Pogoń Szczecin tylko zremisowała w Białymstoku i sezon kończy poza podium

Pogoń Szczecin kończy sezon 2024/25 PKO Ekstraklasy na czwartym miejscu. Przesądził o tym sobotni mecz z Jagiellonią. W Białymstoku Portowcy prowadzili, ale nie zamurowali swojej bramki, a remis premiował gospodarzy.
Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 1:1 na zakończenie sezonu 2024/25Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 1:1 na zakończenie sezonu 2024/25
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | fot. Wojciech Wojtkielewicz
Jakub Lisowski
  • Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 1:1 na zakończenie sezonu 2024/25
  • Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 1:1 na zakończenie sezonu 2024/25
  • Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 1:1 na zakończenie sezonu 2024/25
  • Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 1:1 na zakończenie sezonu 2024/25
[1/4] Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 1:1 na zakończenie sezonu 2024/25 Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | fot. Wojciech Wojtkielewicz

- Dziś jest wojna. Nie tylko mecz, nie tylko kolejna gra. Te 90 minut zdefiniuje nasz sezon i pokaże naszą przyszłość - napisał kilka godzin przed meczem Alex Haditaghi. I mocno apelował do kibiców o wsparcie, wiarę, a do piłkarzy o nadzwyczajne zaangażowanie na boisku.

To był mecz, który Pogoń musiała wygrać, by zająć na koniec sezonu trzecie miejsce. Tym samym po raz czwarty w historii zdobyłaby brązowe medale (wcześniej w 1984, 2021 i 2022).

- To może być nasz najlepszy sezon w historii klubu - finał Pucharu Polski i medal w lidze - podkreślali trener Robert Kolendowicz i Haditaghi. W ten sposób budowali przedmeczowe napięcie, ale na dobrą sprawę nikogo nie musieli namawiać do dopingu. Do Białegostoku przyjechała tysięczna grupa fanów granatowo-bordowych (po raz pierwszy tak licznie), a pozostali w domach czekali na dobre wieści.

Oczywiście w klubie wszyscy doceniali klasę przeciwnika. Mistrz Polski z sezonu 2023/24 chciał kolejny cykl zakończyć na podium, by ponownie przebić się do europejskich rozgrywek. "Jaga" miała zadyszkę jak odpadła w ćwierćfinale Ligi Konferencji, ale też ocknęła się na finiszu i przed spotkaniem z Pogonią wyglądała dobrze. W jej składzie co prawda zabrakło kapitana Tarasa Romanczuka (uraz), ale grali m.in. ci najgroźniejsi - Jesus Imaz czy Afimico Pululu.

- W sobotę czeka nas wielki mecz. Mam na myśli nie tylko sam zespół, ale także kibiców, całą społeczność. Trybuny będą z nami. Najważniejsze, żebyśmy odwdzięczyli się im trzecim miejscem i brązowym medalem. To byłoby dobre osiągnięcie po tak trudnym sezonie - mówił w klubowych mediach napastnik Jagiellonii Pululu. Jagiellonia miała o tyle łatwiejsze zadania, że jej wystarczał remis do utrzymania 3. lokaty.

Pogoń musiała wygrać, ale musiała zrobić to z głową. W Białymstoku nie mógł zagrać (kartki) Adrian Przyborek, więc trener Kolendowicz zdecydował się zastąpić go Marcelem Wędrychowskim. Ta zmiana była przewidywana. Zaskoczenie w tyłach. Na ławce rezerwowych pozostał Leonardo Koutris, a zamiast niego na lewym boku zagrał Leo Borges (wrócił po dyskwalifikacji za czerwoną kartkę). W środku obrony duet - Danijel Loncar i Luizao. W ten sposób sztab postanowił uszczelnić defensywę, która nie prezentowała się w ostatnich meczach najlepiej.

A obrona od początku miała sporo roboty, bo Jagiellonia nie chciała czekać na to, co zaproponuje Pogoń, tylko śmiało sama atakowała skrzydłami. Już w 9. minucie groźnie strzelał Czurlinov, ale Valentin Cojocaru na raty wybił piłkę na róg.

W rewanżu Pogoń miała róg w 12. minucie. Kombinacyjne rozegrani i z bliska główkował Luizao. To powinna być bramka, ale Abramowicz świetnie wybronił.

Do 25. minuty była to jedyna szansa Portowców, którzy nie potrafili dłużej utrzymać się przy piłce przy szybkiej i agresywnej grze przeciwników. Jagiellonia łatwo podchodziła pod pole karne, ale tam już brakowało celnego podania. Wyjątkiem było dośrodkowanie Czurlinova do Hansena, ale uderzenie głową było niecelne.

Sytuacja zmieniła się w 32. minucie. Pogoń mogła wyjść z kontrą, ale zatrzymała się, chwilę utrzymała się przy piłce i ponowiła atak. Wrzucił Borges, a główkował Efthymis Koulouris. Bramkarz był bez szans, a strzelcowi po chwili pogratulował nawet Imaz.

Świetna sytuacja mogła zrobić się piękna po trzech minutach. Portowcy mieli rzut wolny, piłka w końcu trafiła na wolne pole do Kamila Grosickiego, ale ten przestrzelił z 12 metrów.

Do przerwy nic się nie zmieniło. Jagiellonia nie bardzo wiedziała, co ma zrobić, a Pogoń chciała przetrwać bez szarpania tempa. Miała oczekiwany wynik i przed sobą najtrudniejszą połowę w sezonie.

Jagiellonia mocno przycisnęła po wznowieniu gry, a Pogoń skoncentrowała się na obronie. Gospodarze mieli jedną dobrą okazję, ale jeszcze lepszą po kwadransie Grosicki. Strzelał z 8 m i nad bramką. Po paru minutach Koulouris znalazł się przed bramkarzem, po tym jak przejął piłkę w pole karne. Kąt był ostry, ale zdecydował się na strzał po nogami Abramowicza. Spudłował.

Niestety, zemściło się to w 72. minucie. Jagiellonia miała róg, piłka w końcu trafiła do Norberta Wojtuszka a ten główką wbił piłkę do siatki. Wtedy - na minutę - zamilkł szczeciński sektor kibiców.

Pogoń podjęła walkę. Zaczęła odważniej atakować, ale minuty upływały, a zagrożenia dla Jagiellonii nie było. Ale wiara była do końca. W 88. minucie blisko szczęścia był Patryk Paryzek, ale jego strzał z 11 m został zablokowany.

Arbiter doliczył cztery minuty (mógł przynajmniej dwie więcej), więc Pogoń grała już na 3-4 napastników. Ale nie dała rady. Mecz zakończył się remisem i to Jaga mogła rozpocząć świętowania.

Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 1:1 (0:1)

Bramki: Wojtuszek (72.) - Koulouris (32.)

Jagiellonia: Abramowicz - Moutinho, Ebosse, Skrzypczak Ż, Wojtuszek - Flach, Kubicki - Czurlinov (82. Villar), Imaz, Hansen (69. Pietuszewski Ż) - Pululu.

Pogoń: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar Ż, Luizao (85. Lisowski), Borges - Gamboa (75. Łukasiak) - Wędrychowski (59. Koutris), Ulvestad Ż (85. Paryzek), Kurzawa (59. Smoliński Ż), Grosicki - Koulouris.

Sędziował Wojciech Myć (Lublin).

Widzów: 20 607.

Wybrane dla Ciebie

Siatkarze Asseco Resovii zagrają w Lidze Mistrzów. Rzeszowski klub otrzymał dziką kartę
Siatkarze Asseco Resovii zagrają w Lidze Mistrzów. Rzeszowski klub otrzymał dziką kartę
Suwałki. Uciekinier z poprawczaka kradł perfumy i je sprzedawał. Pieniądze przeznaczał "na życie"
Suwałki. Uciekinier z poprawczaka kradł perfumy i je sprzedawał. Pieniądze przeznaczał "na życie"
Warszawa. Śmiertelny wypadek na kolei. Na miejscu pracują służby
Warszawa. Śmiertelny wypadek na kolei. Na miejscu pracują służby
Wrocław. Poszukiwany 28-latek unikał kilkudziesięciu dni odsiadki. Po zatrzymaniu grozi mu 10 lat więzienia
Wrocław. Poszukiwany 28-latek unikał kilkudziesięciu dni odsiadki. Po zatrzymaniu grozi mu 10 lat więzienia
"Świętojańskie Czarowanie" w Centrum Kreatywności Pałacyk w Starachowicach. Wieczór magii i słowiańskiej tradycji
"Świętojańskie Czarowanie" w Centrum Kreatywności Pałacyk w Starachowicach. Wieczór magii i słowiańskiej tradycji
Dni Ponidzia 2025. Będą gwiazdy - Cleo, Brathanki, Loka, DEJW. Znamy program
Dni Ponidzia 2025. Będą gwiazdy - Cleo, Brathanki, Loka, DEJW. Znamy program
Mieszkańcy Leszna pożegnali ks. prałata Jana Majchrzaka
Mieszkańcy Leszna pożegnali ks. prałata Jana Majchrzaka
Poznań wspiera edukację włączającą. Rusza projekt dla uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi
Poznań wspiera edukację włączającą. Rusza projekt dla uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi
Poznaliśmy terminarz Betclic 2 Ligi. Resovia zacznie u siebie, a Stal Stalowa Wola na wyjeździe
Poznaliśmy terminarz Betclic 2 Ligi. Resovia zacznie u siebie, a Stal Stalowa Wola na wyjeździe
Tragedia w Olsztynie. Rowerzystka potrącona przez tramwaj na przejeździe. Mimo reanimacji nie udało się jej uratować
Tragedia w Olsztynie. Rowerzystka potrącona przez tramwaj na przejeździe. Mimo reanimacji nie udało się jej uratować
Dramatyczne losy na tle historii. Wystawa IPN "Droga i Dziedzictwo"
Dramatyczne losy na tle historii. Wystawa IPN "Droga i Dziedzictwo"
Turkusowe jezioro, rajskie plaże, nieziemskie widoki. To lubuski raj!
Turkusowe jezioro, rajskie plaże, nieziemskie widoki. To lubuski raj!