82 lata temu doszło do rzezi na Wołyniu. We Wrocławiu uczczono pamięć ofiar

W piątek (11 lipca) we Wrocławiu odbyły się obchody z okazji 82. rocznicy rzezi wołyńskiej. W uroczystości poświęconej ofiarom ukraińskiego ludobójstwa na Polakach wzięli udział politycy, samorządowcy, konsul Ukrainy, duchowni, a także świadkowie tamtych wydarzeń i potomkowie ofiar.
Wrocławskie uroczystości ukraińskiego ludobójstwa na PolakachMinęły 82 lata od rzezi na Wołyniu
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Paweł Relikowski / Polska Press
R. Biały, P. Relikowski
  • Wrocławskie uroczystości ukraińskiego ludobójstwa na Polakach
  • Wrocławskie uroczystości ukraińskiego ludobójstwa na Polakach
  • Wrocławskie uroczystości ukraińskiego ludobójstwa na Polakach
  • Wrocławskie uroczystości ukraińskiego ludobójstwa na Polakach
[1/4] Minęły 82 lata od rzezi na Wołyniu Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | Paweł Relikowski / Polska Press

Organizatorem wrocławskich obchodów Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa, dokonanego przez Ukraińców na obywatelach południowych kresów i wschodniej małopolski II Rzeczpospolitej, jest Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów. Tradycyjnie już uroczystości odbyły się przy pomniku-mauzoleum znajdującym się na bulwarze Xawerego Dunikowskiego.

- Dokładnie 82 lata temu, 11 lipca 1943 roku, ukraińscy nacjonaliści z UPA i OUN, niejednokrotnie wspierani przez ludność cywilną, zaatakowali 113 wsi na terenie województwa wołyńskiego. Był to np. Kisielin, w którym zostali wymordowani niemal wszyscy Polacy. Tylko nieliczni uszli z życiem. Ten dzień przeszedł do historii jako krwawa niedziela - mówił dr Michał Siekierka, wiceprezes Stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów.

- Tego dnia szczególnie pamiętamy o wszystkich kresowianach, którzy przez wiele lat pod tym pomnikiem-mauzoleum we Wrocławiu czcili pamięć o swoich pomordowanych krewnych. Oni: córki, synowie, kuzyni i inni bliscy, to też ofiary zbrodni wołyńskiej, ale w innym wymiarze. Jeden z naocznych świadków wydarzeń – Jan Zalewski wspominał: kresowian zabito dwa razy. Raz przez cios siekierą, a drugi raz przez przemilczenie - dodał.

W krwawą niedzielę oddziały UPA dokonały skoordynowanego ataku na polskie miejscowości, głównie w powiatach horochowskim i włodzimierskim pod hasłem „Śmierć Lachom”. W latach 1941-1945 na terenach województw wołyńskiego, lwowskiego, stanisławowskiego, lubelskiego i tarnopolskiego zginęło do 200 tysięcy Polaków.

- Pamięć o tym, co działo się na Wołyniu i Galicji Wschodniej nie służy nienawiści. Ona służy prawdzie, a to oczyszcza i daje szansę na pojednanie. Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary. Dlatego z wielkim smutkiem przyjmuję fakt, że ten pomnik niegdyś został sprofanowany – napisano na nim słowa „Sława UPA”. Jestem przekonany, że była to prowokacja. Ktoś chciał nas – Polaków i Ukraińców – poróżnić w czasie, gdy solidarność naszych narodów jest tak potrzebna - mówił Artur Jurkowski, wicewojewoda dolnośląski.

Zabójstw dokonywano z wielkim okrucieństwem. Ludność polska ginęła od kul, siekier, wideł, kos, pił, noży, młotków i innych narzędzi zbrodni. Historycy badając zbrodnie wołyńską sporządzili listę z 362 metodami ukraińskiego mordowania Polaków. Wsie i osady polskie na kresach ograbiono i spalono. Po dokonanych masakrach do wsi na furmankach wjeżdżali chłopi z sąsiednich wsi ukraińskich, zabierając całe mienie pozostałe po zamordowanych Polakach.

- Szukając odpowiedzi na pytania po co „to rozpamiętywać” trzeba pamiętać, że jesteśmy to winni naszym rodakom i ofiarom rzezi wołyńskiej. Dlatego domagamy się od państwa ukraińskiego uczciwego uznania tych wydarzeń jako zbrodni. Chcemy godnych pochówków i miejsc pamięci. To jest potrzebne także nam, współczesnym pokoleniom, aby przeszłość – choć bolesna - nie stała się źródłem nowej nienawiści - stwierdził Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN.

W uroczystości poświęconej ofiarom ukraińskiego ludobójstwa udział wzięli politycy i samorządowcy, w tym Jurii Tokar, konsul Ukrainy we Wrocławiu. Głos zabrali wicewojewoda Artur Jurkowski i wicemarszałek województwa Michał Rado. Duchowni katoliccy, prawosławni, ewangelicko-augsburski i żydowski odmówili modlitwę ekumeniczną za ofiary Wołynia. W uroczystościach udział wzięli także świadkowie tamtych wydarzeń i potomkowie ofiar.

Wybrane dla Ciebie

Barka paliwowa uderzyła w nabrzeże i odpłynęła z miejsca. Kapitan statku był pijany
Barka paliwowa uderzyła w nabrzeże i odpłynęła z miejsca. Kapitan statku był pijany
Weekend otwartej Wieży Braniborskiej. Ciekawe widoki i smaczne ciasta
Weekend otwartej Wieży Braniborskiej. Ciekawe widoki i smaczne ciasta
Tak prezentuje się wyczekiwany stadion Sandecji w Nowym Sączu. Prace w końcu na finiszu. Będzie wielkie otwarcie
Tak prezentuje się wyczekiwany stadion Sandecji w Nowym Sączu. Prace w końcu na finiszu. Będzie wielkie otwarcie
Co się dzieje z Tobą, kiedy śnisz, że jesteś kimś innym?
Co się dzieje z Tobą, kiedy śnisz, że jesteś kimś innym?
Zgierz: "Polskie art déco w setną rocznicę Wystawy Światowej w Paryżu"
Zgierz: "Polskie art déco w setną rocznicę Wystawy Światowej w Paryżu"
Radom: Fosa Pełna Kultury w Amfiteatrze
Radom: Fosa Pełna Kultury w Amfiteatrze
Władysław Warneńczyk. Czy naprawdę miał sześć palców?
Władysław Warneńczyk. Czy naprawdę miał sześć palców?
Chłopi zatrzymali Krzyżaków. Zwycięstwo Polaków w XIV wieku
Chłopi zatrzymali Krzyżaków. Zwycięstwo Polaków w XIV wieku
Zmarł czy został wyeliminowany? Kulisy śmierci Breżniewa
Zmarł czy został wyeliminowany? Kulisy śmierci Breżniewa
Stefan Batory. Był okazem zdrowia, umierał w męczarniach
Stefan Batory. Był okazem zdrowia, umierał w męczarniach
Himalaistka Dorota Rasińska-Samoćko: „Wspinaczka to próba wytrwałości do końca”. Rozmowa
Himalaistka Dorota Rasińska-Samoćko: „Wspinaczka to próba wytrwałości do końca”. Rozmowa
Kopalniany szyb na Śląsku atrakcją turystyczną. Tak będzie wyglądać
Kopalniany szyb na Śląsku atrakcją turystyczną. Tak będzie wyglądać