WiadomościSzczury biegają po podwórku. Mieszkańcy alarmują: "trutka już nie wystarcza"

Szczury biegają po podwórku. Mieszkańcy alarmują: "trutka już nie wystarcza"

Problem gryzoni na gorzowskich osiedlach nie ogranicza się już tylko do piwnic czy ścian. Tym razem zgłoszenie dotyczy szczurów na podwórku przy ul. Marcinkowskiego i Matejki na osiedlu Staszica. Mieszkańcy są zaniepokojeni – szczury biegają po podwórku, pomimo trutek rozkładanych w piwnicach.

Szczury biegają po podwórku.
Szczury biegają po podwórku.
Źródło zdjęć: © gorzowianin.com | Anna Kluwak

Do redakcji portalu gorzowianin.com zadzwonił mieszkaniec osiedla Staszica, który wskazał na poważny problem związany ze szczurami na podwórku przy ul. Marcinkowskiego 114-117, gdzie znajdują się półpodziemne pojemniki na odpady.

– Te szczury po prostu biegają po podwórku. Spółdzielnia rozstawiła trutki w piwnicach, ale to już nie wystarcza. Problem jest na zewnątrz, a na zewnątrz nikt nie reaguje – skarży się czytelnik.

Jak wynika z relacji, jednym ze źródeł problemu są… sami mieszkańcy. Chodzi o osoby, które wyrzucają resztki jedzenia przez okna oraz z balkonów – chodzi przede wszystkim o chleb. Ale ostatnio przez okno poleciały resztki z rosołu. Gryzonie mają więc dostęp do pożywienia i rozmnażają się bez większych przeszkód.

– Starsze osoby wyrzucają chleb dla ptaków, ale te resztki przyciągają szczury. Ostatnio stałem przed klatką i widziałem jak szczur biegnie przez podwórko z kromką chleba w pysku, byłem w szoku. Trzeba o tym mówić wprost, bo jak tego nie przestaniemy robić, to żadna deratyzacja nie pomoże – podkreśla czytelnik.

Problemem są także niedopałki – mieszkańcy palą papierosy na balkonach i wyrzucają je prosto na trawniki, a nawet na zaparkowane samochody.

– Może się kiedyś zdarzyć tragedia. Wystarczy, że niedopałek spadnie na trawę w suchy dzień. A auta obok są zaparkowane pod samymi balkonami – alarmuje mężczyzna.

Piękne śmietniki, a szczury i tak wróciły

Kilka miesięcy temu na podwórku wybudowane półpodziemne pojemniki na śmieci. Inwestycja była chwalona, a w jej otwarciu uczestniczyła nawet telewizja. Teraz mieszkańcy mówią, że nie tak to miało wyglądać.

– Miało być lepiej, a mamy szczury na podwórku. Jeśli nic się nie zmieni, to za chwilę będzie ich jeszcze więcej – dodaje mieszkaniec.

Szczury to nie tylko problem estetyczny, ale i zagrożenie sanitarne

Obecność szczurów w otoczeniu człowieka wiąże się z realnym ryzykiem. Gryzonie te mogą przenosić poważne choroby, m.in. leptospirozę, hantawirusy, turalemię czy salmonellozę. Stanowią też zagrożenie dla infrastruktury – przegryzają kable, niszczą izolacje, mogą dostać się do instalacji wentylacyjnych. Ich pojawienie się na osiedlu, zwłaszcza w pobliżu śmietników i miejsc gromadzenia jedzenia, powinno być sygnałem do szybkiego i skutecznego działania.

Redakcja gorzowianin.com zwróciła się z pytaniami do spółdzielni mieszkaniowej, która zarządza terenem, oraz do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorzowie.

Źródło artykułu:gorzowianin.com

Wybrane dla Ciebie