Siwy Bajerant porzucił Polskę… przez Kuleszę? Kolejne doniesienia są naprawdę niepokojące
Paulo Sousa, został selekcjonerem reprezentacji Polski jeszcze za prezesury w PZPN Zbigniewa Bońka. Portugalczyk dostał za darmo możliwość wyjazdu na Euro 2020 w 2021 roku. Tam zdobył tylko punkt, choć z najsilniejszym przeciwnikiem w grupie – z Hiszpanią 1:1. Mimo klęski dokończył eliminacje do mundialu 2022, dostając się do baraży. Kiedy prezesem został Cezary Kulesza, Sousa nie miał najlepszych relacji z prezesem, i gdy otrzymał ofertę pracy we Flamengo, opuścił reprezentacje, czym rozwścieczył kibiców i całą Polskę.
Dlaczego naprawdę Sousa zrezygnował?
Został nazwany nawet Siwym Bajerantem. Dziennikarze portalu Goniec.pl w środę 2 lipca, dwa dni po tym, gdy Cezary Kulesza został prezesem PZPN na drugą kadencję, opublikowali materiały ze swojego śledztwa, informując, że Sousa nie zrezygnował tylko z powodu oferty z giganta z Brazylii, ale m.in. także na skutek niestandardowych zachowań Kuleszy.
Reporterzy portalu Goniec, poinformowali, że Kulesza miał po spożyciu alkoholu pojawiać się na treningach kadry i meczach. A gdy Biało-Czerwoni pokonali w eliminacjach Andorę 4:1, a reprezentacja Polski U-21 nieoczekiwanie rozgromiła Niemców 4:0, prezes miał zdaniem żurnalistów zaczepiać piłkarzy oraz selekcjonera. Co ciekawe, już w grudniu 2023 roku, pojawiały się podobne informacje. Dziennikarz Rafał Stec na łamach "Gazety Wyborczej" napisał, że Sousa uciekł właśnie dlatego, że nie mógł znieść wybryków alkoholowych szefa PZPN
Niedoszłe spotkanie "wychowawcze". Pytanie o powody...
Według dziennikarzy, po meczu z Węgrami 1:2 w eliminacjach mundialu, jesienią 2021 roku planowana rozmowa - "wychowawcza" - Kuleszy z Sousą się nie odbyła, bo Portugalczyk nie był chętny na spotkanie z prezesem PZPN. Teraz informację tę zmodyfikowano, podając, że prezes PZPN wyjechał dzień wcześniej do domu, zapominając o umówionym mityngu z ówczesnym selekcjonerem. A powodem miała być jego "forma" po meczu z Madziarami...
Sousę trafiał szlag, bo on ma sztywne zasady, nie życzy sobie chlania obok drużyny, nie chce czuć przetrawionego czy dopiero trawionego alkoholu. Widać było, że czuje się w nowej rzeczywistości coraz gorzej, że takiej patologii absolutnie nie toleruje, nigdy wcześniej się z nią nie zetknął — miał przekazać już przed dwoma laty informator Steca z "Gazety Wyborczej".
PZPN i Cezary Kulesza konsekwentnie odcinają się od spekulacji dziennikarzy portalu Goniec.pl, twierdząc, że to zniesławiające dobre imię związku insynuacje.
Źródło: Goniec.pl/Gazeta Wyborcza