Poznaj historię Łopienki - nieistniejącej wsi w Bieszczadach z murowaną cerkwią, słynącej z cudów i objawień

W sercu Bieszczadów, wśród malowniczych łąk, wzniesień i lasów, u podnóża Łopiennika, znajduje się dolina, w której kiedyś znajdowała się wieś Łopienka. Dziś pozostała po niej jedynie murowana cerkiew, historia, a także wiele legend...
wiara, religia, kultura, kult, cerkiew, budynek, budowla, zabytek, ikona, ikonostas, fresk, carskie wrota, krzyż, dach, dom boga, bieszczady, podkarpackie, karpaty, szlak architektury, parafia, diecezja, panorama, dzwonnica, dzwon, niebo, ziemia, lopienka, drewno, cerkiew drewniana, unesco, house of god, drewniane, architektura, stary, budowa, drewna, ortodoksyjny, rosja, krzyzWirtualna Polska
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Patrycja Reszko

Gdzie leży Łopienka i jak do niej dojechać?

Łopienka (w latach 1977–1981 Owczary) – nieistniejąca obecnie wieś w Polsce położona w województwie podkarpackim, w powiecie leskim, w gminie Cisna w Bieszczadach, w pobliżu Łopiennika, terytorialnie należąca do parafii w Górzance.

Jedynym zachowanym budynkiem na terenie dawnej wsi Łopienka jest murowana cerkiew greckokatolicka z 1757 roku, która jest od 1983 roku stopniowo remontowana. Cerkiew jest wpisana do Rejestru zabytków pod numerem rejestracyjnym A-708 z 16.03.1972.

Sama Łopienka jest wpisana do tego rejestru jako „relikt dawnej wsi” pod numerem rejestracyjnym A-238 z 4.06.1991 W l. 70. planowano utworzenie w tym miejscu skansenu.

Aby dotrzeć do cerkwi w Łopience, jadąc od strony Cisnej, należy skręcić w Dołżycy w prawo, w stronę Terki, bądź jadąc od strony Polańczyka z Terki w prawo, w kierunku Dołżycy. Mniej, więcej w połowie drogi między tymi miejscowościami znajduje się parking Polanki.

Jest on przystosowany dla odwiedzających zarówno Cerkiew w Łopience, ale w dużej większości wykorzystywany przez turystów, którzy udają się do rezerwatu Sine Wiry.

Do samej cerkwi można drogą polną dojechać samochodem, ale można ją również pokonać pieszo i po drodze obejrzeć piece do wypalania węgla drzewnego.

Kiedy została założona Łopienka i dlaczego przestała istnieć?

Łopienka została założona w XVI wieku (około 1543 r.) przez rodzinę Balów. Wieś prawa wołoskiego w latach 1551–1600, położona w ziemi sanockiej województwa ruskiego. Po śmierci Mateusza III Bala w 1595 r. czterej synowie podzielili się majątkiem po ojcu. W 1598 r. Piotr II Bal otrzymał Łopienkę i inne miejscowości.

W połowie XIX wieku właścicielami posiadłości tabularnej w Łopience byli Tadeusz Strzelecki, Honorata Męcińska i Ławrowscy.

W 1939 roku liczyła 361 mieszkańców.

Tuż po wyzwoleniu - 9 IX 1944 r. - wskutek porozumienia zawartego między komunistycznym rządem USRR i rządem polskim PKWN Edwarda Osóbki-Morawskiego o przymusowej deportacji na wschód ludności rusińskiej obrządku wschodniego (unickiego) przygotowano listę 420 osób do wysiedlenia, lecz do maja 1945 r. akcji tej nie przeprowadzono.

Deportacje rozpoczęły się dopiero wiosną 1946 r.

3 maja 1946 r. na Ukrainę wysiedlono 326 osób, w tym 60 rodzin i 7 samotnych osób. Podczas wysiedlania 2 osoby zostały zastrzelone przez wojsko za stawianie oporu.

Żyjący do dziś świadkowie tamtych wydarzeń małżeństwo Babicz z Cisnej oraz ze Stężnicy stanowczo twierdzą, iż podczas akcji "Wisła" wiosną 1947 r. pozostałych w Łopience mieszkańców oddział KBW wysiedlił na Ziemie Odzyskane.

10 VII 1947 r. w opustoszałej wsi żołnierze polscy schwytali członka UPA Pawła Woźnicę z Zahoczwia (28 lat), którego wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Rzeszowie skazano na karę śmierci.

Opuszczone domy w Łopience były rozbierane systematycznie przez mieszkańców okolicznych wsi, którzy traktowali je jako darmowy materiał budowlany lub opałowy.

W 1954 r. ktoś zerwał stosunkowo nową blachę z dachu cerkwi, skazując świątynię na powolne niszczenie. Podczas akcji osiedleńczej nikt z nowych, ściąganych w Bieszczady osadników w tej wsi nie osiedlił się.

W opustoszałej wsi pozostało jedynie kilka zabudowań i nienaruszona wówczas cerkiew, która do dziś przypomina o tragicznej historii mieszkańców Łopienki. Jednak choć wieś już nie istnieje, jej historia jest wciąż żywa, a pozostawione po niej dziedzictwo wciąż przyciąga uwagę turystów.

Łopienka jest także jednym z najstarszych ośrodków górnictwa naftowego na świecie, rafineria oraz kopalnie ropy naftowej istniały tu przed rokiem 1884. Rafineria obsługiwała m.in. kopalnie ropy znajdujące się w Studennem, Terce, Rajskiem, Polance.

Historia Cerkwi w Łopience

Data wzniesienia obecnej cerkwi nie jest pewna. Na pewno wzniesiono ją w miejscu wcześniejszej cerkwi drewnianej. Niektóre źródła podają, że powstała jeszcze w I połowie XVIII wieku.

Według miejscowej tradycji w XVIII wieku wzniesiono jedynie murowaną kapliczkę, aby umieścić w niej ikonę Matki Boskiej, która w cudowny sposób pojawiła się na stojącej obok lipie, a cerkiew została dobudowana do kapliczki dopiero w I połowie XIX wieku.

Na kilka lat przed II wojną światową dach cerkwi pokryto blachą. Od roku 1947 nie była użytkowana w celach religijnych.

Ikona Matki Boskiej oraz ołtarz zostały w roku 1949 wywiezione do kościoła w Polańczyku.

W roku 1954 z dachu ukradziono blachę. W latach 60. zawaliła się więźba dachowa. W okresie tym cerkiew służyła prowadzącym wypas góralom za zagrodę dla owiec, a płyty z cerkiewnej posadzki używane były w bacówkach jako miejsce na watrę. Dzieła zniszczenia dopełniała budowa nowej drogi, która podcinała wzgórze cerkiewne, powodując pękanie murów.

W roku 1972 z inicjatywy powiatowego konserwatora zabytków Olgierda Łotoczko korona murów wzmocniona została betonową opaską. W VI/VII 1975 r. widoczne jeszcze były resztki malowideł na ścianach oraz duża część płytek posadzki.

Kolejną ważną postacią mającą duże zasługi dla ratowania cerkwi w Łopience jest Zbigniew Kaszuba. Rozpoczął on prace remontowe wraz z grupą entuzjastów z Towarzystwa Opieki nad Zabytkami – dach cerkwi pokryto blachą i pomalowano, wstawiono okna i drzwi.

Później do akcji włącza się Towarzystwo Karpackie, które staje się inwestorem oraz organizatorem wszystkich prac remontowo-konserwatorskich łopieńskiej cerkwi.

5 października 2003 r., gdy odbył się odpust, cerkiew została otynkowana. W 2005 r. ekipa cieśli z Myscowej zrekonstruowała dzwonnicę, a rok później został odtworzony chór w cerkwi.

W 2012 r. Skarb Państwa zawarł z Towarzystwem Karpackim umowę użyczenia nieruchomości, na mocy której zespół cerkiewny w Łopience w którego skład wchodzi: odbudowana greckokatolicka cerkiew pw. św. Paraskewi, odbudowana kaplica grobowa i zrekonstruowana dzwonnica znalazły się w posiadaniu Towarzystwa Karpackiego. Obecnie to właśnie Towarzystwo Karpackie jest gospodarzem cerkwi.

Drewniana dzwonnica i kaplica grobowa

Przy cerkwi stała drewniana dzwonnica z XVIII w. W roku 1915 znajdowały się w niej 3 dzwony. Jeden z roku 1792 o wadze około 200 kg i średnicy 63 cm, drugi z roku 1601 o wadze 21 kg i średnicy 35 cm a trzeci był z roku 1792 o wadze 15 kg i średnicy 23 cm. Dzwony zostały zabrane przez Niemców w czasie drugiej wojny światowej, budynek rozebrano w roku 1956. Dziś i ona jest odbudowana.

Obok cerkwi znajdowała się też kaplica grobowa zbudowana po roku 1855. Był to prostokątny murowany budynek z półkolistą absydą, wewnątrz znajdowała się figura Chrystusa Frasobliwego.

Kaplica została zniszczona pod koniec lat 60. XX wieku, odbudowano ją w latach 1993-95. W krypcie pod kapliczką odkryto szczątki mężczyzny odzianego w habit z drewnianym kielichem w rękach – przyjmuje się, że może nim być ksiądz Andrzej Ławrowski, inicjator budowy cerkwi.

Ikona Matki Boskiej z Dzieciątkiem i odpusty

Łopienka zasłynęła przede wszystkim z tego, iż podobno ukazała się tu Matka Boska pod postacią ikony. Wkrótce po tym Łopienka stała się słynnym ośrodkiem kultu maryjnego.

Cerkiew w Łopience pw. św. Paraskewii zbudowano, kiedy do Łopienki trafiła słynąca łaskami Ikona Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Z opracowań jej dotyczących wiemy, iż otoczona kultem ikona była we wsi już w 1756 r. Istnieje wiele podań i legend na ten temat. 

Kult ten rósł w wieku XVIII, XIX i XX, a zachowane relacje pamiętnikarskie, literackie i informacje źródłowe potwierdzają ogromną popularność odpustów w Łopience.

Przez ponad 200 lat przybywały na nie wielotysięczne tłumy pątników i pielgrzymów obu obrządków chrześcijańskich (łacińskiego i unickiego) odległych stron Polski, Węgier i Rusi, a w okresie zaborów z całej niemal Galicji i Węgier.

Cudowny obraz Matki Bożej Łopieńskiej przyciągał wówczas Polaków z okolic Rzeszowa, Ślązaków od Andrychowa, Słowaków i Węgrów od Użgorodu i Sniny, a kramarzy Żydów aż z Krakowa i wielu innych miast Galicji, a później południowej Polski.

Łopienka była wówczas jednym z najważniejszych sanktuariów maryjnych w diecezji przemyskiej i wraz z Kalwarią Pacławską oraz Starą Wsią pod Brzozowem należała do najliczniej odwiedzanych miejsc odpustowych. Stanowiła też wtedy centrum kultu maryjnego na całe zachodnie Bieszczady.

Odpusty w Łopience odbywały się wówczas 3 razy w roku: wiosną 16 maja w święto Wniebowstąpienia Pana Jezusa, w porze letniej - 13 sierpnia w święto Wniebowzięcia NMP (liczni pielgrzymi mogli spać wówczas pod gołym niebem) i jesienią 21 września w święto Narodzenia Matki Bożej.

Po II wojnie światowej, deportacjach i tzw. zawirowaniach historii I odpust w Łopience I mógł się odbyć dopiero w 2000 r. w wolnej już Polsce.

We wnętrzu świątyni znajduje się obecnie kopia cudownego obrazu Matki Bożej Łopieńskiej wykonana przez Jadwigę Denisiuk z Cisnej. Oryginał został przeniesiony do kościoła w Polańczyku.

Jest tam też duża, drewniana figura “Chrystusa bieszczadzkiego“. Przy wejściu jest księga pamiątkowa, do której można się wpisać, jest też możliwość zakupu cegiełek na dalszy remont obiektu. Cerkiew jest otwarta cały czas dla odwiedzających.

Legenda o cudownym uzdrowieniu

Według podań, we wsi mieszkała samotna kobieta z nieślubną córką, która od urodzenia była niemową. Miejscowa ludność uważała, że jest to kara dla tej kobiety – urodzenie nieślubnego dziecka nie było wtedy akceptowane przez społeczeństwo.

Kobieta, aby utrzymać siebie i córkę ciężko pracowała w folwarku, a ta najczęściej towarzyszyła jej podczas tych prac. Dziewczynka rosła, i kiedy miała 7 lat zdarzyło coś niezwykłego. Otóż podczas takich letnich prac przy sianokosach zachciało jej się pić, poszła więc do pobliskiego strumienia. Niespodziewanie spostrzegła tam jasność i zobaczyła postać Matki Bożej z Dzieciątkiem. Przeraziła się i zawołała: mamo! mamo!

Były to pierwsze słowa, które wypowiedziało nieme dziecko. Później opowiedziała, co ją spotkało. Wszyscy jednogłośnie uznali, że fakt odzyskania mowy przez dziewczynkę i pojawienie się postaci Matki Bożej to wyraźny cud.

Na pamiątkę tego wydarzenia właściciel wsi ufundował obraz Matki Boskiej i nakazał umieścić go w drewnianej kapliczce nad strumieniem. Wkrótce wybudowano drewnianą cerkiew, gdzie umieszczono obraz, potem powstała świątynia murowana.

Wieść o cudzie rozniosła się po okolicy, przyciągając do Łopienki coraz więcej osób. Rósł też kult Matki Boskiej Łopieńskiej, czyniąc z Łopienki jedno z największych sanktuariów maryjnych w Bieszczadach i cel licznych pielgrzymek.

Cudowne źródełko i łopieńskie lipy

Zaledwie 10 minut drogi od cerkwi (tabliczki) znajduje się źródełko – według tradycji słynące jako uzdrawiające.

W czasie odpustów pielgrzymi korzystali z wody leczniczej cudownego źródła położonego między cerkwią a nowym cmentarzem. Woda z niego pomagała na choroby oczu. Nad źródełkiem stała murowana kapliczka z wnęką, w której umieszczony był obrazek Matki Bożej. Podczas odpustów odprawiano również nabożeństwo przy źródełku.

Drugie takie źródło zwane cudownym znajdowało się przy drodze na przełęcz Hyrcza (dziś rosną tam sosny), a woda z niego pomagać miała również na oparzenia.

Warto zwrócić uwagę na rosnące tutaj lipy, wg podań to właśnie na najstarszej – liczącej 300 lat, zatrzymała się ikona Matki Boskiej Łopieńskiej.

Jest też lipa, która ma ogromną dziuplę na dole – jej kształt przypomina sylwetkę Matki Bożej z Dzieciątkiem.

A jeśli chcecie poznać losy wymyślonych przez pisarkę Jadwigę Buczak bohaterów z historią Łopienki w tle... polecamy jej powieść "W cieniu Łopienki"

Wybrane dla Ciebie

Oblężenie Gdańska 1734. Druzgocąca porażka polskiego króla
Oblężenie Gdańska 1734. Druzgocąca porażka polskiego króla
Centralna Liga Juniorek. Bilans podkarpackich drużyn
Centralna Liga Juniorek. Bilans podkarpackich drużyn
Lek na cholesterol może zrewolucjonizować leczenie raka wątroby
Lek na cholesterol może zrewolucjonizować leczenie raka wątroby
Miejsce Piastowe: Jubileuszowy Festiwal Mocy. Michalickie Spotkania Młodych z Golec uOrkiestra. Zapisy do 17 września
Miejsce Piastowe: Jubileuszowy Festiwal Mocy. Michalickie Spotkania Młodych z Golec uOrkiestra. Zapisy do 17 września
Sianów: Dni otwarte w Regionalnym Zakładzie Odzysku Odpadów
Sianów: Dni otwarte w Regionalnym Zakładzie Odzysku Odpadów
Łódź: Pałac Karola Poznańskiego planem filmowym dla obu głośnych ekranizacji powieści "Lalka"
Łódź: Pałac Karola Poznańskiego planem filmowym dla obu głośnych ekranizacji powieści "Lalka"
Zięć Bolesława Chrobrego. Dlaczego nazywano go "Przeklętym"?
Zięć Bolesława Chrobrego. Dlaczego nazywano go "Przeklętym"?
W Gdańsku i Grudziądzu powstaną gazowe bloki energetyczne CCGT
W Gdańsku i Grudziądzu powstaną gazowe bloki energetyczne CCGT
Jaka jest cena ziemniaka w połowie września 2025 r.?
Jaka jest cena ziemniaka w połowie września 2025 r.?
Zielona Góra: Tu czeka praca, zarobek od 6 tys. zł
Zielona Góra: Tu czeka praca, zarobek od 6 tys. zł
Zakopane: Oto największe minusy kurortu pod Tatrami
Zakopane: Oto największe minusy kurortu pod Tatrami
Konin: Oszust wszedł do mieszkania seniorki. Próbował ją okraść i wyłudzić pieniądze. Wszystko się nagrało. Mężczyzna jest poszukiwany
Konin: Oszust wszedł do mieszkania seniorki. Próbował ją okraść i wyłudzić pieniądze. Wszystko się nagrało. Mężczyzna jest poszukiwany