Zakopane bez tłumów w połowie lipca. Turystyczny sezon się spóźnia
Mamy połowę lipca, miał się rozpocząć sezon wysoki. Miał, ale na razie go nie widać. – Ludzi jest sporo, ale to nie są jeszcze tłumy, jakie mieliśmy w poprzednich latach – mówią górale. Branża turystyczna uspokaja. – Najazd będzie, ale w tym roku z małym poślizgiem – mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej w Zakopanem.
Poniedziałek, środek dnia. Na Krupówkach jak zawsze ruch. Ludzie chodzą góra-dół. – Chodzą i chodzą. Wydaje się, że jest dużo. Ale nie do końca tak jest. Pierwszą rzecz sprzedałem dopiero po godz. 12 w południe, a więc późno – żali się pan Andrzej, sprzedawca pamiątek. – A tu przecież połowa lipca. O tej porze zazwyczaj Zakopane było pełne turystów – dodaje.
Słabe nastroje także na targu pod Gubałówkę. Momentami atmosfera między straganami wygląda na senną – ludzi niewiele, kupcy niemal zasypiają z braku zajęcia.
Najazd będzie z opóźnieniem
Branża turystyczna przyznaje, że połowa lipca nie przyniosła wielkiego najazdu. I dodaje, że gdy były ulewne deszcze, doszło do małej korekty w grafikach. – Ale to nie była masowa skala. Szacujemy to na ok. 2-3 proc. Oczywiście, dla małych obiektów, które mają np. 10 pokoi, a rezerwacje na 3 z nich zostały anulowane, to jest to problem. Dla dużych jednak graczy nie jest to znacząca korekta – mówi Karol Wagner.
Dodaje, że największy problem mają te obiekty, które nie mają dodatkowych atrakcji – które pozwolą spędzić czas po górskich wycieczkach, czy w razie deszczu. – Obiekty, które mają bawialnie, spa, czy baseny, to zupełnie nie odczuwają zmian. Ci co nie mają takiej oferty, mają większy problem – dodaje Wagner.
Co jednak bardziej znamienne, choć już połowa lipca – a więc zwyczajowy początek wysokiego sezonu i najazdu – wielkiego tłumu gości nie widać. – Interpretujemy to nie do końca dobrą pogodą. Jeśli prognozowane byłoby słońce cały czas, myślę, że rezerwacji by przybyło szybko. Jednak według grafików, większy ruch czeka nas od weekendu 19-20. Można więc powiedzieć, że początek wysokiego sezonu przesunął się nam w te wakacje o tydzień – mówi Karol Wagner.
Tymczasem ceny noclegów spadają
Najazd z poślizgiem, a ceny noclegów spadają. Według Tatrzańskiej Izby Gospodarczej 14 lipca 2024 roku w porównaniu do 14 lipca 2025 roku mediana ceny noclegu w Zakopanem spadła aż o 18 proc. - Inaczej mówiąc, zarabiamy mniej dlatego, by znaleźć odbiorców naszych usług. Jest to podyktowane przede wszystkim ogromną konkurencją na rynku. Decydujemy się więc mniej zarabiać, by móc na tym rynku w ogóle zaistnieć - mówi Karol Wagner.