Zamość: "Kamienice cierpią". O lodowisku, dziurze na Rynku Wielkim, zabytkach i wertepach na ul. Królowej Jadwigi
Co się wyprawia?
Na Rynku Wielkim - jednym z najpiękniejszych placów w Polsce - pod koniec października zapadł się bruk. Dziura miała rozmiary 2 na 2 metry.
Pisaliśmy o tym tutaj: https://szczebrzeszyn.naszemiasto.pl/na-rynku-wielkim-w-zamosciu-zapadl-sie-bruk-i-to-dokladnie-w-srodku-tego-pieknego-placu-sprawdzamy-co-sie-dzieje/ar/c1p2-28106279.
Skandal korupcyjny w Ukrainie. Najbliższe otoczenie Zełenskiego pod lupą służb
Osłonięta barierkami wyrwa urody temu miejscu nie dodawała. I była powodem do zmartwień. Jakiś czas temu zapadlisko jednak załatano. Prace wykonywało zamojskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Do tego nawiązał radny Lizut podczas poniedziałkowej sesji zamojskiej Rady Miejskiej (obrady odbyły się 24 listopada). Poruszył też jednocześnie wiele innych, bardzo ważnych - omawianych także na naszych łamach - tematów.
- Gdzie byli konserwatorzy zabytków, gdy narzucano nam kocie łby na Królowej Jadwigi? Powinniśmy podjąć decyzję o rozbiórce kostki na tej ulicy i wykorzystać ją do innych celów. Tam podbudowa jest dosyć solidna, powinien powstać asfalt. Nie wspomnę nawet o samochodach i o tym co ludzie mówią na temat tego przejazdu... Gdzie byli też konserwatorzy, gdy zafundowano nam kostkę na ulicy Łukasińskiego. Nie widać tam przejść dla pieszych, linii, jest duże niebezpieczeństwo. Konserwatorzy blokują też lokalizację masztów oświetleniowych na stadionie. Bo przesłonią widok Starówki! Z czego? Z lotu ptaka? - pytał retorycznie radny Tadeusz Lizut.
To był jednak dopiero wstęp jego publicznych rozważań. - To co się wyprawia w decyzjach konserwatorskich jest nie do uwierzenia - alarmował radny Lizut. - A teraz szukamy ekspertyz, bo chcemy dowiedzieć się dlaczego rynek się zapadł... Gdzie był jednak konserwator gdy wjeżdżały czołgi, motory, albo gdy cały ruch samochodów puszczono przez Stare Miasto, bo np. remontowana była ulica Łukasińskiego? Przecież te kamienice (staromiejskie) cierpią. I cierpiały. Sami w ten sposób nasze zabytki niszczymy.
Wyprowadźcie ruch ze Starego Miasta!
Radny zastanawiał się także m.in. jakie mogły być przyczyny zapadliska na Rynku Wielkim. Niektórzy obwiniają o to na przykład lodowisko, które w sezonie zimowym przez wiele lat działało na zamojskim Rynku Wielkim, obok ratuszowych schodów (teraz zostanie przeniesione na miejscowy OSiR). Przyczyna była chyba jednak inna.
Pisaliśmy o tym tutaj:https://kurierlubelski.pl/slynne-zapadlisko-na-zamojskim-rynku-wielkim-zostalo-naprawione-znamy-przyczyne/ar/c1p2-28165199.
- Dzięki temu lodowisku Starówka żyła, robiono piękne zdjęcia, bardzo dużo tam przybywało ludzi. Mam jednak nadzieję, że będzie to rok przejściowy, że to lub inne lodowisko wróci na Stare Miasto... - mówił radny Lizut. - Mam jednak wielką prośbę do władz miasta. Wyprowadźmy jednak te wszystkie imprezy, które przyczyniają się do niszczenia zabytków. Zastanówmy się także jak wykorzystać amfiteatr (chodzi o "miejsce" w sąsiedztwie Nowej Bramy Lubelskiej), żeby on był wykorzystany do takiego celu. Rozumiem, że organizatorzy imprez najlepiej "widzą je" na rynku. My jednak o tym decydujemy.
Radny Lizut apelował także o definitywne wyłączenie z ruchu pojazdów z zamojskiego Starego Miasta: z wyjątkiem pojazdów mieszkańców i dostawców.
- I niech mi nikt nie mówi, że robimy z miasta skansen. Remont dawnego pałacu rodziny Zamoyskich, będzie niczym w porównaniu z tym co nas czeka, gdy nie poszanujemy innych, staromiejskich zabytków - mówił podczas sesji RM. - Sytuację rozwiążą bezpłatne parkingi wokół Starówki. Każdy będzie mógł z nich korzystać, a potem przejść jakieś sto, dwieście metrów do centrum. Piechotą. Wszędzie jest blisko. A ul. Łukasińskiego długo normalnego ruchu nie wytrzyma.
Według radnego Lizuta mieszkańcy i turyści do takich rozwiązań się przyzwyczają. Czy spotkają się one ze zrozumieniem zamojskich władz?