Najlepszy film roku to jednocześnie wielka klapa finansowa
Sukces artystyczny często nie idzie w parze z tym komercyjnym. Wysoko oceniane widowisko z Leonardem DiCaprio i szansą na Oscary przyniesie finansowe straty wytwórni Warner Bros.
Pod koniec września informowaliśmy Was o kinowej premierze cenionego przez krytyków filmu Jedna bitwa po drugiej. Widowisko w reżyserii Paula Thomasa Andersona, które zachwyciło dziennikarzy, spotkało się także ze świetnym przyjęciem przez widzów. Niestety mimo sukcesu artystycznego dzieło z Leonardem DiCaprio oraz Seanem Pennem może być jedną z największych finansowych klap roku.
Jak donosi Variety, film przyniesie studiu Warner Bros. ponad 100 mln dolarów straty. Widowisko P.T. Andersona zarobiło w box office na całym świecie 140 mln dolarów, więc wydawać by się mogło, że to imponujący wynik jak dla oryginalnego, nienależącego do żadnej franczyzy dzieła. Należy jednak zauważyć, że aby się zwrócić, Jedna bitwa po drugiej potrzebuje zysków w wysokości około 300 mld dolarów.
Dlaczego? Budżet widowiska wyniósł ponad 130 mln dolarów (a dodatkowe 70 mln pochłonął marketing). Tymczasem kina zazwyczaj zatrzymują połowę wpływów ze sprzedaży biletów. Na niekorzyść wytwórni działa też opisana przez Variety umowa, którą Leonardo DiCaprio zazwyczaj zawiera, gwarantująca aktorowi udział w zyskach brutto „od pierwszego dolara”, czyli jeszcze przed tym, jak studio „wyjdzie na zero”.
Czy to oznacza, że Warner Bros. więcej już nie będzie ryzykować i wydawać pieniędzy na ambitne produkcje? Bynajmniej. Należy zwrócić uwagę na to, że takie tytuły jak Minecraft, Superman, Grzesznicy czy F1 świetnie poradziły sobie w kinach, a to pozwoli wytwórni przeboleć straty wygenerowane przez dzieło P. T. Andersona. Jedna bitwa po drugiej ma za to wielkie szanse na Oscary, a wygrana może oznaczać dla studia korzyść większą nawet niż sukces komercyjny.
Film Jedna bitwa po drugiej można jeszcze obejrzeć w kinach.