, zobaczyć jak wspaniałą pasją jest motoryzacja – dodaje.
Wśród uczestników nie brakowało pasjonatów z prawdziwego zdarzenia. Przemysław Cielecki z Klubu Przyjaciół Pojazdów Dawnych SINGIEL z Ostrowca Świętokrzyskiego zaprezentował wyjątkowy okaz – Fiata 127 Sport z 1982 roku. – Sto procent oryginalny, wszystkie nowe części, które udało mi się na całym świecie kupić. Odrestaurowywany od pięciu lat, w zasadzie w stu procentach. Może są jakieś detale, które chciałbym poprawić. W tym sezonie cieszę się jazdą nim i doprowadzaniem go do stanu technicznego tego, kiedy wyjechał z salonu – mówi Przemysław Cielecki i dodaje, że jego auto jest jedynym takim autem w Polsce. – Nie ma takiego drugie modelu, w Kielcach są dwa Fiaty 127, ale pierwszej generacji.
Z kolei Edward Kwieciński z Połańca przyjechał równie kultową Syreną 105 L, również z 1982 roku, przyciągając uwagę nie tylko starszego pokolenia, ale i młodszych widzów, dla których taki pojazd to dziś prawdziwa egzotyka.
- To prawdziwa pasja, posiadam Syrenę, której jestem pierwszym właścicielem, mam jeszcze na jej zakup fakturę, odbieraną na tak zwane jeszcze przedpłaty. Odbierałem ją w Krośnie - mówi pan Edward. Dodaje, że auto jest stu procentach sprawne i oprócz prawego progu, zupełnie oryginalne. - Lepiej jeździ niż kiedy była nowa. Wszystko jest w tej Syrenie oryginalne, wyposażenie w środku, fotele to jest tak jak z fabryki wyszło. Jeżdżę nią wszędzie, na zloty jadę na kołach nie na lawecie – tłumaczy i wyjaśnia, że na trasie Połaniec – Opatów i z powrotem auto spaliło około 16 litrów benzyny.
Na rynku panowała wyjątkowo rodzinna i przyjazna atmosfera. Tłumy mieszkańców i turystów podziwiały auta, robiono zdjęcia, rozmawiano z właścicielami i wspominano czasy, gdy takie samochody królowały na polskich drogach.
Wydarzeniu towarzyszyła również część artystyczna – na scenie wystąpili lokalni wykonawcy, w tym między innymi znany i lubiany zespół Opatowskie Diamenty, który dodał uroku całej imprezie.
Zobacz zdjęcia z niedzielnych Opatowskich Spotkań Pojazdów Dawnych
Wieczorem wystąpi Andrzej Rosiewicz i zespół Kombi Łosowski.