Bardzo słaby lipiec nie tylko nad morzem. "Tak złego sezonu nie było od lat"

Fatalna pogoda to jedno i chyba wcale nie najważniejsze. Bo powodów, dla których nie widać wczasowiczów - nie tylko nad morzem, ale też na Mazurach i w górach - jest więcej. Według zdecydowanej większości naszych rozmówców kluczowym czynnikiem jest inflacja i związana z nią drożyzna.

Krynica MorskaKrynica Morska
Źródło zdjęć: © webcam.pl
Jakub Roszkowski

Nad morzem bez korków

Wolne miejsca parkingowe w Mielnie w środku wakacji? Bezproblemowy przejazd przez Kołobrzeg 3 sierpnia? Brak korków na trasach nad morze? Jeszcze w ubiegłym roku w letnim sezonie było to nie do pomyślenia. Ale w tym roku to norma.

Korki, jeśli już, tworzą się tylko w weekendy. A i to pod warunkiem, że jest w miarę ładna pogoda. Zazwyczaj jest kiepska. I nawet nie pomaga fakt, że woda w Bałtyku jest ciepła jak nigdy. Miała już nawet 21 stopni Celsjusza.

Przedsiębiorcy dostrzegają problemy

Gołym okiem widać, że ludzi nad morzem jest znacznie mniej niż zwykle o tej porze roku. Także policjanci, ratownicy i strażacy potwierdzają, że mają zdecydowanie mniej interwencji niż choćby rok temu. Ale to przedsiębiorcy najbardziej odczuwają ten problem.

Według Jacka Czernickiego, który od wielu lat prowadzi w Mielnie pensjonaty, tak złego, tak "pustego" sezonu, nie było od co najmniej 15 - 20 lat. Może nawet nigdy.

- Przyczyn tego jest bardzo dużo, wielu uważa, że jedną z ważniejszych jest mniej zasobny portfel rodaków i inflacja. To jest możliwe, choć ja uważam, że pieniądze mamy, tylko oszczędniej nimi gospodarujemy, a jest to związane z niepewną sytuacją na Wschodzie - twierdzi nasz rozmówca.

Podobnie mówią inni, z którymi rozmawiamy.

- Ale brak wczasowiczów to problem złożony. Na pewno swoje dołożyła też oferta biur podróży. Mocna złotówka powoduje, że rzeczywiście wakacje za granicą mają dziś porównywalną cenę jak w Polsce - zauważa Czernicki.

Jakie są przyczyny słabego sezonu nad morzem?

Są jednak głosy, że wcale nie odwróciliśmy się od wakacji nad Bałtykiem i gości przyjechało nad morze tyle samo, co w latach poprzednich. Tyle że rozproszyli się po całym regionie.

- Jeszcze do niedawna baza noclegowa proponowała jedno miejsce dla pięciu chętnych. Teraz jest pięć miejsc na jednego chętnego. Małe wioski rybackie rozbudowały się do niebotycznych rozmiarów. Kiedyś mieliśmy Mielno, Chłopy, Sarbinowo i Gąski. Teraz cały pas nadmorski jest zabudowany i właściwie mamy jedną wielką miejscowość od Gąsek po Unieście. Ci ludzie, którzy tu przyjechali, po prostu rozproszyli się po całym regonie, dlatego ich tak nie widać jak kiedyś - słyszymy.

Andrzej Lewandowski, przedsiębiorca z Sarbinowa, potwierdza tę tezę.

- Domki na wynajem są nawet w Niegoszczy i Będzinku, do niedawna jeszcze miejscowościach rolniczych, oddalonych od morza o kilka kilometrów, do których nikt nie zajeżdżał. Dziś tam kręcą się wczasowicze i otwarte są smażalnie ryb. Ludzi więc jest dużo, tyle że rozeszli się po całym regionie. I dlatego u każdego mamy jedynie 50-60-procentowe obłożenie, zamiast 90-95-procentowego jak kiedyś.

Problem nie tylko nad morzem

Zdań na temat słabego sezonu i braku wczasowiczów - nie tylko w Kołobrzegu, Łebie czy Gdańsku, ale też w Zakopanem, Szczyrku i w Bieszczadach, Mrągowie oraz Mikołajkach - jest więc mnóstwo. Gości brakuje wszędzie. Drożyzna?

- Przecież to nie jest tak, że podnieśliśmy ceny, bo chcemy wydrenować kieszenie wczasowiczów - mówią nam w jednym z mieleńskich ośrodków wczasowych.

- Z chęcią obniżylibyśmy nawet te ceny, by przyciągnąć wczasowiczów. Ale koszty funkcjonowania obiektu wzrosły znacznie. Drożeje woda, prąd, a najwięcej podrożały koszty pracowników. Za posprzątanie jednego pokoju chcą nawet 200 złotych. Boję się liczyć ile mi zostanie po opłaceniu wszystkich ludzi. Jestem przerażona - przyznają.

Zagraniczni turyści nad polskim morzem

Niektóre pensjonaty nastawiły się więc na gości zza granicy. W Mielnie i Kołobrzegu słychać więc jak zwykle język niemiecki, ale teraz także czeski, słowacki, a ostatnio litewski.

- Na szczęście goście z zagranicy nie narzekają. Im się u nas bardzo podoba. Bo nie przyjechali się opalać tylko jeździć sobie rowerami, po prostu wypoczywać.

I już ostatni głos w tej sprawie.

- Dziwi mnie, że w polskiej telewizji opowiadają nam, jak wspaniale jest w Turcji i w Egipcie. We francuskiej czy włoskiej TV, zwłaszcza państwowej, byłoby to nie do pomyślenia. Byłby to akt zdrady, działanie wbrew narodowej racji stanu. Tam wspiera się lokalny biznes. Niestety, u nas nie...

Wybrane dla Ciebie

Szczecin: Protest przeciwko rytualnemu ubojowi zwierząt na deptaku
Szczecin: Protest przeciwko rytualnemu ubojowi zwierząt na deptaku
Żory: Tłumy na rockowym festiwalu w Parku Cegielnia
Żory: Tłumy na rockowym festiwalu w Parku Cegielnia
Kraków: Dzień drugi Męskiego Grania. Tak bawią się festiwalowicze
Kraków: Dzień drugi Męskiego Grania. Tak bawią się festiwalowicze
Bydgoszcz: Sobotnia joga na trawie w parku Kochanowskiego
Bydgoszcz: Sobotnia joga na trawie w parku Kochanowskiego
Piła: KORSO 2025. Działkowcy pochwalili się zbiorami. Jak się udały?
Piła: KORSO 2025. Działkowcy pochwalili się zbiorami. Jak się udały?
Wola Rębkowska: Policyjny pościg za kierowcą z sądowym zakazem
Wola Rębkowska: Policyjny pościg za kierowcą z sądowym zakazem
Piłkarki Hydrotrucku Sportowej Czwórki Radom zaczęły nowy sezon
Piłkarki Hydrotrucku Sportowej Czwórki Radom zaczęły nowy sezon
34. Rajd Rzeszowski za nami. Marczyk i Gospodarczyk bezkonkurencyjni
34. Rajd Rzeszowski za nami. Marczyk i Gospodarczyk bezkonkurencyjni
Poznań: Powstaje festiwalowa scena. BitterSweet Festival coraz bliżej
Poznań: Powstaje festiwalowa scena. BitterSweet Festival coraz bliżej
Janów Lubelski: Trwa Festiwal Kaszy Gryczaki. Świętowanie ze smakiem
Janów Lubelski: Trwa Festiwal Kaszy Gryczaki. Świętowanie ze smakiem
Grodzisk Wielkopolski: Festiwal Integracje 2025 w rytmach folkloru
Grodzisk Wielkopolski: Festiwal Integracje 2025 w rytmach folkloru
Przytok: 34. ogólnopolski plener malarski trwał dwa tygodnie
Przytok: 34. ogólnopolski plener malarski trwał dwa tygodnie