Trener wypalił po porażce. "Powinniśmy być lepsi o pięć bramek"
63-letni szkoleniowiec na stanowisku trenera torunian zastąpił Juhę Nurminena. W jego CV można znaleźć cztery sezony pracy w szwedzkiej ekstralidze – Elitserien (obecnie SHL – przyp. red.), a także 10 na jej bezpośrednim zapleczu. Jego największym sukcesem było zdobycie wicemistrzostwa Szwecji, po które sięgnął z Färjestad BK dwadzieścia lat temu.
Radosław Kozłowski
Dziś odpowiada za wyniki osiągane przez zespół KH Energi Toruń. Hokeiści z grodu Kopernika rozpoczęli etap rozgrywania sparingów. Ich pierwszym rywalem było ECB Zagłębie Sosnowiec, z którym przegrali 3:4 po dogrywce.
– Jesteśmy w okresie, w którym staramy się rozgrywać akcje i wychodzić z trudnych sytuacji, grając krążkiem, a nie pozbywając się go na oślep. Robimy wiele rzeczy dobrze i szybko przechodzimy do ataku. Chodzi o to, by budować kreatywność i nasz własny styl gry – podkreślił Leif Strömberg.
Podczas ostatniego meczu torunianie objęli prowadzenie 3:1, grając według założeń trenera. Jednak, jak przyznaje Strömberg, momentami drużyna była "zbyt kreatywna".
– Straciliśmy bramkę grając w przewadze, a potem nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Ogólnie uważam, że powinniśmy być od nich lepsi o pięć bramek – dodał.
Szwedzki trener zaznacza, że zespół chce utrzymać ofensywny styl, jednocześnie podejmując mądrzejsze decyzje na lodzie.
– Musimy wiedzieć, kiedy możemy rozegrać akcję, a kiedy trzeba po prostu uwolnić się spod presji. Stwarzamy wiele sytuacji bramkowych i powinniśmy je wykorzystywać. Wiele elementów funkcjonuje bardzo dobrze, inne wymagają poprawy – podsumował szkoleniowiec torunian.
Dziś ekipa Stalowych Pierników zmierzy się na wyjeździe z Polonią Bytom.
Źródło artykułu: Hokej.net