Zator: Odwiedziłem Energylandię w deszczu. Warto ryzykować
Słońce lubi znikać, a adrenalina nie potrzebuje pogody
Nie da się ukryć – w idealnym świecie Energylandię odwiedzalibyśmy tylko przy 25°C i bezchmurnym niebie. Ale – hej, jesteśmy w Polsce, a tu pogoda potrafi być bardzo kapryśna. Czasem więc trzeba postawić pytanie: czy ważniejsza jest pogoda, czy przeżycia?
Bo jeśli już jesteś w Małopolsce, specjalnie po to, by przeżyć emocje na Zadrze, Hyperionie, Mayanie i innych szaleństwach, to… deszcz nie musi być przeszkodą.
„Zapnijcie pasy, startujemy!” – to nie tylko metafora. To realne doświadczenie nawet w deszczu. Większość rollercoasterów działa normalnie, jeśli tylko nie ma burzy. Wiatr w twarz? Jest. Kropelki w oczy? No cóż – coś za coś. Ale emocje? Te są tak samo potężne, jak w słoneczny dzień.
I nie oszukujmy się – mokre włosy to najczęściej problem dla dorosłych. Dzieciaki? One biegają jakby w ogóle nie zauważały, że coś pada z nieba. Młodzież także w takich warunkach bawi się doskonale. Tylko dorośli... oni boją się deszczu.
Co robić, gdy naprawdę leje?
Deszcz nie znaczy nuda. W Energylandii można:
- Zajrzeć do atrakcji pod dachem – np. kino 7D, dom strachów, interaktywne karuzele.
- Skorzystać z gastronomii – jest tego sporo, od fast foodów po klimatyczne restauracje.
- Odwiedzić pokazy – spektakle i show w krytych amfiteatrach robią wrażenie.
- Wsiąść na młyńskie koło – kabiny są zamknięte, a widok… bezcenny.
Jak mokro to... strefa wodna
Brzmi paradoksalnie, ale… deszcz w strefie wodnej nie przeszkadza. Woda w basenach jest podgrzewana, a i tak – jak sama nazwa wskazuje – masz się zmoczyć. Czasem nawet bardziej niż od samego deszczu. Dostępnych jest wiele zjeżdżalni, która dostarczą masę emocji i oczywiście dużą dawkę wody.
A jeśli nie mamy stroju kąpielowego to w parku można znaleźć także wiele innych wodnych atrakcji z których można skorzystać. Niektóre bardzo ekstremalne i gwarantujące dużą dawkę emocji i czego nie da się uniknąć... kontaktu z wodą. Niektórzy po takiej przejażdżce są cali mokrzy. Nieprzypadkowo w parku znajdziemy wielkie "suszarki" gdzie możemy wejść cali i nieco osuszyć się po wodnych szaleństwach.
Mniej kolejek, więcej zabawy
To jest coś, co naprawdę jest dużym atutem wizyty w gorszą pogodę: deszcz odstrasza tłumy. A to znaczy jedno – mniej kolejek. W słoneczny dzień do Hyperiona czeka się nawet kilkadziesiąt minut. Mało kto lubi stać w kolejkach. A w deszczowy dzień? Wsiadasz od razu. Bez stresu, bez zegarka, bez irytacji.
Jeśli Twoim celem jest wyszalenie się na rollercoasterach – deszcz to Twój sprzymierzeniec.
Czy warto w deszczowy dzień wybrać się do Energylandii?
- Jeśli mieszkasz blisko – możesz poczekać na lepszą pogodę.
- Jeśli jesteś na wakacjach, a Energylandia to punkt wycieczki – idź.
- Jeśli zależy Ci na uniknięciu kolejek i pełnym wykorzystaniu atrakcji – to może być najlepszy moment.
- Jeśli boisz się, że deszcz wszystko popsuje – pamiętaj, że wszystko zależy od Twojego nastawienia.
I na koniec kilka rad! Zabierz pelerynę (parasol na rollercoasterze to nie najlepszy pomysł). Włóż buty, które mogą zmoknąć, przygotuje plan – co robisz w deszczu, co gdy pogoda się poprawi. Zwykle nie pada przez cały dzień, opady często są przelotne.