Bydgoszcz: Nie wszyscy mieszkańcy Błonia są zadowoleni z łąki przy Broniewskiego. "Meszki, mrówki i inne robactwo"
- Przeczytałam w gazecie tekst na temat bałaganu przy targowisku na Błoniu. Cóż, prawda jest taka, że niestety taka sytuacja występuje również na innych targach i ryneczkach w Bydgoszczy, bo tam, gdzie handel, tam też dużo odpadków - mówi mieszkanka jednego z bloków przy ulicy Broniewskiego.
Zieleń nie zawsze koi?
Przy tej okazji zwraca uwagę na inny, jej zdaniem, bardziej uciążliwy problem. - Może by na łamach gazety poruszyć sprawę tego nieszczęsnego pasa zieleni, który ciągnie się przez kilkadziesiąt metrów wzdłuż Broniewskiego niemal od skrzyżowania z Szubińską?
W czym problem? Nasza Czytelniczka twierdzi, że pomysł, by do miasta akurat w tym miejscu wprowadzić element dzikiej natury i urządzić coś na kształt łąki kwietnej, nie sprawdził się.
- Miało być ładnie, zielono, miała być łąka, która stanie się azylem dla bioróżnorodności - mówi kobieta. - No i stała się. Mamy tam plagę meszek, mrówek i to takich "podlatujących" oraz innego robactwa. Warto spróbować wybrać się w okolice targowiska od strony ulicy wieczorem. Nie można oddychać.
Zaznacza, że "szczerze współczuje" handlowcom prowadzący swoje pawilony przy Broniewskiego. - Do tego, ta "łączka" po prostu śmierdzi. Chwastów pełno, chaszcze rosną wyższe i wyższe. Niektóre sięgają już metra siedemdziesiąt. Wiem, bo sama mam tyle wzrostu.
Inna klientka pobliskich sklepików, spotkana na miejscu, w środę około południa (30 lipca) problemu nie widzi. - No, ładna łączka. A to komuś nie pasuje? Ludzie już nie wiedzą, gdzie problemów szukać.
Z kolei pan handlujący drobiazgami potwierdza, że zdarzają się plagi owadów, które faktycznie potrafią nieźle dać w kość. - Ze dwa tygodnie temu pełno tu było tego robactwa. Najgorsze te mrówki, które wyłaziły z zielska. Najlepiej, gdyby po prostu przywrócić tu zwykły trawnik.
Miasto przyjrzy się problemowi
- Widać tu czasem pracowników, którzy pielęgnują tę łączkę? - pytamy.
- Tak, głównie przed wyborami - odzywa się sąsiadka, sprzedawczyni z pawilonu obok. - Tu rosną dzikie róże, ale w ogóle ich nie widać spod tych chwastów.
Co na to wydział Wydział Zieleni i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Bydgoszczy?
- Sytuacja jest pod kontrolą. Praca pielęgnacyjne w tym miejscu zostały już zaplanowane. Dodam tylko, że nie jest to łąka kwietna, tylko są tam posadzone róże. Do 8 sierpnia teren zostanie odchwaszczony i uporządkowany - zapewnia Sylwia Kubiś, dyrektorka wydziału.