Białystok: Zainaugurowano kolejną edycję projektu "A-TO-MY". To działanie skierowane do uczniów
To już trzecia edycja miejskiego programu "A-TO-MY", który jest poświęcony pomocy dzieciom i młodzieży, które mogą mieć problemy ze zdrowiem psychicznym - mówi prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolski. - Coraz więcej młodych ludzi mówi o tym, że ma pewne problemy, ale niektórzy wciąż nie mówią. Wiemy jakie są konsekwencje braku pomocy, dlatego inaugurujemy trzecią edycję programu. Chodzi o to, żeby ułatwić dzieciom i młodzieży dostęp do osób, które mogą im pomóc.
Kaczyński na konwencji PiS: Mamy dwie opcje: niemiecką i niemiecko-brukselską
W projekcie biorą udział nauczyciele i uczniowie z białostockich szkół. Co ważne, tegoroczna odsłona objęła także młodsze grupy uczniów, poszerzając zakres projektu poza klasy VII-VIII i szkoły ponadpodstawowe. Podczas poprzednich edycji specjaliści zajmujący się profilaktyką zdrowia psychicznego przeprowadzili warsztaty dla psychologów i pedagogów ze szkół, a oni przeszkolili chętnych uczniów oraz wspierającego ich nauczyciela. To sprawiło, że stali się Ambasadorami Zdrowia w swoich szkołach. Ale to nie wszystko, powstała też m.in. Mapa Zdrowia Psychicznego.
Dziś inaugurujemy trzecią edycję projektu miejskiego, który ma na celu ochronę zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży - mówi Barbara Jocz, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2 w Białymstoku. - Przede wszystkim w tym projekcie ważne jest to, aby młodzież czuła się w szkole bezpiecznie i aby miała poczucie sprawczości też w kontekście troski o swoje zdrowie fizyczne, psychiczne i swój dobrostan, również w zakresie budowania relacji rówieśniczych i budowania relacji z dorosłymi.
Jak dodaje dyrektor, na przestrzeni lat projekt ten miał różne odsłony. Pierwsza edycja rozpoczęła się od debaty z prezydentem Białegostoku, gdzie można było posłuchać głosów młodzieży i bezpośrednio od młodych ludzi dowiedzieć się czego potrzebują, jak się czują. Młodzież wysuwała pewne propozycje, które potem były realizowane.
Był konkurs na Mapę Zdrowia Psychicznego, który wygrała jedna z białostockich szkół, a całość zakończyła się realizacją muralu na murach jednej z placówek w mieście - wspomina Barbara Jocz. - W drugiej edycji również realizowaliśmy rekomendacje z poprzedniej odsłony, ale tematem było budowanie relacji z rodziną, z rodzicami. Młodzież zauważyła, że nie tylko należy troszczyć się o relacje na terenie szkoły, placówek, ale również w domu.
O tym jak ważne są relacje rówieśnicze i to, by nie uciekać w samotność czy świat wirtualny
Obecna, trzecia odsłona oddaje przede wszystkim głos młodzieży m.in. w zakresie budowania relacji rówieśniczych. O nich też podczas inauguracji mówiła jedna z panelistek, Magdalena Dziejma, wicedyrektor i nauczyciel w VI liceum ogólnokształcącym.
Dzieci na pewno wsparcia potrzebują, bo żyjemy w takich czasach, gdzie jest dużo stresów - podkreśla Magdalena Dziejma. - Dorosły ma już wypracowane pewne mechanizmy obronne wobec sytuacji, czynników stresujących. Dzieci jeszcze tego nie mają, więc zdecydowanie jest potrzeba, żeby je wspierać i wzmacniać psychicznie. Logiczne jest też, że dzieci potrzebują również rówieśniczego wsparcia. To chyba w ogóle wymaganie XXI wieku, kiedy to wszyscy coraz bardziej się alienują, zatracają - zwłaszcza młode pokolenie - w świecie wirtualnym. I trzeba próbować za wszelką cenę zatrzymać te dzieciaki w świecie żywych ludzi.
W projekcie, już kolejny rok z rzędu bierze udział Gabriel Karwowski, uczeń IV LO w Białymstoku.
Biorę udział w projekcie już po raz trzeci. Myślę, że ten projekt ma sens, bo mamy jeszcze wiele do zmienienia w białostockim systemie edukacji - podkreśla Gabriel. - Zmienić trzeba by było na pewno postrzeganie przez nas jako społeczność, przez młode osoby tego, jaka jest rola pedagoga i psychologa w szkole i tego, że nie powinniśmy się wstydzić, że chcemy do nich pójść.
Chłopak dodaje, że w jego odczuciu pedagogów i psychologów powinno być w szkołach więcej, ponieważ w jego odczuciu jest ich zdecydowanie za mało, a młodzi ludzie potrzebują wsparcia. Chciałby też, by zapewnienia i obietnice padające ze strony choćby pomysłodawców i koordynatorów projektu były spełniane.
Myślę, że powinno być między innymi więcej stref relaksu i kafejki w szkołach - mówi. - To zapewniał nam rzecznik praw ucznia i to nie zostało spełnione, a mijają 2 lata. Myślę, że to są drobiazgowe koszty dla miasta, a dla nas to jest duża różnica. Nie ukrywam, że jestem rozczarowany, ale też wierzę nadal, że to się może zmienić. Myślę, że zarówno ja, jak i moi rówieśnicy i rówieśniczki oczekiwalibyśmy tego samego: większego wysłuchania.
Póki co Gabriel wraz z kolegami i koleżankami ze szkoły, z pełnym wsparciem kadry pedagogicznej i dyrekcji prowadzi działania oddolne właśnie w IV LO.
Samorządy uczniowskie, szkolne organizacje społeczne, takie jak nasza, czyli "Czwórka Re:generacja" - myślę, że to tym aktualnie stoją szkoły i to najbardziej wpływa na nie pozytywnie - podkreśla chłopak. - Pracujemy sami ze sobą, czyli rówieśnicy z rówieśnikami i to jest w moim odczuciu najlepsze. Podjęliśmy też projekty integracyjne dla wszystkich klas pierwszych to sprawia, że bardziej się otwierają, mówią o swoich problemach. My możemy różne rzeczy wdrażać, słucha nas też w szkole dyrekcja. Znajdują różne fundusze z Rady Rodziców i tak dalej, przez co możemy finansować zmiany w szkole. Mamy też ankiety dotyczące potrzeb uczniów i uczennic. Będziemy niedługo budować własną, niebieską skrzyneczkę anonimowych potrzeb uczniów i uczennic. Działamy oddolnie, ale współpracujemy z dyrekcją i to jest akurat fajne w naszej szkole, że jesteśmy wysłuchani i możemy naprawdę swobodnie współpracować.
Ale młodych chce też słuchać m.in. Rada Miasta.
Bardzo się staramy słuchać młodych ludzi - zapewnia Katarzyna Kisielewska-Martyniuk, wiceprzewodnicząca Rady Miasta, członkini komisji edukacji i wychowania. - Myśmy często też wyrastali w takim przekonaniu, że nie wolno się przyznać, że się idzie do psychologa. A przyznawać się należy. Jeśli psycholog może tylko pomóc, to nie ma żadnego wstydu. Młodzi ludzie w tej chwili wcale się nie boją mówić, że idą na terapię, że przyjdzie mediator, że prowadzi się mediację rówieśniczą. Młodzi mają głos, a my jako miasto naprawdę bardzo, ale to bardzo chcemy tych młodych wysłuchać i odpowiedzieć na ich potrzeby.
10. urodziny Galerii Jurowieckiej. Będzie mnóstwo atrakcji, tort i pokaz mody