Trener sezonu, Wojciech Kamiński, odznaczony medalem „Zasłużony dla Miasta Lublin”
Prezydent docenił trenera wicemistrzów Polski
Czwartkowa sesja miejskich radnych w lubelskim ratuszu rozpoczęła się od docenienia sukcesu koszykarzy PGE Startu Lublin. Drużyna dowodzona przez trenera Wojciecha Kamińskiego w sezonie 2024/25 sięgnęła po srebrny medal ORLEN Basket Ligi (złoto trafiło do Legii Warszawa), co jest jednym z największych sukcesów w klubowej historii.
Wicemistrzostwo wywalczone zostało równo po 60 latach od pierwszego podium naszych koszykarzy. W 1965 roku po brąz poprowadził lublinian legendarny trener Zdzisław Niedziela. Był to pierwszy medal lubelskiego sportu w grach zespołowych. Łącznie Start stawał jak dotychczas pięciokrotnie (1965, 1979, 1980 – brąz, 2020 i 2025 – srebro).
U boku trenera Kamińskiego w ratuszu byli także jego asystent Michał Sikora, Jakub Drozd – trener przygotowania fizycznego oraz prezes klubu – Arkadiusz Pelczar (wszyscy także otrzymali wyróżnienia Zasłużony dla Miasta Lublin), który z kolei przekazał pamiątkowe srebrne medale włodarzom miasta: prezydentowi Żukowi i jego zastępczyni Beacie Stepaniuk-Kuśmierzak.
Z ratusza drużyna udała się na spotkanie z Jarosławem Stawiarskim, marszałkiem województwa lubelskiego, od którego odebrała kolejne gratulacje.
Wojciech Kamiński trenerem sezonu
Dwa dni wcześniej, podczas uroczystej gali w Warszawie, Wojciech Kamiński odebrał statuetkę dla trenera roku ORLEN Basket Ligi.
– Tę nagrodę dedykuję swojej żonie, rodzinie, bo przeważnie to nasze żony, partnerki muszą poświęcać się, jeździć z nami, pomagać nam, wspierać. Dlatego dziękuję serdecznie kochanie – kierował ze sceny, odbierając nagrodę. – Dziękuję prezesowi Pelczarowi za zaufanie. Mówiłem przed sezonem, że to może być super układ, natomiast trzeba było mi zaufać. Dziękuję za to serdecznie, dziękuję całemu sztabowi: Michałowi Sikorze, Kubie Drozdowi, Michałowi Pastuszukowi i Marcelinie Matyjaszczyk. Dziękuję całej organizacji, jaką jest Start Lublin – dodawał.
Trener Kamiński pracuje w Starcie od roku. Przychodził tu po nieudanym sezonie w Legii Warszawa, ale jako specjalista od zdobywania medali. Miał ich bowiem w swojej kolekcji cztery: dwa srebrne i dwa brązowe. Dodatkowo mógł się poszczycić dwoma krajowymi pucharami i jednym superpucharem. Początek w Lublinie łatwy nie był.
– W pierwszych czterech meczach tylko raz wygraliśmy. Nawet pojawiły się głosy, że będziemy walczyć o utrzymanie, ale po raz kolejny sport pokazał, że to jest proces, droga, z której nie można rezygnować, ale wytrwale dążyć do swoich celów. Tak właśnie robiliśmy – mówił w rozmowie przed kamerami Polsatu Sport.
Skończyło się medalem i trzecią już statuetką dla trenera sezonu w jego karierze.
– Traktuję tę nagrodę, jako motywację do dalszej pracy, bo cały czas brakuje mi tego złotego krążka. Niektórzy mówili, że być może już nie wrócę na taki poziom, ale w sporcie trzeba walczyć do końca. Moja misja w koszykówce się jeszcze nie skończyła – podkreślał.
Filip Put z nowym kontraktem
Kapitan PGE Startu Lublin podpisał z klubem nową umową, na kolejne dwa sezony.
– Jestem bardzo zadowolony z tego, że zostaję. Bardzo cenię sobie współpracę z trenerem Kamińskim. Obie strony były zainteresowane kontynuowaniem tego projektu, więc negocjacje poszły szybko – wyjaśnia 32-letni skrzydłowy.
Do Lublina Put przyszedł przed rozgrywkami 2023/24. Wystąpił w 86 spotkaniach Startu. Teraz przed nimi kolejne wyzwania, jak kwalifikacje do Ligi Mistrzów.
– Gra o najwyższe cele oraz rywalizacja w europejskich pucharach są na tym etapie kariery dla mnie priorytetowe. Ponadto moja rodzina świetnie czuje się w Lublinie i to był jeden z najważniejszych czynników, który sprawił, że przedłużyłem umowę. Dziękuję bardzo kibicom za pozytywny odbiór mojej dotychczasowej gry w czerwono-czarnych barwach. Zapewniam, że w następnych dwóch sezonach będę zawsze dawał z siebie wszystko i walczył o zwycięstwo w każdym meczu. Do zobaczenia jesienią! – kończy Put.