Brigitte Bardot i Gomułka. Erotyczne trzęsienie w PRL
W październiku 1956 roku Polskę ogarnęła odwilż – polityczna, społeczna i… obyczajowa. Kiedy Władysław Gomułka wracał do władzy na fali nadziei i euforii, nikt nie przypuszczał, że jednym z najbardziej widocznych efektów nowej epoki będzie eksplozja kobiecej nagości w prasie i kulturze masowej.
Nowy klimat, nowe pragnienia
Jesień 1956 roku przyniosła Polsce powiew wolności. Po latach stalinowskiego terroru, cenzury i sztywnych norm obyczajowych, społeczeństwo domagało się zmian na wszystkich frontach. Polacy chcieli nie tylko chleba i swobody słowa, ale także nowych wzorców życia codziennego. Odwilż gomułkowska przyniosła liberalizację polityczną, ale równie ważna była rewolucja w sferze obyczajów.
Władze komunistyczne, licząc na uspokojenie nastrojów, pozwoliły na powrót religii do szkół, złagodzenie cenzury, rehabilitację więźniów politycznych i większą swobodę w kulturze.
Zmiany te szybko przełożyły się na życie codzienne: w prasie pojawiły się zachodnie filmy, w radiu transmitowano pasterkę, a na ulicach rozbrzmiewała muzyka jazzowa. Jednak najbardziej spektakularnym przejawem odwilży była eksplozja kobiecej nagości w mediach.
Brigitte Bardot – ikona nowej epoki
W 1956 roku Brigitte Bardot była już gwiazdą światowego kina, a jej zdjęcia – często rozbierane lub półnagie – podbijały okładki zachodnich gazet. W Polsce, gdzie przez lata obowiązywała cenzura i pruderyjne normy, pojawienie się takich fotografii było prawdziwą sensacją.
Najpierw drukował je krakowski "Przekrój", potem katowicka "Panorama", a wkrótce dołączyły inne pisma. W 1957 roku ironizowano w radiu: "Konkurencja na tym polu doprowadza do znakomitych wyników, byle tylko Bardot zdążyła się rozbierać".
Bardot stała się nie tylko symbolem seksu, ale i wolności. Jej styl ubierania, fryzura i sposób bycia były naśladowane przez tysiące młodych Polek. "Miss ma dwie piersi/Więc obie piersi/pcha do gazety/na pięć szpalt. Teraz pchać może,/no bo mój Boże! –/ludzie pościli tyle lat" – pisał satyryczny tygodnik "Karuzela" już na początku 1957 roku.
Eksplozja erotyki
Odwilżowa prasa, pozbawiona dotacji i zmuszona do walki o czytelnika, szybko odkryła, że seks się sprzedaje. Po "Przekroju" i "Panoramie" także inne tytuły zaczęły publikować coraz odważniejsze zdjęcia kobiet, a nawet reportaże z Paryża o modzie, kabaretach i stripteasie.
W październiku 1956 roku tygodnik "Szpilki" tłumaczył czytelnikom, czym jest "strip-tease", a już kilka miesięcy później kabarety prezentowały własne wersje rozbieranych spektakli.
Kultowym miejscem stała się krakowska Piwnica pod Baranami, gdzie w 1957 roku wystawiono dwa rozbierane spektakle – w jednym z nich Joanna Olczak-Ronikier prezentowała "striptiz polityczny", zdejmując z siebie napisy "Węgiel, zboże, wolność osobista", które odbierał jej radziecki żołnierz.
W Warszawie kabaret Stodoła pokazał pierwszy prawdziwy striptiz na scenie, wykonywany przez modelkę z Akademii Sztuk Pięknych. "Opona! Oto ona!" – wołała Barbara Nawratowicz, rozbierając rower w "striptizie holenderskim", który mimo absurdu rozgrzewał wyobraźnię publiczności.
Zmiana obyczajów
Dla wielu Polaków, wychowanych w atmosferze stalinowskiego purytanizmu, nagła obecność nagości w prasie i kulturze była szokiem. Z jednej strony pojawiły się głosy oburzenia – Kościół i konserwatyści krytykowali "rozwiązłość" i "zepsucie".
Z drugiej strony, młode pokolenie chłonęło nowe wzorce: moda na Bardot, jazz, zachodnią muzykę i swobodę seksualną była nie do zatrzymania.
Odwilż obyczajowa była nie tylko odreagowaniem po latach represji, ale też efektem komercjalizacji kultury – pisma walczyły o czytelnika, a kabarety o widza. Kobieca nagość stała się symbolem normalności, powrotu do Europy i zerwania z sowiecką szarzyzną.
Gomułka i partia wobec golizny
Władysław Gomułka, skupiony na polityce i gospodarce, nie spodziewał się, że jednym z najbardziej widocznych skutków jego reform będzie eksplozja erotyki w mediach. Władze początkowo tolerowały nowe zjawiska, uznając je za element odreagowania po latach terroru.
Jednak już w 1957 roku zaczęły się pierwsze próby przykręcania śruby: zamknięto tygodnik "Po Prostu", wprowadzono nowe ograniczenia dla prasy i kabaretów.
Mimo to, zmiany były nieodwracalne. Odwilż 1956 roku na zawsze zmieniła polską kulturę i obyczaje – nawet jeśli Gomułka i jego ekipa nie przewidzieli, jak daleko sięgną skutki liberalizacji.