Beskidy: Cztery interwencje GOPR-u w jednym tylko dniu
Zawał serca u 66-letniego turysty na szlaku
To wszystko działo się we wtorek 19 sierpnia. Najpierw około południa do centrali Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Szczyrku wpłynęło zgłoszenie o nagłym zatrzymaniu krążenia u 66-letniego turysty w Schronisku na Hali Boraczej.
- Na miejsce z CSR-u natychmiast wyruszył trzyosobowy zespół z ratowniczką medyczną, a równocześnie telefonicznie instruowano świadków zdarzenia jak prowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową - informuje beskidzki GOPR.
Wśród turystów znajdował się strażak PSP, który przejął reanimację. Do zdarzenia zadysponowano również karetkę z pogotowia w Żywcu i śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po około 30 minutach goprowcy dotarli na miejsce i wsparli prowadzone zabiegi medyczne oraz zabezpieczyli lądowisko dla helikoptera.
- Niestety pomimo dużego wysiłku wielu osób nie udało się uratować życia mężczyzny - przyznaje GOPR.
Wyjazd do 75-latka w Szczyrku, który stracił przytomność
Podczas powrotu z działań pierwszego zespołu ratowników do Szczyrku, wpłynęło zgłoszenie z dyspozytorni medycznej w Bielsku-Białej. Proszono o interwencję w jednym z hoteli w Szczyrku, gdzie na kilka minut przytomność stracił 75-latek. Po dotarciu na miejsce drugiego zespołu ratowników ustabilizowano stan mężczyzny do czasu przybycia karetki pogotowia.
Paralotniarz wylądował na drzewie, a nie było z nim kontaktu telefonicznego
- O 15.00 do ratowników dotarło kolejne zgłoszenie. Tym razem pomocy potrzebował paralotniarz, który awaryjnie lądował na drzewie w masywie Skrzycznego. Świadkowie nie byli w stanie precyzyjnie określić lokalizacji zdarzenia, a z poszkodowanym nie mieliśmy kontaktu telefonicznego - podkreśla beskidzki GOPR.
Na miejsce wyruszył zespół ratowników z CSR, kolejni ratownicy w tym czasie próbowali ustalić szczegółową lokalizację zdarzenia.
- Wystartowaliśmy dron, aby spróbować z powietrza zlokalizować paralotniarza, lecz zawrócono go z uwagi na dużą liczbę paralotniarzy w powietrzu. Zespół ratowników GOPR-u znajdujący się w terenie odnalazł poszkodowanego. W tym samym czasie na miejsce dotarli również strażacy OSP Szczyrk oraz policjanci z Bielska-Białej - relacjonuje GOPR.
Paralotniarz został sprowadzony na ziemię przez ratowników GOPR w asyście obecnych na miejscu strażaków i policjantów. Nie wymagał pomocy medycznej. Karetką GOPR-u przewiozła mężczyznę do własnego samochodu.
60-latka robiła zdjęcie i niefortunnie upadła. Poważnie zraniła się w głowę
Ale to nie wszystko. Tuż przed godziną 20.00 do CSR-u w Szczyrku wpłynęło zgłoszenie o około 60-letniej kobiecie znajdującej się w rejonie szczytu Babiej Góry. Turystka niefortunnie upadła podczas robienia zdjęcia i poważnie zraniła się w głowę.
- Z uwagi na charakter i porę zdarzenia oprócz ratowników dyżurnych z Markowych Szczawin powiadomiono również ratowników ochotników z Sekcji Babiogórskiej GB GOPR. Kilka zespołów udało się teren, podczas gdy ratownicy z CSR próbowali nawiązać łączność ze świadkami wypadku i ustalić precyzyjne informacje - zaznacza GOPR.
Z uwagi na słaby zasięg telefoniczny w miejscu wypadku kontakt ze zgłaszającymi był utrudniony. Udało się ustalić, że stan poszkodowanej jest poważny i wysłano turystom link do pobrania aplikacji ratunek, aby dokładnie ustalić miejsce zdarzenia. Dzięki temu możliwe było zadysponowanie śmigłowca LPR-u na lądowisko znajdujące się w pobliżu poszkodowanej. Ratownicy GOPR dotarli na miejsce równocześnie z helikopterem i wspólnie przystąpili do udzielania pomocy poszkodowanej.
Aplikacja "Ratunek" może uratować turystom życie
Kobieta została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Nowym Targu. W działaniach wzięło udział 19. ratowników Grupy Beskidzkiej GOPR.
- Przypominamy, że najszybciej i najbardziej precyzyjnie zgłosimy wypadek poprzez aplikację "Ratunek", którą warto pobrać przed wyjściem w góry. Jej użycie znacznie skraca czas akcji, dzięki precyzyjnej lokalizacji zdarzenia. Nierzadko kilkadziesiąt metrów w terenie górskim zmienia diametralnie drogę ratownikom lub miejsce przyjęcia śmigłowca - przypomina beskidzki GOPR.