Zaczęło się. Powroty z długiego weekendu i koszmarne korki
W niedzielę od godz. 11 wciąż powiększa się zator na autostradzie A4 w rejonie Wrocławia. Między węzłem Pietrzykowice i Bielany Wrocławskie (jezdnia w kierunku Legnicy), auta stały najpierw w korku liczącym 6 kilometrów, ale już po godzinie 12 zator urósł do 8 kilometrów. Nie doszło tam do żadnego wypadku, po prostu natężenie ruchu jest tak duże, że jezdnia się korkuje i nie ma płynnego przejazdu. Taka sytuacja będzie się prawdopodobnie utrzymywać aż do niedzielnego wieczora.
Na autostradzie A4 kierowcy muszą się też liczyć z utrudnieniami na 95. kilometrze, w okolicach Gniewomierza (odcinek między węzłami: Legnica Wschód - Legnickie Pole). Na prawym pasie jezdni w stronę Wrocławia, doszło tam do uszkodzenia nawierzchni. Jeden pas jest wyłączony z ruchu, również mogą się tworzyć zatory.
Ciężko wraca się też z sudeckich kurortów: Karpacza czy Szklarskiej Poręby. Korkuje się odcinek drogi krajowej nr 5 z Jeleniej Góry do Bolkowa. W niedzielę, około godziny 12, zatory liczyły tam miejscami nawet 8 kilometrów. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i... trzymać kciuki, by nie doszło do żadnej kolizji czy wypadku, bo sytuacja jeszcze się pogorszy.