Medal Biało-Czerwonych na Mistrzostwach Świata Stihl Timbersports
Polacy z młodym talentem i weteranami w składzie
W osiemnastodrużynowej stawce znaleźli się Polacy w składzie: Szymon i Mikołaj Groenwaldowie, Krystian Kaczmarek oraz pochodzący z Rawicza Marcin Dubicki. Wielkopolanin jest aktualnym wicemistrzem kraju, ulegając w tym roku jedynie wspomnianemu Szymonowi Groenewaldowi, 20-letniemu mistrzowi, który wystąpi w konkurencjach indywidualnych zaplanowanych na sobotę. Rolę rezerwowego pełnił ojciec Szymona i Mikołaja, Jacek Groenwald.
Nasi reprezentanci stanęli do rywalizacji m.in. z broniącymi tytułu Australijczykami, a także z zespołami ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Niemiec, Włoch oraz z powracającymi po roku przerwy Rumunami.
Zawody drużynowe składały się z czterech konkurencji: Stock Saw (cięcie kłody pilarkami łańcuchowymi), Underhand Chop (rozpołowienie kłody siekierą, stojąc na niej), Single Buck (cięcie kłody za pomocą piły ręcznej), Standing Block Chop (przepołowienie pionowo stojącej kłody). Do następnego etapu przechodził zespół, który zrobił to w jak najkrótszym czasie.
Biało-Czerwoni walczyli do samego końca. Nie zabrakło niespodzianek
Turniej składał się z eliminacji, w których bezpośredni awans do głównej części zawodów uzyskiwało 14 drużyn z najlepszymi czasami. Cztery pozostałe ekipy rywalizowały w rundzie Last Chance (Ostatnia Szansa), gdzie dalej przechodził zespół z lepszym wynikiem w parze. Następnie, w systemie drabinkowym, rozpoczęła się rywalizacja od 1/8 finału.
Podczas próby czasowej, która miała wyłonić najlepsze zespoły do 1/8 finału, bezapelacyjnie najlepsza okazała się Australia. Już na samym starcie zawodnicy z tego kraju dali jasny sygnał rywalom, że dziesiąty tytuł będzie ich. Drużyna z Oceanii przebrnęła swoją próbę w czasie 43,93 sekundy (najlepszy wynik w sezonie), co było gorszym rezultatem od rekordu świata zaledwie o 0,78 sekundy! Polacy bez większych problemów awansowali do 1/8 finału uzyskując czas 1:00.69.
Tam zmierzyli się z Francuzami, którzy byli gorąco dopingowani przez swoich fanów. Choć przez większą część rywalizacji na prowadzeniu byli "Les Bleus", stratę zniwelował mistrz Polski, Szymon Groenewald, zapewniając swojej drużynie awans do kolejnej rundy.
Tam zameldowali się m.in. Australijczycy, czy Amerykanie, którzy byli rywalami Biało-Czerwonych w następnej fazie. Niespodzianką okazało się odpadnięcie Kanadyjczyków już na wczesnym etapie. Podczas pojedynku z Brytyjczykami otrzymali 15-sekundową karę i pożegnali się z wypełnioną po brzegi halą w Mediolanie.
Ćwierćfinał z udziałem Polaków dostarczył jeszcze więcej emocji niż poprzednia runda. Tak jak we wcześniejszej rywalizacji, przez większą część starcia na prowadzeniu byli Amerykanie. Jednak podobnie jak w 1/8 finału ze znakomitej strony pokazał się młodszy z braci Groenewaldów, który 1,8-sekundową stratę zamienił w zwycięstwo różnicą o 0,26 sekundy. W półfinale los sprzyjał Polakom, bowiem trafili na Szwedów, natomiast w drugiej parze o finał walczyli Australijczycy z Nowozelandczykami. Ci pierwsi bez większych problemów zameldowali się w decydującym starciu.
Chwila zadecydowała o finale. "Emocje wzięły górę"
Polacy bardzo dobrze rozpoczęli drugi półfinał, jednak Marcin Dubicki popełnił prosty błąd, za który nasza drużyna została ukarana dodatkowymi 30 sekundami. Zawodnik z Wielkopolski zaczął swoją konkurencję zbyt wcześnie, zanim Mikołaj Groenewald zakończył swoją część. Zauważyli to nie tylko sędziowie, ale też kibice. Tym samym naszym reprezentantom pozostała walka o brązowy medal.
- Chciałem rozpocząć "na żyletki", ale się nie udało. Sędziowie i system kamer byli czujni. To był mój debiut na mistrzostwach świata, emocje wzięły górę i trochę nie mogłem ich opanować, co było nieco widoczne - skomentował swój występ Marcin Dubicki
Mimo że Nowa Zelandia aż ośmiokrotnie sięgała po medale mistrzostw świata, tym razem - po raz trzeci z rzędu - musiała zadowolić się czwartym miejscem. Polacy nie zostawili im cienia złudzeń i z wynikiem o 6 sekund lepszym od rywali, zdobywając swój drugi medal w historii. W 2017 roku, na Mistrzostwach Świata Sthil Timbersports, Biało-Czerwoni sięgnęli po srebro.
Złoto dla Australii. Są niepokonani od lat
Finał, podobnie jak wszystkie wcześniejsze pojedynki Australijczyków, miał jednostronny przebieg. Nie było mocnych na ekipę z kraju kangurów, która triumfowała w wielkim stylu, zdobywając swoje dziesiąte złoto w historii.
Klasyfikacja Mistrzostw Świata Stihl Timbersports 2025:
- Australia
- Szwecja
- Polska
- Nowa Zelandia
- Stany Zjednoczone
- Szwajcaria
- Wielka Brytania
- Belgia
- Francja
- Włochy
- Kanada
- Niemcy
- Austria
- Czechy
- Węgry
- Holandia
- Irlandia
- Rumunia
W sobotę zaplanowano turniej indywidualny. Biało-Czerwonych będzie reprezentować Szymon Groenwald. Start zawodów zaplanowano na godzinę 20. Transmisję z tej imprezy we włoskim Mediolanie można śledzić na oficjalnym koncie firmy Stihl na Youtubie.