Jastrzębie-Zdrój: Strzelanina. Recydywista z łomem rzucił się na policjantów. Padły strzały, ranny napastnik trafił do szpitala
Policjanci użyli broni w Jastrzębiu-Zdroju. Napastnik z łomem w ręku groził im śmiercią
Policjanci z Jastrzębia-Zdroju byli zmuszeni użyć broni palnej wobec agresywnego 40-letniego mężczyzny, który wtargnął na prywatną posesję i nie chciał jej opuścić. Gdy na miejsce dotarł patrol, mężczyzna zaatakował funkcjonariuszy - ruszył w ich kierunku z łomem w ręku, grożąc im śmiercią i nie reagując na żadne polecenia. Jeden z policjantów oddał dwa strzały, raniąc napastnika w nogi. Do sytuacji doszło w środę 6 sierpnia, przed godziną 16.
- Napastnik nie reagował na polecenia mundurowych - biegnąc w ich kierunku, uniósł łom, grożąc funkcjonariuszom śmiercią. Z uwagi na zagrożenie życia i zdrowia, policjant oddał dwa strzały w kierunku agresora, raniąc go w nogi - przekazała w środę wieczorem jastrzębska policja.
Po obezwładnieniu mężczyzny funkcjonariusze natychmiast udzielili mu pierwszej pomocy i wezwali pogotowie ratunkowe. Ranny został przewieziony do szpitala. Jak poinformowała policja, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Wiadomo kim był napastnik
Jak ustalili śledczy, 40-latek był dobrze znany organom ścigania - wcześniej odpowiadał m.in. za napaść na policjantów, groźby karalne, znęcanie się nad rodziną, włamania, posiadanie narkotyków i jazdę po alkoholu. Kilka dni temu opuścił zakład karny. O jego dalszym losie zdecyduje prokuratura.
Kolejny przypadek ataku na policjantów w krótkim czasie
To już kolejna sytuacja w ostatnich dniach, w której funkcjonariusze muszą się bronić przed bezpośrednim atakiem. W Sosnowcu policjanci użyli broni wobec mężczyzny uzbrojonego w metalową rurkę przypominającą maczetę. Napastnik został postrzelony i zmarł w szpitalu. Prokuratura prowadzi obecnie dwa śledztwa w tej sprawie - jedno dotyczące czynnej napaści na funkcjonariuszy, drugie zasadności użycia broni.
Do ataku na policjantów doszło także w Żorach. Do mundurowych wpłynęło zgłoszenie dotyczące podejrzanego zachowania mężczyzny.
- Według relacji chodził po posesjach, świecił latarką i sprawdzał, czy drzwi do domów są zamknięte. W dłoni trzymał ciężki, stalowy przedmiot - informował st. asp. Marcin Leśniak, oficer prasowy policji w Żorach.
I to właśnie tym przedmiotem, 53-latek zaatakował później mundurowych. - Patrol próbował wylegitymować mężczyznę, jednak ten stał się agresywny i próbował zaatakować policjantów kosturem (narzędziem do sadzenia drzew - przyp. red) - przekazywał st. asp. Marcin Leśniak.
Ostatecznie, stróżom prawa nic się jednak nie stało. Funkcjonariuszom udało się obezwładnić mężczyznę przy użyciu środków przymusu bezpośredniego.