Białystok: Pracownik okradł własną firmę. Pracodawca wezwał policję
Do policjantów z białostockiej "dwójki" zgłosił się właściciel firmy tytoniowej, który powiedział, że od kilku dni nie ma kontaktu ze swoim pracownikiem. Dodał, że mężczyzna pracujący jako dostawca wyrobów tytoniowych w jego firmie po powrocie z trasy nie rozliczył się z pieniędzy, dokumentacji firmowej i kluczyków. Powiedział także, że nie ma go w podanym w kadrach miejscu zamieszkania i nie odbiera telefonów.
Jak ustalili policjanci, pracownik po rozwiezieniu towaru do klientów zostawił samochód w firmie, zabrał kluczyki od pojazdu, dokumentację, blisko 30 tysięcy złotych i znikł. Pracujący nad sprawą kryminalni z białostockiej "dwójki" już kilka godzin od zgłoszenia zatrzymali go w jednym z białostockich mieszkań. Okazał się nim 39-letni mieszkaniec powiatu bielskiego.
- Policjanci znaleźli przy nim ponad 21 tysięcy złotych, kluczyk od pojazdu i dokumentację firmy. Mężczyzna nie chciał powiedzieć, co zrobił z brakującą kwotą. 39-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzut przywłaszczenia powierzonej rzeczy ruchomej, grozi za to kara do 5 lat pozbawienia wolności - mówi oficer prasowy KMP Białystok.