Beniaminek z Bochni zaskoczył Gorzów. Contimax MOSIR lepszy 81:76
Mocny początek beniaminka
Bochnianki rozpoczęły mecz z dużą pewnością siebie. Już w pierwszej kwarcie prowadziły 20:15, a po trafieniach Darii Dubniuk i Martyny Walczak różnica momentami sięgała ośmiu punktów. Gorzowianki długo nie mogły złapać rytmu w ataku, choć pojedyncze akcje Stephanie Reid i Weroniki Telengi utrzymywały drużynę w grze.
Gorzów wraca do gry
W drugiej kwarcie zespół Dariusza Maciejewskiego złapał tempo. Kolejne punkty Reid, Szymkiewicz i Stasiak pozwoliły zmniejszyć stratę, a nawet objąć krótkie prowadzenie. Do przerwy gospodarze prowadzili jednak 40:42. Trzecia kwarta przyniosła jeszcze więcej emocji – wynik długo oscylował wokół remisu, a po trzydziestu minutach gry Gorzów miał punkt przewagi (60:61).
Decydująca czwarta kwarta
O wyniku zadecydowały ostatnie minuty. W kluczowych momentach Britney Jones trafiała z dystansu i kończyła wejścia pod kosz, a Martyna Walczak i Marta Wdowiuk dołożyły cenne punkty z półdystansu. Gorzów odpowiadał rzutami Stephanie Reid i Ashley Owusu, ale zabrakło skuteczności zza łuku – tylko 25 procent celnych rzutów za trzy. Ostatecznie Bochnia dowiozła zwycięstwo 81:76, choć jeszcze na początku czwartej kwarty różnica wynosiła zaledwie jeden punkt.
Statystyki mówią same za siebie
Contimax MOSIR Bochnia trafił 33 z 75 rzutów z gry (44%), zebrał 44 piłki i miał 9 asyst. Gorzowianki miały podobną liczbę zbiórek (44), ale skuteczność rzutowa wyniosła tylko 36%.
Najwięcej punktów dla zwyciężczyń zdobyła Jones – 22, a do tego dołożyła 5 zbiórek i 3 asysty. Bardzo dobrze zagrały też Walczak (16 punktów, 8 zbiórek) i Wdowiuk (13 punktów, 8 zbiórek).
W zespole z Gorzowa liderkami były Reid (21 punktów, 5 zbiórek, 4 asysty) i Weronika Telenga (15 punktów, 17 zbiórek). Dwucyfrowe zdobycze zanotowały też Wiktoria Stasiak (12) i Ashley Owusu (13).