Koszykarze Zastalu Zielona Góra z pierwszym zwycięstwem w lidze

• Kwarty: 18:24, 16:24, 17:17, 11:21
• Tauron GTK: Delaire 10 (1x3), Godfrey 9 (1x3), Gordon 9 (1x3), Thamba 5, Davis 4 oraz Cleaves 20 (3x3), Bender 5, Jodłowski 0, Busz 0.
• Zastal: Fayne 12, Cartier 11 (1x3), Mazurczak 11 (7 asyst), Maughmer 10 (2x3), Garisson 7 (5 asyst) oraz Sulima 13, Matczak 11 (2x3), Szumert 8, Woroniecki 3 (1x3)

Obie drużyny przegrały swoje pierwsze mecze. Gliwiczanie wysoko, bo różnicą aż 35 punktów we Włocławku z Anwilem. Zastal minimalnie, po dogrywce z Górnikiem Zamek Książ Wałbrzych. Wydawało się, że na Śląsku czeka nas wyrównane spotkanie. Nic z tych rzeczy. Zielonogórzanie wykorzystali niemoc fatalnie grających gliwiczan. Solidna i dość równa gra zielonogórzan wystarczyła na słabych tego dnia gospodarzy.

Już pierwsze dwie minuty to dominacja ludzi trenera Arkadiusza Miłoszewskiego. Dwie "trójki" Jayvona Vincenta Maughmera, ofensywne wejścia Andy Mazurczaka i Phila Fayne'a i po 2,5 minutach zielonogórzanie objęli prowadzenie 10:0. Gliwiczanie razili nieskutecznością, byli wolni. Na ich tle goście grali swoje. Choć w końcówce inauguracyjnej kwarty gospodarze zniwelowali część strat, to i tak prowadzili zastalowcy 24:18. W drugiej po kilku udanych akcjach w ofensywie goście znów odskoczyli (32:20). Po punktach Jakuba Szumerta w końcówce tej odsłony przewaga przyjezdnych wzrosła już do 16 "oczek" - 48:32, a do przerwy zielonogórzanie osiągnęli 14-punktową zaliczkę. Zastal nie ustrzegał się wprawdzie błędów, do przerwy notując aż 12 strat. Gliwiczanie prezentowali jednak słabą skuteczność i stąd prowadzenie gości.

W trzeciej kwarcie zielonogórzanie pilnowali wypracowanej wcześniej kilkunastopunktowej przewagi. Wprawdzie na niespełna 2 minuty przed zakończeniem trzeciej odsłony po punktach najskuteczniejszego w GTK Andy'ego Cleavesa było tylko 49:60, ale Zastal najpierw dzięki punktom Andy'ego Mazurczaka, a później trójce Marcina Woronieckiego odskoczył na 65:51. Jeśli ktoś z miejscowych kibiców spodziewał się, że gospodarze rzucą się na zastalowców w ostatniej kwarcie, srodze się rozczarował. Gliwiczanie byli zupełnie bezradni. W Zastalu dobre zmiany dali Filip Matczak i Krzysztof Sulima. Na 5.5 minuty przed końcem zielonogórzanie odskoczyli już na ponad 20-punktowe prowadzenie (76:53 po punktach Szumerta). Stało się jasne, że goście tych strat już nie odrobią. Ostatecznie Zastal wygrał wysoko, różnicą 24 "oczek". Zastalowcy zdecydowanie wygrali grę na tablicach 43:30, byli lepsi w asystach - 24:16, a przede wszystkim prezentowali o wiele lepszą skuteczność rzutów z gry - (53% do zaledwie 31% gliwiczan). Może bez fajerwerków, ale solidna gra zielonogórzan wystarczyła, by sięgnąć po pierwszą wygraną w Orlen Basket Lidze. Czekamy na kolejne. Czwarta seria spotkań już w najbliższy piątek (17.10.). Zastal o godzinie 20.15. podejmować będzie AM Arkę Gdynia.