Montreal: Jako jedyna Polka była w finale World Tour w short tracku
Gabriela Topolska na piątym miejscu
Topolska na najdłuższym z dystansów w konkurencjach indywidualnych do decydującej rywalizacji awansowała z czwartym czasem. W finale trzymała się z tyłu stawki i metę minęła na piątym miejscu. Triumfowała Kanadyjka Courtney Sarault, która w sobotę była najszybsza na 1000 m.
O pechu może mówić Koreanka Choi Min-jeong. Mistrzyni olimpijska i mistrzyni świata szybko zaliczyła upadek i ukończyła wyścig jako ostatnia. W finale pocieszenia 1500 m Kamila Sellier zajęła czwartą pozycję.
Topolska wcześniej wraz z Natalią Maliszewską, Diane Sellierem i Michałem Niewińskim startowali w finale B sztafety mieszanej. Brązowi medaliści tegorocznych mistrzostw świata zajęli w nim trzecie miejsce, za Japonią i Włochami.
Konkurencję wygrali mistrzowie olimpijscy - drużyna Chin. Wymieniani wśród faworytów do zwycięstwa mistrzowie świata, Kanadyjczycy, zaliczyli upadek. Reprezentanci gospodarzy stanęli na trzecim stopniu podium, gdyż sędziowie ukarali zespół Korei Płd.
Natalia Maliszewska ósma na 500 metrów
Maliszewska na 500 m do półfinału awansowała z drugiego miejsca w swojej serii. Przez sito ćwierćfinałów nie zdołała przejść Sellier. Pierwsza z nich w walce o finał A wystartowała z dalekiego toru od krawędzi okrążenia. To znacznie jej utrudniło rywalizację i w efekcie zezwoliło tylko na start w finale pocieszenia. W nim w stawce trzech zawodniczek była ostatnia, zajmując w klasyfikacji końcowej mityngu ósme miejsce. Najszybszą łyżwiarką okazała się Holenderka Xandra Velzeboer.
Na dwukrotnie dłuższym dystansie wśród mężczyzn jedynym reprezentantem Polski w ćwierćfinałach był Felix Pigeon. Pochodzący z miasteczka Siant-Pie pod Montrealem łyżwiarz w 2019 był najlepszym z Kanadyjczyków w rywalizacji na 500 metrów podczas mistrzostw świata juniorów. Tym razem Pigeon wypadł zdecydowanie gorzej, a za utrudnienie jazdy jednemu z rywali został zdyskwalifikowany. Rywalizację wygrał Włoch Pietro Sighel.
Pierwsze w sezonie zawody zakończyła męska sztafeta, którą wygrali Koreańczycy przed Chińczykami. Nie obyło się bez emocji. Długo prowadzący Włosi popełnili na jednej zmianie błąd i musieli się zadowolić trzecim miejscem.
Kolejne z cyklu World Tour odbędą się w następnym tygodniu, również w Montrealu. W listopadzie rywalizacja przeniesie się do Gdańska a zakończy w holenderskim Dordrechcie.