Ma 8 odcinków i jest nowym światowym hitem Netflixa. Wciągający koreański thriller to globalny numer 1, ale Polacy wolą rodzimą produkcję
Na Netflixie kilka dni temu pojawił się nowy serialowy thriller. Koreańska produkcja cieszy się ogromną popularnością, ale w Polsce nie udało jej się pokonać dzieła Jana Holoubka.
Kilka dni temu na platformie Netflix zadebiutował nowy koreański thriller. Ośmioodcinkowe Gdy inni stali z boku zyskało uwagę subskrybentów i szybko znalazło się na szczycie listy najpopularniejszych obecnie seriali serwisu. Dziś to widowisko jest numerem 1 w ponad 20 krajach. Polacy chętniej oglądają jednak rodzimą produkcję, Heweliusza.
To właśnie nowe katastroficzne widowisko Kaspra Bajona i Jana Holoubka zajmuje pierwsze miejsce w polskim top 10 seriali. Polska seria pokonała m.in. Wiedźmina (numer 2) oraz wspomniane, podbijające światowe listy przebojów Gdy inni stali z boku (numer 3). Po obejrzeniu rodzimej produkcji warto sięgnąć także po koreański, dobrze oceniany thriller.
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
Gdy inni stali z boku zbiera bowiem pozytywne recenzje. W serwisie IMDB ocena serialu to 7,4/10. Krytycy chwalą serię za to, że porusza trudne i ważne tematy. Doceniają jednak nie tylko komentarz społeczny, ale także to, że w thrillerze nie brakuje napięcia. Nowość giganta streamingu nazywają wciągającą, mroczną i niepokojącą.
Bohaterami Gdy inni stali z boku są dwie przyjaciółki. Jedna z nich jest ofiarą przemocy domowej, a druga nie może uwolnić się od traumy z dzieciństwa. Kobiety planują morderstwo, które ma zakończyć przemocowe małżeństwo jednej z nich. Ich zamiarom zagraża przybycie nieoczekiwanego gościa.
Na Netflixie znaleźć można już wszystkie osiem odcinków.