Borek Stary: Mieszkańcy przeciwni przebudowie drogi wojewódzkiej
Społeczność wsi twierdzi, że zakres robót jest zupełnie inny niż ten, o którym wcześniej informowano. Mieszkańcy są przerażeni, bo po zakończeniu inwestycji zabudowania sąsiadujące z drogą będą narażone na podtopienia, a wyjazd z nich praktycznie niemożliwy.
Tłum zdenerwowanych mieszkańców zjawił się w czwartek w domu kultury w Borku Starym na zebraniu wiejskim, poświęconym rozbudowie DW 878 na odcinku Tyczyn - Dylągówka. Mimo że spotkanie odbyło się w dzień powszedni o godz. 10, sala pękała w szwach. Ludzie, nie tylko ci sąsiadujący z przebudowywaną drogą, chcieli dowiedzieć się od przedstawiciela PZDW, projektanta i wykonawcy, dlaczego inwestycja realizowana jest w innym kształcie, wbrew wcześniejszym obietnicom.
Ścieżki rowerowe zniknęły z projektu. Ale to nie wszystko
Przypomnijmy. Przebudowa drogi wojewódzkiej nr 878 na odcinku Tyczyn - Dylągówka o wartości 200 mln zł realizowana jest przez firmę Antex II. Na 14-kilometrowej trasie z Kielnarowej do Dylągówki powstanie droga klasy G z pełną infrastrukturą dla pieszych i rowerzystów, czyli ciągi pieszo-rowerowe, przejścia dla pieszych i zatoki autobusowe. Inwestycja ma zakończyć się jesienią 2027 roku.
Okazuje się jednak, że wbrew oficjalnym zapowiedziom, ścieżek rowerowych nie będzie na terenie Borku Starego. Ponadto droga jest podnoszona tak wysoko, że woda z niej będzie spływać na przyległe gospodarstwa, gdyż rowy zostały zasypane. Zjazdy do poszczególnych budynków są bardzo strome, co podczas zimy uniemożliwi bezpieczny wyjazd.
Mieszkańcy pytali, dlaczego PZDW i projektant wykreślili budowę ścieżek rowerowych i zdecydowali się podnieść teren narażając na podtopienia okoliczne gospodarstwa.
- Budowa tej drogi była planowana od 2018 r. Zapewniano nas, że droga będzie szersza, powstaną nowe chodniki, i ścieżki rowerowe. Inwestycja miała poprawić bezpieczeństwo w naszej miejscowości. Teraz okazuje się, że jest na odwrót. Ścieżki rowerowe zniknęły z projektu, pobocza zostały rozkopane i podniesione. Pozasypywane zostały rowy odprowadzające wodę. Skoro tak, to po co ta inwestycja, jeśli nic się nie zmieni. Wystarczyło położyć nową nakładkę asfaltową na istniejącej już drodze. Byłoby to samo bez wydawania setek milionów złotych i rujnowania naszej miejscowości - mówi Arkadiusz Gałek, mieszkaniec Borku Starego.
Podobne opinie wyraziło wielu innych mieszkańców Borku i Kielnarowej.
- Tak podnieśli mi teren, że teraz, aby wejść na chodnik z domu chyba będę musiała korzystać z drabiny. Były schodki, to wykonawca je zburzył. W jednym miejscu zrobili nasyp na kilka metrów, zaś w innym zrobili wykop. Została odkopana sieć wodociągowa i gdyby teraz przyszły mrozy, to woda może zamarznąć i siedem gospodarstw zostać bez wody - martwi się Weronika Zagórska.
Odbijanie piłeczki
Przedstawiciele inwestora i wykonawcy usłyszeli wiele zarzutów. Broniąc się stwierdzili, że projekt jest realizowany w taki sposób, na jaki pozwalają przepisy, a każda sprawa jest indywidualnie analizowana w PZDW. Niewielkie są szanse na ścieżkę rowerową.
- Projekt był wykonywany w latach od 2019 do 2023 r., kiedy otrzymaliśmy decyzję ZRID-u od wojewody, która umożliwiła nam ogłoszenie przetargu na wykonawstwo. Na tyle, na ile ja mam wiedzę, to na etapie konsultacji przy tworzeniu projektu nie było intencji ze strony samorządu, żeby te ścieżki wykonać - tłumaczyła Edyta Łozińska -Zubel, zastępca dyrektora PZDW w Rzeszowie.