Mikołaj Paluch (Unia Oświęcim): "Runda jesienna nie tylko mnie, ale i kolegów, zmobilizuje do pracy"
Unia Oświęcim w ostatnim meczu jesieni grupy zachodniej V ligi piłkarskiej w Małopolsce, zremisowała na własnym boisku z Orłem Myślenice (2:2). Ten wynik w obu ekipach pozostawił niedosyt. Mecz przed kamerą ocenił skrzydłowy Mikołaj Paluch.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
W ostatnim meczu jesieni trener oświęcimian Andrzej Balon musiał nieco przebudować skład zespołu w związku z absencjami Daniela Kabary (środkowy obrońca) i Igora Zielińskiego (pomocnik). To dlatego występujący zwykle na bocznej pomocy Mikołaj Paluch, został cofnięty na bok obrony.
Wyciek rozmowy Witkoffa. Ekspert tłumaczy, w co grają Amerykanie
Jednak - jak zwykle - oświęcimskie skrzydła, czyli nie tylko Mikołaj Paluch, ale także Patryk Osiełkiewicz, ostro pracowali. Są niezwykle szybcy, co pozwala im zgubić rywali, by potem dograć dobrą piłkę na przedpole rywali. Jesienią oświęcimianie nie strzelili zbyt wielu goli, ale kibice wierzą, że w rundzie rewanżowej, Mikołaj Paluch i Patryk Osiełkiewicz ne tylko zapiszą na swoim koncie wiele asyst, ale także samo będą "dziurawić" siatkę bramki przeciwników.