Grom Nowy Staw nie zagra w III lidze. Przegrał w finale barażów

Po 120 minutach walki, a właściwie kilku więcej, biorąc pod uwagę doliczony czas, niestety to nie Grom Nowy Staw cieszył się ze zwycięstwa w finale barażów o III ligę. Wicemistrz IV ligi pomorskiej, który w środę (25 czerwca) był gospodarzem decydującego spotkania, uległ po dogrywce 2:4 (1:1, 2:2) Victorii Września, wicemistrzowi IV ligi wielkopolskiej.
Finał barażów o III ligę. Grom Nowy Staw - Victoria Września
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
  • Finał barażów o III ligę. Grom Nowy Staw - Victoria Września
  • Finał barażów o III ligę. Grom Nowy Staw - Victoria Września
  • Finał barażów o III ligę. Grom Nowy Staw - Victoria Września
  • Finał barażów o III ligę. Grom Nowy Staw - Victoria Września
  • Finał barażów o III ligę. Grom Nowy Staw - Victoria Września
[1/5] Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | Radosław Konczyński

Grom Nowy Staw przegrał z Victorią Września w barażu o III ligę

Kibice, którzy w środę zjawili się na Stadionie Miejskim w Nowym Stawie, nie mogli narzekać na brak emocji. To było ciekawe i bardzo wyrównane spotkanie, w regulaminowym czasie nawet ze wskazaniem na Grom, jeśli chodzi o sytuacje bramkowe. Jednak to goście objęli prowadzenie w 25 minucie, gdy Arkadiusz Wolniewicz zaskoczył Dawida Lelenia, bramkarza i trenera nowostawskiej drużyny, płaskim strzałem przy dalszym słupku, uderzając tuż sprzed pola karnego z prawej strony boiska.

Pięć minut później humory nowostawskim kibicom poprawił Fabian Urbański po pięknej akcji. Dostał piłkę z głębi pola, wykiwał dwóch obrońców, w tym jednemu zakładając siatkę, i pobiegł w pole karne, by pokonać Sebastiana Lorka uderzeniem po ziemi po długim rogu.

Na pewno bardzo szkoda jednej z ostatnich akcji pierwszej połowy, gdy Łukasz Kopka, który dostał podanie z lewego skrzydła, z około 10 metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. Pierwsza część spotkania zakończyła się remisem 1:1.

CZYTAJ TEŻ: Grom Nowy Staw zagra w finale barażów o III ligę

Po przerwie obie drużyny długimi momentami grały asekuracyjnie, bojąc się zrobić błąd, który mógłby zbyt drogo kosztować. Około 70 minuty dwukrotnie zakotłowało się pod bramką Victorii i było dosłownie o włos od gola dla Gromu, m.in. po strzale Mateusza Borowskiego. Za to w 80 minucie znów na prowadzenie wyszli przyjezdni po rzucie karnym podyktowanym za zagranie ręką. Kiedyś na to mówiło się „nabita”. Zawodnik Gromu nie bardzo mógł schować ręki ani inaczej ułożyć ciała, bo wszystko działo się za szybko i za blisko. Dlatego protestowali i piłkarze, i kibice gospodarzy. Mikołaj Jankowski zmylił Dawida Lelenia z 11 metrów i zrobiło się 1:2. Kilka minut później bardzo podobne zdarzenie w polu karnym Victorii. Kopnięta piłka trafiła w rękę obrońcy gości, ale „jedenastki” arbiter nie przyznał.

Miejscowi walczyli do końca i w 5 minucie doliczonego czasu gry doprowadzili do dogrywki. Tym razem sędzia podyktował rzut karny za faul na Robercie Wójciku, a Borowski zamienił go na bramkę, chociaż bramkarz wyczuł jego intencje.

Trener Gromu: "To był mój najważniejszy mecz w życiu"

Przed dogrywką trener Leleń bardzo mobilizował nowostawian, by grać uważnie i starać się zadać cios po kontratakach. Okazało się, że to Grom „zginął” właśnie od tej broni. W pierwszej połowie zespół z Wrześni wyprowadził dwie zabójcze kontry – w 102 minucie prawym skrzydłem i w 105 minucie lewym – po których Maciej Szczublewski i Kamil Kanior ustalili wynik barażu na 4:2 dla gości. W drugiej połowie gole już nie padły, chociaż okazje były. Obie drużyny po razie obijały poprzeczkę, a w samej końcówce Dawid Leleń w sytuacji sam na sam uratował swoją ekipę przed stratą piątej bramki.

Gram w piłkę już trochę, trenerem jestem drugi rok, kończę okres dwuletni i uważam, że to był mój najważniejszy mecz w życiu. Nie ten ze Spartą Sycewice w finale regionalnego Pucharu Polski rok temu czy potem mecz PP z ŁKS-em Łódź, tylko ten dzisiaj. Bardzo chciałem go wygrać za tę otoczkę, którą w Nowym Stawie wytworzyła się wokół drużyny - powiedział nam po meczu Dawid Leleń.

Dlatego żal gospodarzom. Tyle zdrowia zostawili najpierw w półfinałach barażów (2:1 na wyjeździe z Pogonią Mogilno, wicemistrzem z woj. kujawsko-pomorskiego), a teraz jeszcze więcej w finale - i tak niewiele zabrakło do realizacji celu.

- Przed sezonem powiedzieliśmy sobie, że chcemy awansować do III ligi, cała społeczność w Nowym Stawie to podchwyciła, była duża frekwencja na stadionie. Dziękuję za to, że wspólnie walczyliśmy o awans, niestety nie udało się. Zobaczymy, co będzie w przyszłym sezonie. Mimo że IV liga na pewno będzie trudna, to dalej będziemy chcieli walczyć o awans, ale zobaczymy, jaką kadrę uda się zbudować – wyjaśnia Dawid Leleń.

Victoria świętowała, bo po 11 latach po raz drugi awansowała do III ligi.

Coś pięknego. Jeszcze parę miesięcy temu nikt nie przypuszczał, że drużyna może awansować do III ligi. Dzisiaj mamy piękne święto. Cały zespól spisał się fenomenalnie w ostatnich miesiącach. Team spirit szedł za nami i w szatni, i poza szatnią, chłopaki pokazali klasę. Przy okazję dziękuję kibicom, którzy taki kawał drogi przejechali, żeby obejrzeć to piękne spotkanie – mówił po ostatnim gwizdku trener Paweł Lisiecki.

Grom: Leleń – Jaworski (106 Góźdź), Błażek, Panek, Jaryczewski – Mielnik (77 Wójcik), Kopka, Zieliński (77 Nowicki), Hołtyn, Urbański – Borowski.

Na stadionie w Nowym Stawie pojawili się też kibice Bałtyku Gdynia, by na własne oczy zobaczyć, jak radzą sobie nowostawianie i trzymać za nich kciuki, bo zwycięstwo Gromu oznaczałoby utrzymanie gdyńskiej drużyny w IV lidze. Grom nie awansował, więc Bałtyk spada.

Wybrane dla Ciebie

Wołów: Zrobił z mieszkania arsenał. Miał też litry wódki i tysiące papierosów bez akcyzy
Wołów: Zrobił z mieszkania arsenał. Miał też litry wódki i tysiące papierosów bez akcyzy
Jastrzębie-Zdrój: Strzelanina. Recydywista z łomem rzucił się na policjantów. Padły strzały, ranny napastnik trafił do szpitala
Jastrzębie-Zdrój: Strzelanina. Recydywista z łomem rzucił się na policjantów. Padły strzały, ranny napastnik trafił do szpitala
Opatowo: Budowa obwodnicy. Ruch tymczasowy po nowej jezdni drogi krajowej numer 9 i łącznicy węzła
Opatowo: Budowa obwodnicy. Ruch tymczasowy po nowej jezdni drogi krajowej numer 9 i łącznicy węzła
Gorzów Wielkopolski: Kamperowisko, a nie grillowisko?!? Radne zaskoczone odpowiedzią w sprawie placu nad Wartą
Gorzów Wielkopolski: Kamperowisko, a nie grillowisko?!? Radne zaskoczone odpowiedzią w sprawie placu nad Wartą
Lubuskie: Coraz częściej biorą zwolnienie lekarskie na kaca. Skutki ponoszą pracodawcy, współpracownicy i sami zainteresowani
Lubuskie: Coraz częściej biorą zwolnienie lekarskie na kaca. Skutki ponoszą pracodawcy, współpracownicy i sami zainteresowani
Świnica: Zachód słońca. Spektakl nad Kasprowym Wierchem i Giewontem
Świnica: Zachód słońca. Spektakl nad Kasprowym Wierchem i Giewontem
Nazywano ją pierwszą polską skandalistką i seksbombą. Taka była Kalina Jędrusik
Nazywano ją pierwszą polską skandalistką i seksbombą. Taka była Kalina Jędrusik
Bydgoszcz: "Klasyki Nocą" 6 sierpnia 2025
Bydgoszcz: "Klasyki Nocą" 6 sierpnia 2025
Wypadek na śląskim odcinku autostrady A1. Kierujący BMW uderzył w bariery. Są utrudnienia w ruchu
Wypadek na śląskim odcinku autostrady A1. Kierujący BMW uderzył w bariery. Są utrudnienia w ruchu
Gorzyce: Sparing. Stal Gorzyce wygrały z OKS-em Opatów
Gorzyce: Sparing. Stal Gorzyce wygrały z OKS-em Opatów
Nowym Sącz: Powstaje apartamentowiec przy ul. Gucwy. To nowoczesny budynek z garażem podziemnym. Prace są już zaawansowane
Nowym Sącz: Powstaje apartamentowiec przy ul. Gucwy. To nowoczesny budynek z garażem podziemnym. Prace są już zaawansowane
Stalowa Wola: Dużo wypożyczeń rowerów miejskich. Zobacz statystyki
Stalowa Wola: Dużo wypożyczeń rowerów miejskich. Zobacz statystyki