KH Energa Toruń podbił Kraków. Zadecydowały trzy gole w końcówce meczu
Cracovia - KH Energa Toruń 2:5 (1:2, 0:0, 1:3)
Bramki: 1:0 Karjalainen - Kruczek (3:53), 1:1 Baszyrow - Syty, Denyskin (16:39), 1:2 Fjodorovs - Lewandowski, K. Kalinowski (17:06), 2:2 Mocarski - Valtola, Hansson (47:13), 2:3 Sedlak - Worona, Arrak (54:13), 2:4 Sedlak (58:42), 2:5 Denyskin (59:15)
KH Energa: Studziński - Jaworski, Szotkiewicz, Baszyrow, Syty, Denyskin - Schafer, Zieliński, Worona, Arrak, Sedlak - Gimiński, Kurnicki, Fjodorovs, K. Kalinowski, Lewandowski - Ziarkowski, M. Kalinowski, Maćkowski, Napiórkowski
Trener Sami Hirvonen w swoim debiucie w roli pierwszego trenera nie miał łatwego zadania. Torunianie grają ostatnio świetnie, wygrali na wyjeździe z JKH GKS Jastrzębie i Unią Oświęcim, byli także faworytami w Krakowie. KH Energa po raz kolejny w tym sezonie nie mógł jednak wystawić optymalnego składu. Tym razem zabrakło kontuzjowanych od dłuższego czasu Danilla Kulintsewa i Mikkela Jensena (obaj wznowili już treningi) oraz obrońcy Aleksandra Szkrabowa, który nabawił się kontuzji kostki.
Torunianie Cracovię u siebie w pierwszej rundzie ograli bardzo łatwo 8:3. Rewanż to gospodarze rozpoczęli lepiej, Mateusz Studziński skapitulował po jednym z pierwszych ataków gospodarzy, za to pod koniec tercji torunianie strzelili dwa gole w niespełna 30 sekund.
W drugiej tercji goście mieli szanse na powiększenie prowadzenia. Krakowianie raz za razem lądowali na ławce kar, okazji w przewadze nie brakowało, w przeciwieństwie do skuteczności. Zdecydowanie najlepszym hokeistą Cracovii był w tej tercji bramkarz Santeri Lipiainen.
Niewykorzystane okazje szybko się zemściły. Po czterech kolejnych karach dla Cracovii w 46. minucie to KH Energa został ukarany za nadmierną ilość graczy na lodzie. Na ławkę powędrował Kacper Ziarkowski, a tuż przed końcem osłabienia Studzińskiego pokonał Krystian Mocarski.
Za to goście marnowali okazję za okazją. Chwilę później nie byli w stanie umieścić krążka w siatce, gdy prawie minutę grali z podwójną przewagą. Ostatnie słowo należało jednak do Zdenka Sedlaka, który w krótkim czasie strzelił dwa gole, a ostatniego dołożył Andriej Denyskin, gdy Cracovia ściągnęła bramkarza.
W niedzielę o godz. 17.00 KH Energa podejmie Zagłębie Sosnowiec.