Bełchatów: Wszczepili pacjentce miniaturowy rejestrator pracy serca. Nowatorski zabieg przeprowadzono w szpitalu
Nowatorski zabieg w szpitalu w Bełchatowie
Zaledwie 17 gramów waży rejestrator pracy serca, który wszczepiono młodej pacjentce w Bełchatowie. Zabieg przeprowadzono w Szpitalu Wojewódzkim im. Jana Pawła II w Bełchatowie, lekarze wykonali go tu po raz pierwszy.
Urządzenie ILR czyli fachowo mówiąc wszczepialny rejestrator pętlowy, jest wielkości pendrive'a, ale ma bardzo duże możliwości.
Zabieg przeprowadzono u pacjentki, która trafiła do placówki z nawracającymi epizodami utraty przytomności o niejasnej przyczynie. Wykonano go w Pracowni Elektrofizjologii bełchatowskiego szpitala.
- To małe urządzenie, które potrafi wielkie rzeczy - mówią lekarze ze szpitala w Bełchatowie. - Przez wiele miesięcy, lat czuwa nad pracą serca pacjenta i pomaga odkryć przyczyny groźnych zaburzeń rytmu.
Rejestrator umieszczany jest podskórnie. Jest szczególnie pomocny u pacjentów, u których standardowe badania, takie jak EKG czy Holter EKG, nie pozwalają na wykrycie zaburzeń rytmu.
Zabieg wykonuje się w znieczuleniu miejscowym. Rejestrator działa natychmiast po implantacji i może pracować nawet przez kilka lat.
- Ten zabieg wykonywany jest u osób, u których poszerzamy diagnostykę zaburzeń rytmu serca lub chcemy wykluczyć inne przyczyny omdleń i zasłabnięć, których dotychczas nie udało się jednoznacznie rozpoznać - mówi lek. Damian Grzegorek, kierownik Oddziału Kardiologicznego z Salą Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego Szpitala Wojewódzkiego w Bełchatowie. - To pierwsza tego typu procedura w naszym szpitalu. Zabieg polegał na niewielkim nacięciu skóry w okolicy przedniej ściany klatki piersiowej i implantacji urządzenia, które pozostaje w ciele pacjentki.
Co trzy miesiące pacjentka musi stawiać się na kontrole w poradni stymulatorów. Lekarze ocenią wówczas, czy pojawiły się zaburzenia rytmu, których inne urządzenia nie wykryły.
- Pacjentka ma wyznaczone terminy wizyt w naszej poradni kardiologiczne - mówi Damian Grzegorek. - Chora została wypisana do domu tego samego dnia, w celu dalszego leczenia ambulatoryjnego. Czuła się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że to dopiero początek i wkrótce w naszym oddziale będziemy przeprowadzać kolejne tego typu zbiegi, które posłużą mieszkańcom Bełchatowa, powiatu, a także całego województwa łódzkiego.