Dominik Piła, piłkarz Cracovii: Chcę zrobić krok do przodu

- Myślę, że takie trzy lata potrafią mocno ukształtować charakter i po tym, co przeżyłem, mogę śmiało powiedzieć, że czuję się, jakbym grał w piłkę już od dziesięciu lat - mówi nowy piłkarz Cracovii Dominik Piła.
stadium, football stadium, arena, ekstraklasa, grass, grassfield, field, league, soccer, seat, line, sports club, chair, players, football players, euro 2016
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Jacek Żukowski

Zdążył się pan już zaaklimatyzować?

Jestem w trakcie aklimatyzacji, wszystko jest tak na gorąco jak na razie. Mieszkam na razie u narzeczonej, która jest z Krakowa i jesteśmy w trakcie poszukiwania docelowego mieszkania.

Czy narzeczona miała wpływ na podjęcie decyzji, by przenieść się z Gdańska do Krakowa?

Może niewielki, ponieważ przeważyły inne względy.

Dlaczego odszedł pan w ogóle z Lechii?

Spędziłem w tym klubie trzy lata. Jestem wdzięczny za to, co tam osiągnąłem, jednak chciałem spróbować czegoś nowego, zmienić otoczenie i myślę, że zrobić krok do przodu. Poczułem, że w Cracovii czeka mnie ciekawy projekt, a klub wykazywał duże zainteresowanie moją osobą. Rozmowa z trenerem również miała wpływ na moją decyzję. Lechia przedstawiła mi swoje warunki, ale ostatecznie zdecydowałem się na Cracovię, uznając, że oferuje mi coś bardziej interesującego.

W Lechii przeżył pan huśtawkę nastrojów – spadek do I ligi, awans, ostatnio nerwowa walka o utrzymanie.

To prawda. Towarzyszyły mi trudne emocje związane ze spadkiem, potem euforia po awansie, a ostatni sezon również był pełen emocji, ponieważ do końca walczyliśmy o utrzymanie. Myślę, że takie trzy lata potrafią mocno ukształtować charakter i po tym, co przeżyłem, mogę śmiało powiedzieć, że czuję się, jakbym grał w piłkę już od dziesięciu lat. Zdobyłem cenne doświadczenie. Spadek oczywiście nie był częścią planu, ale nawet z takiej sytuacji można wyciągnąć lekcję.

Ostatni sezon był dramatyczny – najpierw klub nie dostał licencji na ekstraklasę na występy w przyszłym sezonie, potem przyznano ją. Dopuszczaliście do siebie myśl, że się utrzymacie sportowo, a i tak Lechia spadnie?

Kiedy pojawiały się problemy organizacyjne, to może nie zawsze wszystko było załatwiane od razu, ale z czasem klub potrafił się z tego wywiązać. Dlatego mieliśmy przekonanie, że i tym razem tak będzie. Oczywiście lepiej, gdy wszystko jest zorganizowane na czas, ale to nie należało już do naszych obowiązków. My odpowiadaliśmy za sprawy sportowe. Nie chciałem, żeby powtórzyła się sytuacja z mojego pierwszego sezonu w Lechii, czyli spadek. Walczyliśmy do końca, odcięliśmy się od problemów i zapunktowaliśmy w decydujących momentach, daliśmy radę.

Kiedy Cracovia się zainteresowała panem pierwszy raz?

W trakcie sezonu, kilka miesięcy temu. Pojawiały się zapytania, ale nie wiem kiedy dokładnie, bo tymi sprawami zajmuje się mój agent.

Na pewno za kadencji poprzedniego trenera czyli Dawida Kroczka, więc musiał pana widzieć w swojej koncepcji.

Nie wiem, nie wnikałem w to, ale na pewno chodziło o pion sportowy.

Czy Cracovia miała konkurencje w pozyskaniu pana?

Pojawiały się też inne propozycje. Może ich nie odrzucałem wprost, ale od początku byłem nastawiony na Cracovię i dałem to jasno do zrozumienia mojemu agentowi. To był kierunek, w którym najbardziej podążałem.

Jest pan uniwersalnym zawodnikiem, może pan zagrać i na prawej, i na lewej stronie. W Chrobrym Głogów grał pan na lewej flance, w Lechii na prawej obronie. Nie stanowi więc to dla pana różnicy, czy jednak gdzieś czuje się pan lepiej?

Jestem uniwersalnym piłkarzem, przeszedłem już przez wszystkie pozycje na boku boiska. Oczywiście zawsze są pewne różnice, w niektórych sytuacjach bardziej przydaje się prawa noga, w innych lewa. Cały ostatni sezon grałem na prawej obronie, ale jeśli będę musiał zagrać na lewej, na pewno nie będzie z tym żadnego problemu. Różnice są, ale to tylko kwestia odpowiedniego dostosowania się.

W systemie z wahadłowymi, a tak gra Cracovia, miał pan okazję występować?

Tak, ale niezbyt długo, bo to były występy w reprezentacjach młodzieżowych, a w nich nie gra się za dużo meczów, w klubach rzadko. Będzie to więc dla mnie coś nowego, fajnie będzie się sprawdzić. Grałem natomiast jako typowy skrzydłowy, na lewym i prawym.

Ma pan więc inklinacje ofensywne?

Zgadza się, nawet w ostatnim sezonie, będąc na prawej obronie system był taki, że boczni obrońcy mocno szli do przodu. Na ile sytuacja pozwalała, na tyle chętnie podłączałem się do akcji. Dobrze się w tym czułem, w tym graniu do przodu.

Jeśli będzie pan grał na prawej stronie czeka pana rywalizacja z Otarem Kakabadze, reprezentantem Gruzji, Jakubem Jugasem, doświadczonym zawodnikiem, na lewej z kolei z Davidem Olafssonem, czy Mauro Perkoviciem. Trudno tu szukać łatwej drogi do pierwszego składu.

Zgadza się, ale w dobrych zespołach zawsze jest rywalizacja. To dobre dla zawodników, trenera, drużyny, bo w ten sposób będziemy się rozwijać. Wierzę w to, że szkoleniowiec będzie sprawiedliwie wybierał i będzie grał lepszy, a rywalizacja zawsze jest dobra.

Trafia pan znów pod skrzydła trenera zagranicznego. W Lechii był John Carver, Anglik. W Cracovii jest Słoweniec Luka Elsner. Widzi pan pierwsze różnice między szkoleniowcami zza granicy a Polakami?

Jeszcze za krótko pracuję z trenerem Elsnerem i nie chcę tu „czarować”, ale na pewno trener jest pozytywnie nastawiony, energiczny, zaangażowany. Zobaczymy, jak będzie układała się współpraca.

A jak odnosi się pan do celów jakie formułuje Cracovia, jej prezes. Mówi o poprawieniu ostatniego wyniku, czyli co najmniej ma być 5. miejsce i mówi o grze w pucharach. To ambitny cel dla drużyny, która nie wiadomo w jakim kształcie będzie.

Zgadza się, jest to ambitne, ale każdy z nas jest ambitny i każdy chce grać o jak najwyższe cele, a puchary są do osiągnięcia. Zobaczymy, jak będzie wyglądać drużyna. Głęboko w to wierzę, że jesteśmy w stanie to zrobić i do tego będę dążył.

W Cracovii Polacy stanowią mniejszość. Robi to panu różnicę, że szatnia jest międzynarodowa?

W Gdańsku też mieliśmy wiele narodowości w drużynie i zdarzały się mecze, w których byłem jedynym albo jednym z dwóch Polaków na boisku. Nie jest to więc dla mnie nic nowego ani problematycznego. Chłopaki przyjęli mnie w otwarty sposób, z każdym się już zapoznałem, wszyscy są nastawieni na współpracę. To, że w zespole jest wielu zagranicznych zawodników, nie stanowi dla mnie żadnego problemu.

W Lechii językiem urzędowym w szatni był angielski?

I tak, i nie. Mieliśmy wielu chłopaków z Ukrainy, trochę Polaków. Ukraińcy uczyli się języka polskiego, a więc był i polski i angielski.

Wybrane dla Ciebie

Festyn pod biblioteką ze spojrzeniem ze Słupska w gwiazdy
Festyn pod biblioteką ze spojrzeniem ze Słupska w gwiazdy
Medycyna – Sztuka Pomagania: "Leczenie to nie tylko technologia, to także pasja i empatia" – Relacja z Teatru Śląskiego, 26 czerwca 2025 r.
Medycyna – Sztuka Pomagania: "Leczenie to nie tylko technologia, to także pasja i empatia" – Relacja z Teatru Śląskiego, 26 czerwca 2025 r.
W pierwszy weekend wakacji można wybrać się poza Łódź. Oto imprezy w Aleksandrowie Łódzkim, Pabianicach i Zgierzu
W pierwszy weekend wakacji można wybrać się poza Łódź. Oto imprezy w Aleksandrowie Łódzkim, Pabianicach i Zgierzu
Coraz bliżej zmian dotyczących wycinki drzew. Rozmowy we wtorek
Coraz bliżej zmian dotyczących wycinki drzew. Rozmowy we wtorek
Śpiąca Królewna z Palermo. Najpiękniejsza mumia świata
Śpiąca Królewna z Palermo. Najpiękniejsza mumia świata
Imigracja we Francji – bilans 2024 roku
Imigracja we Francji – bilans 2024 roku
Łazarskie Lato rozkręca się na dobre. Przez całe wakacje atrakcje na rynku – dla małych, dużych i tych całkiem dorosłych
Łazarskie Lato rozkręca się na dobre. Przez całe wakacje atrakcje na rynku – dla małych, dużych i tych całkiem dorosłych
Kolizja na skrzyżowaniu w Białogardzie
Kolizja na skrzyżowaniu w Białogardzie
Przespała 32 lata. Tajemnica Karoliny Olsson
Przespała 32 lata. Tajemnica Karoliny Olsson
Zakopane wymiera. Dramatyczny spadek liczby mieszkańców i działalności gospodarczych
Zakopane wymiera. Dramatyczny spadek liczby mieszkańców i działalności gospodarczych
Ruszyła budowa wyczekanej sali gimnastycznej przy Augustowskim Centrum Edukacyjnym
Ruszyła budowa wyczekanej sali gimnastycznej przy Augustowskim Centrum Edukacyjnym
Dzień Psa. Rodzinne święto czworonogów w Rząsce
Dzień Psa. Rodzinne święto czworonogów w Rząsce