Alkomaty znów poszły w ruch. Niektórzy wydmuchali więcej niż powietrze
To kolejna taka akcja drogówki
W poniedziałek, od wczesnych godzin porannych, funkcjonariusze ruchu drogowego z gorzowskiej komendy kontrolowali kierowców na ulicy Kostrzyńskiej - jednej z głównych tras wjazdowych i wyjazdowych z miasta. Do akcji zaangażowano kilkunastu policjantów wyposażonych w alkomaty. Przebadano setki osób.
Jeden pijany, ale ryzyko ogromne
Wynik porannej akcji? Jeden kierowca - prowadzący samochód ciężarowy - miał w wydychanym powietrzu alkohol. Odpowie za wykroczenie. Wydaje się niewiele? Nie do końca. Nawet jeden pijany kierowca na drodze to potencjalna tragedia - dla niego, jego pasażerów i przypadkowych osób, które mogą znaleźć się w złym miejscu i złym czasie.
Jazda po alkoholu to wciąż plaga
Choć kampanie społeczne, apele policji i tragedie nagłaśniane przez media przynoszą pewne efekty, jazda na podwójnym gazie wciąż pozostaje poważnym problemem. Statystyki nie pozostawiają złudzeń. Każdego roku w naszym kraju dochodzi do tysięcy wypadków spowodowanych przez nietrzeźwych kierujących. Giną w nich nie tylko oni sami, ale też niewinni piesi, rowerzyści czy pasażerowie innych pojazdów. Dlaczego to takie niebezpieczne?
- Alkohol spowalnia czas reakcji, nawet przy stężeniach uznawanych za niskie
- Osłabia zdolność oceny sytuacji i odległości
- Pogarsza koordynację ruchową i wzrok
- Zwiększa skłonność do ryzyka i agresywnej jazdy
Krótko mówiąc - kierowca pod wpływem to zagrożenie na kółkach. Dlatego gorzowscy funkcjonariusze zapowiadają, że będą kontynuować takie akcje regularnie, właśnie po to, by uświadamiać i eliminować zagrożenia zanim dojdzie do nieszczęścia. Policja apeluje: nie ma uniwersalnej i bezpiecznej dawki alkoholu za kierownicą. Nawet lampka wina, jedno piwo czy wczorajszy toast mogą mieć tragiczne konsekwencje.