WAŻNE
TERAZ

Duda rozmawiał z Trumpem. Mówił też o Nawrockim

Rozterki nieszczęśliwego monarchy. Premiera „Don Carlo” Verdiego w Operze Wrocławskiej

Najmocniejszym punktem nowej inscenizacji „Don Carlo” Giuseppe Verdiego okazała się kreowana przez Rafała Siwka rola króla Filipa II – monarchy rozdartego między nieszczęśliwą miłością a obowiązkiem względem państwa i religii. Premiera w Operze Wrocławskiej zbiegła się z jubileuszem 25-lecia pracy artystycznej tego wspaniałego basa, który karierę wokalną rozpoczynał właśnie w tym teatrze partią Ferranda w „Trubadurze”.
Rafał Siwek (Filip) i Aleksander Teliga (Wielki Inkwizytor) w „Don Carlosie” we Wrocławiu © Wojciech PalaczFot. Licencjodawca
Olaf Jackowski
Rafał Siwek (Filip) i Aleksander Teliga (Wielki Inkwizytor) w „Don Carlosie” we Wrocławiu © Wojciech Palacz
Fot. Licencjodawca

O premierze „Don Carlo” Giuseppe Verdiego w Operze Wrocławskiej mówiło się już od czasu pandemii. Nieobecne na tamtejszej scenie od trzech dekad dzieło miało zakończyć sezon artystyczny 2020/21 w formie superwidowiska w Hali Stulecia w reżyserii Michała Znanieckiego. Premiera została jednak przełożona, ponadto w międzyczasie doszło do dwukrotnej zmiany na stanowisku dyrektora teatru. Spektakl został zaprezentowany publiczności po raz pierwszy dopiero teraz, 24 maja 2025 roku.

Biorąc pod uwagę prawie pięcioletni okres przygotowywań można było spodziewać się spektaklu ze wszech miar dopracowanego. Michał Znaniecki zrealizował inscenizację w charakterystycznym dla siebie stylu, sięgając po pomysły wielokrotnie już przez siebie wykorzystane, czy to w jego inscenizacji tej opery w Teatrze Wielkim w Łodzi (trony jako jeden z głównych elementów scenografii, śmierć Elżbiety pod koniec IV aktu), czy w innych spektaklach w jego reżyserii (projekcje multimedialne wyświetlane na półprzezroczystej kurtynie utrudniające śledzenie interpretacji aktorskiej solistów).

„Don Carlos” w Operze Wrocławskiej © Wojciech Palacz
„Don Carlos” w Operze Wrocławskiej © Wojciech Palacz

Motywem przewodnim wrocławskiej inscenizacji postanowił on uczynić szachownicę, w oczywisty sposób symbolizującą rozgrywki polityczne na hiszpańskim dworze. Ten interesujący pomysł stał się elementem nadużywanym i niekonsekwentnie prowadzonym w spektaklu – podobnie zresztą jak wiele innych absurdalnych, kłócących się z logiką scen: obcięcia włosów Hrabinie Aremberg odsyłanej wszak tylko do Francji, rozbierania cesarza Karola V w pierwszej scenie spektaklu, a podczas auto-da-fé – spalenie na stosie również posłów flandryjskich, czemu towarzyszyły zbędne wrzaski. W zrozumieniu intencji reżysera nie pomagały eklektyczne, ahistoryczne kostiumy Małgorzaty Słoniowskiej i ocierająca się o kicz scenografia Luigiego Scoglio.

Norbert Ernst (Don Carlo) i Olena Tokar (Elisabetta) © Wojciech Palacz
Norbert Ernst (Don Carlo) i Olena Tokar (Elisabetta) © Wojciech Palacz

W premierowej obsadzie równych sobie nie miał Rafał Siwek, dysponujący nieprzeciętnej urody basem. Artysta wykreował postać Filipa II przede wszystkim stylową interpretacją wokalną, którą wyróżniają miękkie legato, dokładne zaokrąglanie fraz i cieniowanie barwy głosu w zależności od nastroju poszczególnych scen. Pod względem aktorskim to nieszczęśliwy monarcha, niepodzielnie władający największym państwem ówczesnej Europy – pozornie oschły, surowy i bezwzględny, a w głębi duszy zagubiony, samotny i niekochany.

Urody w prowadzeniu frazy nie można odmówić również Stanisławowi Kuflyukowi, jednak jego baryton zyskał obecnie mniej świeże, nieco matowe brzmienie, a artyście zabrakło charyzmy, aby stworzyć wyrazistą postać ofiarnego markiza Posy. Ukraińska sopranistka Olena Tokar dysponuje głosem niewątpliwie lirycznym, zapewne to właśnie dlatego podczas całego spektaklu miewała zarówno lepsze (aria „Tu che le vanità”), jak i słabsze momenty (kwartet z III aktu). Trudno jednoznacznie ocenić jej występ, niemniej z chęcią posłuchałbym jej ładnego skądinąd głosu w lepiej dobranym repertuarze. 

Stanisław Kuflyuk (Posa) i Norbert Ernst (Don Carlo) © Wojciech Palacz
Stanisław Kuflyuk (Posa) i Norbert Ernst (Don Carlo) © Wojciech Palacz

Mezzosopran wrocławskiej solistki Jadwigi Postrożnej nie ma odpowiedniej gęstości brzmienia niezbędnej do dramatycznej roli księżniczki Eboli, ponadto to głos niewystarczająco dobrze podparty w dole skali i o ostrym brzmieniu w górach. Występujący w roli Don Carla Norbert Ernst okazał się najsłabszym ogniwem obsady. Jego głos w typie niemieckiego charaktertenor przybierał skrzeczące brzmienie, w dodatku artysta miał ogromne problemy z intonacją i szerokim wibratem, przez co postać nieudolnego infanta wybrzmiała karykaturalnie, zamiast charakteru dramatycznego zyskując rys komiczny. Podobne uwagi tyczą się zresztą większości odtwórców ról drugoplanowych (Aleksander Teliga jako Inkwizytor, Filip Rutkowski jako Mnich, Magdalena Makowska jako Głos z Nieba).

Rafał Siwek (Filip) i Norbert Ernst (Don Carlo) © Wojciech Palacz
Rafał Siwek (Filip) i Norbert Ernst (Don Carlo) © Wojciech Palacz

Prowadzący podczas premierowego wieczoru orkiestrę Paweł Przytocki postawił na podkreślenie symfonicznego aspektu tej partytury (m. in. eksponowanie instrumentów dętych), kosztem słabej współpracy z solistami, niedostatecznego wyczucia kantyleny i Verdiowskiego stylu. Szkoda, że zgodził się on na niczym nieuzasadnione vide, które pozbawiły spektaklu wielu pięknych fragmentów tego dzieła.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Trzy jubileusze Przedszkola im. Koszałka Opałka w Kaliszu. ZDJĘCIA
Trzy jubileusze Przedszkola im. Koszałka Opałka w Kaliszu. ZDJĘCIA
Blisko 80 interwencji strażaków we Włocławku i powiecie włocławskim. Powalone drzewa, zerwane linie energetyczne, przewrócone garaże
Blisko 80 interwencji strażaków we Włocławku i powiecie włocławskim. Powalone drzewa, zerwane linie energetyczne, przewrócone garaże
Co zrobić z ugotowanych jajek?
Co zrobić z ugotowanych jajek?
Siemianowice: Krwawa jatka w mieszkaniu. 34-latek dźgał nożem kolegę i groził śmiercią swojej byłej partnerce
Siemianowice: Krwawa jatka w mieszkaniu. 34-latek dźgał nożem kolegę i groził śmiercią swojej byłej partnerce
W Śląskim Ogrodzie Zoologicznym zobaczysz dinozaury z góry. Tak wygląda szklana kładka dla turystów
W Śląskim Ogrodzie Zoologicznym zobaczysz dinozaury z góry. Tak wygląda szklana kładka dla turystów
Wełna Skoki planuje huczne 100-lecie klubu piłkarskiego
Wełna Skoki planuje huczne 100-lecie klubu piłkarskiego
Tak kiedyś wyglądała Edyta Pazura. Co za metamorfoza. Żona aktora urodzonego w Łódzkiem wyglądała zupełnie inaczej
Tak kiedyś wyglądała Edyta Pazura. Co za metamorfoza. Żona aktora urodzonego w Łódzkiem wyglądała zupełnie inaczej
Wspomnień czar. Wielki zjazd absolwentów Zespołu Szkół im. J. Grodzkiej w Łęczycy
Wspomnień czar. Wielki zjazd absolwentów Zespołu Szkół im. J. Grodzkiej w Łęczycy
Podwójny sukces Muzeum Narodowego w Poznaniu. Placówka zdobyła dwa prestiżowe wyróżnienia
Podwójny sukces Muzeum Narodowego w Poznaniu. Placówka zdobyła dwa prestiżowe wyróżnienia
Ulicami Grudziądza przejdzie Marsz dla Życia i Rodziny. Zaplanowano też piknik rodzinny
Ulicami Grudziądza przejdzie Marsz dla Życia i Rodziny. Zaplanowano też piknik rodzinny
Dzień Dziecka w Kowali Stępocinie. Będzie wiele atrakcji dla najmłodszych, pokazy sportowe i akrobatyczne Quick Flik
Dzień Dziecka w Kowali Stępocinie. Będzie wiele atrakcji dla najmłodszych, pokazy sportowe i akrobatyczne Quick Flik
Literackie spotkanie na trójstyku kultur we Włodawie
Literackie spotkanie na trójstyku kultur we Włodawie