"W Krainie Pixeli" można dobrze się bawić, ale czegoś tu brakuje. Real. Premiera w Teatrze Żelaznym w Katowicach
Na razie jednak jeszcze takie możliwości są - choćby w teatrze. W ciągu dwóch dni zobaczyłam dwa spektakle adresowane do młodych widzów, rozgrywające się na płaszczyznach dwóch światów. Wiele tu podobieństw w założeniu, ale i wiele różnic.
Świat kolorowych bloków i błąd 404
"W Krainie Pixeli"(tytuł alternatywny "W Krainie Bloków") Teatru Żelaznego w Katowicach, to historia czworga uczniów, którzy w realnym świecie średnio się lubią i dogadują, natomiast łączy ich świat wirtualny. W pewnym momencie tajemnicze siły przenoszą ich do świata gry komputerowej - konkretnie chodzi o Minecraft. Aby się z niej wydostać, muszą wykonać pewne zadania. Teoretycznie nie powinno to im sprawić trudności, każdy z nich ma pewne predyspozycje, każdy jest dobry w czymś innym. Problem polega na tym, że zadanie jedynie pozornie wyglądają zwyczajnie. Tak naprawdę nie chodzi tylko o rozrywkę. Do tej pory bohaterowie działali indywidualnie, teraz muszą stworzyć drużynę.
Dodatkową trudnością jest to, że zadania, które otrzymują, wcale nie muszą być zgodne z ich preferencjami i umiejętnościami. Gra ma uaktywnić w nich nieznany do tej pory potencjał, dać się poznać od innej strony, a jednocześnie zaakceptować wzajemnie. To gra o docenienie, przyjaźń, zaufanie. Ale nie chodzi tylko o nich samych. Okazuje się, że każde z nich ma problem nie tylko w kontaktach z rówieśnikami, ale też z rodzicami. Dobra uczennica nie jest w domu zauważana, ktoś ciągle jest krytykowany, dla kogoś rodzice ułożyli plan na życie bez pytania.
Ostatecznie bohaterowie odkrywają siłę przyjaźni, budują relacje ze sobą i dorosłymi, a także doceniają bycie w realnym świecie, mimo tego że ma swoje wady.
Coraz bardziej multimedialnie w teatrze
Marta Marzęcka-Wiśniewska była człowiekiem-orkiestrą przy tworzeniu tego spektaklu, co zresztą daje się odczuć. Odpowiada za scenariusz, reżyserię, multimedialną scenografię opartą na technologii LED, wizualizacje, a nawet muzykę. Świetne piosenki w stylu hip-hop plus całkiem zgrabnie użyty slang młodzieżowy z pewnością wpływa na autentyczność. Także interaktywność, kiedy widz w pewnym momencie czuje się uczestnikiem drużyny, ma swoje plusy. Z pewnością jest w tym spójność. Natomiast odnoszę wrażenie, że reżyserka nie do końca mogła się zdecydować, do jakiej grupy wiekowej adresuje spektakl. Teoretycznie, jak czytamy na stronie teatru, jest on adresowany do dzieci w wieku 8-13. Dla mnie ta różnica jest zbyt duża. Niektóre sceny i dialogi mogą być zbyt trudne dla ośmiolatków, z kolei nie zdziwiłabym się, gdyby trzynastolatkowie potraktowali spektakl jako coś zbyt infantylnego dla siebie. Z moich obserwacji wynikało, że większość młodych widzów podczas premiery to dzieci w wieku pięć - dziewięć lat.
Oczywiście poruszane problemy dotyczące relacji w grupie, empatii, budowania zespołu, nieśmiałości, są uniwersalne i spotykamy się z nimi na różnych etapach, w różnych grupach wiekowych. Natomiast forma przekazu balansująca między tym, aby było kolorowo i bajkowo dla ośmiolatków, a jednocześnie dojrzale dla tych, co wkroczyli w wiek dorastania, może momentami zazgrzytać.
Świetnie natomiast zagrali aktorzy - do tego stopnia, że nie odczuwało się, iż wyrośli już z nastoletniego wieku. Bardzo dobrze dobrane kostiumy i choreograficzne opracowanie również zasługuje na uznanie.
Multimedialna scenografia, zwłaszcza w kontekście świata gry komputerowej to naturalny wybór i technicznie wyszło naprawdę dobrze. I nasze dzieci są do niej przyzwyczajone, jest im bliska, wydaje się więc, że wykorzystanie jej w spektaklu to coś oczywistego. Coraz mniej mamy do czynienia z klasycznymi dekoracjami. Niby naturalna kolej rzeczy we współczesnym świecie, który pokazuje teatr. A jednak...młody widz siedzący za mną, po zakończeniu, zapytał swojego tatę: Czemu tak mało mebli było na scenie?
Terminy spektakli https://www.teatrzelazny.pl/spektakle/w-krainie-blokow/
Wiek odbiorców: 8-13 lat
Czas trwania: ok. 60 minut
*W spektaklu wykorzystywane są efekty świetlne, w tym światła stroboskopowe, które mogą powodować dyskomfort u osób wrażliwych.
Scenariusz, reżyseria, scenografia, wizualizacje, muzyka:
Marta Marzęcka-Wiśniewska
Choreografia:
Maciej Cierzniak
Obsada:
Iga Kwintkiewicz
Weronika Manowska
Paulina Michalska
Piotr Serafin