Alarm w Chorzowie. Estakada pilnie zamknięta ze względów bezpieczeństwa. "Powinna być wyburzona lata temu"
Chorzowska estakada zamknięta
Powodem jest zły stan techniczny obiektu, który, zgodnie z ekspertyzą techniczną opracowaną przez biuro projektowe ToKBUD z Pszowa, zagraża zdrowiu, życiu i bezpieczeństwu użytkowników oraz otoczenia.
Wyłączenie Estakady z użytkowania dotyczy zarówno ruchu po obiekcie (od skrzyżowania z ulicą Dąbrowskiego do skrzyżowania z ulicą Krakusa), jak i ruchu pod nim. Oznacza to, że pod Estakadą nie będzie możliwy ruch kołowy, pieszy, tramwajowy ani kolejowy.
Władze miasta apelują o bezwzględne przestrzeganie nowych zasad organizacji ruchu i stosowanie się do tymczasowego oznakowania. Utrudnienia będą znaczące, a szczegółowe informacje o objazdach zostaną podane wkrótce przez służby miejskie.
Miasto uruchomiło Zespół Zarządzania Kryzysowego, który wdraża scenariusze działań awaryjnych, w tym alternatywne trasy komunikacyjne i wsparcie dla mieszkańców. Urząd Miasta i MZUiM na bieżąco aktualizują informacje o objazdach.
Prezydent Michałek zaapelował do władz państwowych i samorządowych o pomoc finansową, podkreślając, że Estakada od lat jest problemem dla Chorzowa (przez obiekt przejeżdża dziennie ponad 40 tys. pojazdów, z czego 80% to tranzyt). Zamknięcie obiektu to dla miasta szansa na odzyskanie przestrzeni Rynku i integrację komunikacyjno-społeczną. Miasto oczekuje na decyzje Śląskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego i prosi o wsparcie w organizacji objazdów w miastach ościennych.
Architekt Maciej Franta: "Estakada powinna być wyburzona lata temu!"
Decyzja o zamknięciu Estakady wzbudziła komentarz znanego architekta Macieja Franty, który od lat wskazuje na potrzebę gruntownych zmian w tej części miasta.
- Drodzy Chorzowianie! Estakada już dawno, lata temu powinna być wyburzona!" – apelował Maciej Franta. Architekt podkreśla, że "modelowanie ruchu oraz dane naukowe wstępnie wskazują, że ta trasa jest kompletnie niepotrzebna, bo ponad 95% to tranzyt i nie służy on w żadnym prawie stopniu mieszkańcom Chorzowa, a zbudowana była dawno zanim były trasy szybkiego ruchu jak chociażby DTŚ.
Franta zwrócił uwagę na doświadczenia z ostatnich miesięcy: "Przepustowość drogi była przez półtora roku ograniczona o połowę i jak widać było gołym okiem problem wagi tej trasy jest wielokrotnie wyolbrzymiony, a właściwie mogłoby jej nie być, bo ruch równomiernie rozłoży się po siatce miast!"
W jego ocenie "to absurd, że miasto "płaci haracz" sąsiednim miastom od kilkudziesięciu lat tylko po to, aby część kierowców spoza Chorzowa miała 10 min szybciej do pracy w Katowicach". Architekt podkreśla, że obecna sytuacja to "najlepsza od wielu lat okazja do wyburzenia tego mostu i zaprogramowania rozproszenia ruchu z usunięciem całkowicie tej nitki połączenia i w końcu zrewitalizowania i połączenia naszego parkowego miasta w jedną spójną całość usuwając całą nitkę od okolic Selgrosa aż do Stadionu Śląskiego!"
- To nasza wspaniała szansa - jedna na kilkadziesiąt lat, aby żyć w przyjaznej przestrzeni i zmienić oblicze Chorzowa. Możemy mieć wspaniały rynek i scalone zielone miasto, a także piękną zadrzewioną aleję rynkową od Chorzowa drugiego przez rynek skończywszy na Stadionie Śląskim - żadna obwodnica nie jest potrzebna i nigdy nie była - to kit starej urbanistyki! Oddajmy te kwestie fachowcom, współpracujmy z Metropolią i idźmy ku jakości naszej przestrzeni! – zakończył Maciej Franta, apelując: "Odzyskajmy Rynek! Odzyskajmy Jakość! Odzyskajmy Godność!"