Chełmno: Celowo zastrzelił kota. Tylko 2 miesiące więzienia. Prokurator: "Rażąco niska kara"
- W naszej ocenie to rażąco niska kara, niewspółmierna do dokonanego czynu. Sławomir C. zabił zwierzę celowo, bez żadnego powodu. Celował kotu z broni pneumatycznej w głowę i uszkodził mu mózg. Wnosiliśmy o trzykrotnie surowszy wymiar kary i ze swej strony zrobiliśmy, co mogliśmy. Sąd Okręgowy w Toruniu jednak nie przychylił się do naszej apelacji i podtrzymał karę 2 miesięcy więzienia i 3-letniego tylko zakazu posiadania zwierząt - mówi "Nowościom" Mateusz Wiśniewski, pełniący obowiązki prokuratora rejonowy w Chełmnie.
Wyrok dla Sławomira C. niedawno się uprawomocnił i 30 września br. opublikowany został wraz z uzasadnieniem w Portalu Orzeczeń Sądowych. Chełmińska prokuratura wyczerpała dostępną ścieżkę odwoławczą: kara zostaje na poziomie dwóch miesięcy pozbawienia wolności. Za zabicie zwierzęcia w polskim prawie grozi do 3 lat więzienia ("zwykłe" - bez np. znęcania się ze szczególnym okrucieństwem).
Zastrzelił kota z wiatrówki, bo "sąsiad chciał się go pozbyć"
Do tych bulwersujących wydarzeń doszło na starówce w Chełmnie, przy ul. Wodnej, 1 sierpnia 2024 roku. Wtedy to Sławomir C., znajdując się pod wpływem alkoholu, postanowił sobie postrzelać z wiatrówki.
Kim jest ten mężczyzna? -W krytycznym czasie miał 33 lata (obecnie 34). Był już wielokrotnie karany sądownie i jest osobą dobrze znaną organom ścigania. Ta jego uprzednia karalność zresztą też była dla nas jednym z argumentów w sprawie wysokości kary dla niego - nie kryje prokurator Mateusz Wiśniewski.
Za cel strzelania Sławomir C. obrał sobie kota sąsiada. Dlaczego? Tak naprawdę bez żadnego specjalnego powodu. Jak odnotował Sąd Rejonowy w Chełmnie, mężczyzna miał zeznać, że sąsiad i tak już tego kota nie chciał - "chciał się go pozbyć".
Strzelając z wiatrówki mężczyzna celował prosto w głowę. Uszkodził zwierzęciu mózg i to była przyczyna śmierci zwierzęcia.
Sąd w Chełmnie: bez okoliczności łagodzących. Ale tylko 2 miesiące więzienia
Śledztwo w tej sprawie przeprowadziła i zamknęła aktem oskarżenia Prokuratura Rejonowa w Chełmnie. Sławomir C. w pierwszej instancji sądzony był przed miejscową Temidą.
Sąd Rejonowy w Chełmnie uznał go za winnego zabicia zwierzęcia, a formalnie - przestępstwa opisanego w art. 35 ust. 1 Ustawy o ochronie praw zwierząt. Za czyn ten grozi do 3 lat więzienia.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Agnieszka Knade-Plaskacz wskazała na celowość działania sprawcy, brak powodu, używanie broni pneumatycznej pod wpływem alkoholu. Zaznaczyła też, że "sąd okoliczności łagodzących nie dopatrzył się". -Zachowanie oskarżonego nie było uzasadnione żadnymi okolicznościami uzasadniającymi takie postępowanie; zabicie zwierzęcia wynikało jedynie z tego faktu, że sąsiad chciał się kota pozbyć - wskazała sędzia.
Sąd Rejonowy w Chełmnie skazał Sławomira C. na 2 miesiące bezwzględnego więzienia. Wydał mu też zakaz posiadania wszelkich zwierząt na okres 3 lat i nakazał wpłacić 1500 zł na cel związany z ochroną zwierząt. Wydatkami całego postępowania obarczył Skarb Państwa.
Apelacja prokuratury. Chcieli kary surowszej i 10 lata zakazu posiadania zwierząt
Z takim wyrokiem chełmińscy śledczy nie mogli się pogodzić. Wnieśli apelację do Sądu Okręgowego w Toruniu.
- Wnosiliśmy o karę pół roku bezwzględnego więzienia, a także dłuższy zakaz posiadania wszelkich zwierząt - na okres 10 lat. Domagaliśmy się też dla Sławomira C. bardziej dotkliwej sankcji finansowej: 3.000 zł, a nie orzeczonych 1.500 zł zapłaty na cel związany z ochroną zwierząt - wylicza prokurator Mateusz Wiśniewski.
Toruński sąd jednak argumentów prokuratury nie uwzględnił. Niedawno zdecydował, że podtrzymuje w mocy wyrok wydany przez Sąd Rejonowy w Chełmnie. Apelację rozstrzygał sędzia Andrzej Walenta.
- Wyczerpaliśmy dostępna ścieżkę odwoławczą. W naszej ocenie kara pozostaje rażąco niska - kończy prokurator Wiśniewski.