Dwie trójki, które przechyliły szalę. Tak Gorzów złamał Ślęzę we Wrocławiu
1. Zimna krew w kluczowych momentach
W czwartej kwarcie, przy stanie 62:62, Ślęza miała pięć minut na przechylenie szali na swoją stronę. Tymczasem to Gorzów trafił cztery kolejne rzuty wolne, a potem dwa razy z dystansu za trzy punkty. Wiktoria Stasiak, bez kompleksów, trafiła dwie trójki z rzędu, kiedy wynik wisiał na włosku. To był moment, który odwrócił losy spotkania.
Ślęza miała swoje okazje, ale w końcówce pudłowała z otwartych pozycji. Gorzów natomiast nie tylko trafiał, ale wymuszał faule i wykorzystywał rzuty osobiste. Stephanie Reid (7/9 z osobistych), Weronika Telenga (10/12) – zrobiły swoje.
2. Lepsze zarządzanie składem
Dariusz Maciejewski nie przegrzał kluczowych zawodniczek. Telenga grała całe 40 minut, ale wyglądała świeżo. Gorzów utrzymał intensywność, mimo że Ślęza skróciła rotację. Rusin nie dał ani minuty Stefańczyk i Jasik, a Kulińska i Zięmborska miały problemy z efektywnością.
3. Równowaga i szerokość składu
W Gorzowie pięć zawodniczek zdobyło co najmniej 9 punktów. Ślęza praktycznie opierała się na duecie Davis-Mielnicka (21 i 18 pkt). To nie wystarczyło. Mimo że Gmrice Davis grała dobrze, a Mielnicka miała niezłą skuteczność, to Gorzów był zespołem, a Ślęza miała przebłyski indywidualne.
4. Obrona i zbórki
42 do 31 w zbiórkach dla Gorzowa. Kluczowe znaczenie miała przewaga na tablicach, szczególnie w obronie. Telenga zebrała 14 piłek, w tym wiele w newralgicznych momentach, gdy Ślęza mogła zdobyć punkty drugiej szansy.
5. Ślęza przegrała, bo nie miała planu B
W momencie, gdy Gorzów odskoczył na kilka punktów, Ślęza zareagowała chaosem. Oddawane były rzuty bez przygotowania, niewymuszone straty, błędy w obronie. Nie było osoby, która wzięłaby odpowiedzialność. Gorzów wręcz przeciwnie – grał na pewnych zawodniczki, które dowiozły wynik do końca.
Ten mecz nie został wygrany jednym zrywem. Gorzów zrobił wszystko, by nie przegrać: nie wpadł w panikę, trzymał system, rotował składem i nie pękał w końcówce. Tak się wygrywa na wyjazdach.