Zielona Góra: Taras widokowy przed otwarcie wywołał burzę w Internecie. Byliśmy na miejscu
Warto będzie zobaczyć w Zielonej Górze. Nowy taras widokowy
To jedno z wyższych miejsc w Zielonej Górze. Już z poziomu trawnika widać wzgórza daleko za miastem. W środę w południe mocno wiał tutaj wiatr. To teren Domu Pomocy Społecznej przy ul. Słowackiego w Zielonej Górze. Są furtki, przez które będą mogli wchodzić pensjonariusze, a z drugiej strony, od ogródków działkowych - turyści i mieszkańcy miasta.
"Powinniśmy unikać nadmiaru". Ekspert ostrzega przed popularnym produktem
- Jesteśmy w miejscu, gdzie historycznie przez setki lat rosły winnice. Mamy tutaj piękne ukształtowanie terenu. Jesteśmy na szczycie stoku, który łagodnie opada w stronę południa - opowiada Szymon Płóciennik z Fundacji Tłocznia, która przygotowała i zgłosiła do Budżetu Obywatelskiego Zielonej Góry projekt. Tak dla pomysłu powiedziało w głosowaniu 2776 zielonogórzan.
Internauci oburzeni. Jak tam jest naprawdę?
Zadanie objęło budowę tarasu widokowego i założenie miejskiej winnicy. Stąd kwota sięgająca miliona złotych, bo to nie tylko taras, ale wiosną posadzonych zostanie 1600 krzewów historycznych odmian winorośli.
- Cieszę się, że Zielonogórski Szlak Winiarski zyska kolejną perłę - poinformował prezydent Zielonej Góry Marcin Pabierowski na Facebooku.
Wiadomość o przedsięwzięciu podało też Radio Zielona Góra. Natychmiast ruszyły komentarze. Internauci byli oburzeni wysoką kwotą i niską wysokością tarasu. Udało nam się wejść na górę, chociaż miejsce czeka jeszcze na ostatnie odbiory i nie jest czynne. Wrażenie już jest! Obiekt zdecydowanie wart jest pochwał.
- Jestem przekonany, że jeszcze jesienią będzie można zobaczyć panoramę okolic Zielonej Góry, kiedy drzewa pięknie zabarwiają się na inne kolory - informuje Płóciennik. To jest takie miejsce, skąd przy idealnej pogodzie można zobaczyć nawet Karkonosze, w tym Śnieżkę, oddaloną o 130 kilometrów w linii prostej. To nie jest tak, że jest widoczna codziennie. Ale jest co najmniej 20 dni w roku, kiedy zarys Karkonoszy się pojawia. Oprócz tego widać na południe od Zielonej Góry Wzgórza Dalkowskie, Kożuchów, Nową Sól. Zapewniam, że panorama jest zjawiskowa - podkreśla nasz rozmówca.
Nowy taras widokowy w Zielonej Górze. Odpowiednia wysokość?
Czy wystarczy wysokość pięciu metrów? Tak. Bo będą darmowe dwie lunety i pulpity ze zdjęciami panoramicznymi, na których będą zaznaczone najważniejsze punkty.
- Jeśli pojawi się zarys Śnieżki, będziemy wiedzieli dokładnie w którą stronę patrzeć. Oznaczone będą też inne ciekawe miejsca położone bliżej - uzupełnia przedstawiciel fundacji.
Niezależnie od pogody widać Wieżę Braniborską, wieżowce przy ul. Ptasiej, kościół franciszkanów przy ul. Kilińskiego.
- Najciekawszy jest zdecydowanie ten widok na południe. Bardzo liczymy, że to miejsce stanie się popularne, oczywiście to nie będzie turystyka masowa. Wierzymy, że sporo rodzin w ciepłe dni weekendowe będzie tutaj przychodziło. Też wiele osób na rowerach dojedzie. Będzie można odpocząć na ławeczkach, a później, jak powstanie winnica, cieszyć się jej widokiem i przechadzać się wśród krzewów - opowiada pan Szymon.
Z historii Zielonej Góry. Co tam było wcześniej?
Inspiracją członków fundacji Tłocznia był dawny dom winiarski, który do lat 40. ubiegłego wieku stał na pobliskim wzgórzu Schillera i miał taras widokowy. Z wysokości kilku metrów można było popatrzeć na winnice. Teraz będzie można zobaczyć więcej.
- Założenie było takie, żeby wybudować naturalny taras widokowy. Został wykonany z drewna modrzewiowego dobrej jakości. To nie miała być wieża, która miałaby zdominować otoczenie, ale coś naturalnego, co będzie się dobrze komponowało z otoczeniem, co nie będzie przeszkadzało mieszkańcom pobliskiego Domu Pomocy Społecznej i działkowiczom - wyjaśnia Szymon Płóciennik.
Winnice w okolicy istniały jeszcze do lat 60.