Blisko 50 tysięcy złotych z miejskiej kasy w Gorlicach na ratowanie zabytkowych mogił na cmentarzu
Każdy, kto odwiedza groby na najstarszej gorlickiej nekropolii – wpisanym do rejestru zabytków Cmentarzu Parafialnym, musi przyznać, że efekty prac przy renowacji zabytkowych pomników są spektakularne. Kilkadziesiąt już odnowionych nagrobków stanowi dowód na to, że organizatorzy zbiórki prowadzonej od wielu już lat na miejskiej nekropoli 1 listopada, czyli Komitet Ratowania Zabytków Cmentarza Parafialnego, dobrze wydają powierzone im przez społeczność lokalną fundusze.
Finansowanie odnowa zabytkowy pomników to nie tylko kwesta, ale tez dotacje z gorlickiej kasy miejskiej. Na ostatniej sesji radni zdecydowali, że przeznaczą 49 202 złote na ten cel.
- Do burmistrza Gorlic wpłynął wniosek Parafii Rzymsko-Katolickiej p.w. Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Gorlicach o udzielenie dotacji na wykonanie prac restauratorskich i konserwatorskich na Cmentarzu Parafialnym w Gorlicach - mówi Sebastian Puchajda, zastępca burmistrza Golic.
Wniosek dotyczył prac przy pięciu nagrobkach zlokalizowanych w I i III sektorze cmentarza. Odnowione zostaną nagrobki o numerach 1, 74, 101, 102, 105 oraz 128. Wszystkie one są wpisane do gminnej ewidencji zabytków.
Kwesta prowadzona na gorlickim cmentarzu przez Komitet Ratowania Zabytków Cmentarza Parafialnego w Gorlicach była w ubiegłym roku rekordowa – w uroczystość Wszystkich Świętych zebrano 21 382 złote, rok wcześniej było to 19 840 złotych.
Pierwszy pomnik wyremontowano w 2014 roku. Było to możliwe dzięki przeprowadzonej rok wcześniej kweście na rzecz ratowania zabytków naszej nekropoli. Ten pierwszy to był grobowiec rodziny Piotrowskich w ewidencji cmentarza oznaczony numerem 26. Wtedy pracami na cmentarzu zajmowali się wspólnie Zdzisław Tohl, artysta rzeźbiarz, ówczesny dyrektor Dworu Karwacjanów i Gładyszów, oraz firma kamieniarska Jerzego Wojnarskiego. Zarówno Zdzisław Tohl, jak i Jerzy Wojnarski wykonali prace przy pomniku społecznie.
Dzisiaj, poza wyremontowanymi dwiema kaplicami cmentarnymi, swoją dawną świetność zyskało już ponad 25 nagrobków i pomniki przede wszystkim ludzi, którzy tworzyli historię miasta - dawnych burmistrzów, budowniczych kościoła, ale też zwykłych mieszkańców miasta - nawet dzieci, tak, jak Bronusia Nowaka, małego chłopca, którego zabił pierwszowojenny pocisk. Niestety ten ostatni ponownie wymaga remontu, bo od postaci anioła osłaniającego chłopca odpadła ręka.