Jagiellonia Białystok nie ma pieniędzy na wzmocnienia? Prezes: To wierutna bzdura
W tym artykule:
Jagiellonia rozkupiona. Liderzy odeszli prawie w komplecie
Z Jagiellonii latem odszedł już: 2-krotny reprezentant Polski Mateusz Skrzypczak, który wrócił do Lecha Poznań, a także kilku innych liderów, jak: Michal Sacek, Jarosław Kubicki, Kristoffer Hansen, Enzo Ebosse, Joao Moutinho, Darko Czurlinow, a także Lamine Diaby-Fadiga. Ta lista pewnie będzie się wydłużać, bo wciąż kandydatami do odejścia są: młodzieżowy reprezentant Polski i jeden z najlepszych polskich piłkarzy młodego pokolenia, Sławomir Abramowicz, a także super strzelec, Afimico Pululu. Media piszą o Jadze, że nie ma pieniędzy na transfery, z czym kategorycznie nie zgodził się prezes Jagiellonii, Ziemowit Deptuła. Powiedział on, że odejścia Abramowicza i Pululu nie są pewne, bo jak ujawnił, do Jagiellonii nie wpłynęły jeszcze żadne oferty za tych zawodników.
Na ten moment mowa tylko o nieoficjalnych zapytaniach. Oficjalna oferta pojawia się wtedy, gdy ktoś z danego klubu wysyła informację w formie pisemnej, a takowe do nas nie trafiły. Zapytania rzeczywiście się pojawiają, ale należy to traktować tylko w sferach spekulacji — powiedział Deptuła w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
Tylko dwa transfery do Jagi. Były mistrz Polski nie ma pieniędzy? Prezes zaprzecza
Jaga ma w swoim składzie dwóch nowych piłkarzy. Są nimi Dawid Drachal z Rakowa i Grek Dimitris Rallis. Ziemowit Deptuła oznajmił, że klub bardzo intensywnie poszukuje zawodników, którzy wzmocnią skład. Deptuła kategorycznie powiedział, że to, że yrektor Łukasz Masłowski nie dostał pieniędzy na transfery, są kłamstwem.
Na pewno nie jest prawdą to, że dyrektor Łukasz Masłowski nie dostał pieniędzy na transfery. To wierutna bzdura. Każdy transfer oceniany jest przez pryzmat przydatności zawodnika do drużyny, a nie tylko przez pryzmat kasy, którą trzeba zapłacić. Aczkolwiek tutaj też musimy utrzymać pewien balans. Tego się trzymamy, ponieważ chcemy, aby Jagiellonia była klubem stabilnym i równo punktującym od strony finansowej. Nie chcemy powtarzać pewnych rzeczy przerabianych przez inne kluby. Mam na myśli wydanie zbyt dużych pieniędzy, a potem borykanie się z różnymi problemami. Cały proces jest we właściwych rękach, w najbliższym czasie przyjdą dobre wiadomości. Można być o to spokojny — podsumował Deptuła.