Chojnice: Będzie referendum. Czy burmistrz ma się czego bać?
Minireferendum w sprawie centrum Chojnic chce zorganizować prezes spółki samorządowej Promocja Regionu Chojnickiego Mariusz Paluch. To wynik jego spotkań z przedsiębiorcami, którzy jeszcze sprzedają i handlują na Starym Rynku. Są tutaj knajpki, apteki, ogródek piwny, banki, sklepy spożywcze znanej sieci, drogeria... Jednym zdaniem - rynek, stracił na atrakcyjności, więc i spacerujących jest mało. To przekłada się na handel, który przeniósł się do większych kompleksów, jak galerie.
Jak wynika z wypowiedzi prezesa spółki samorządowej Promocja Regionu Chojnickiego Mariusza Palucha, odwiedził niemal 460 punktów handlowych i usługowych. Było nawet spotkanie z przedsiębiorcami. Wnioski i recepty? Nie ma, bo zdania na temat oczekiwań związanych ze Starym Rynkiem są podzielone.
- Część marzy, żeby była tutaj delikatna muzyka, pachniało wanilią, czekoladą, kawą i był spokój, i cisza - wylicza Mariusz Paluch. - Duża część chce, żeby było głośno, żeby było na co przyjść na rynek, ale nie ma oferty. Część sugeruje, że nie ma żadnej oferty dla rodziny. My naprawdę nie wiemy czego chcemy. Społeczeństwo jest podzielone, więc niech większość się wypowie - dodaje Paluch.
W minireferendum, jak to nazywa prezes Promocji Regionu Chojnickiego, będą cztery pytania. Nie trzeba będzie niczego opisywać, a jedynie wstawić w odpowiedniej budce krzyżyk.
- Wypełnioną kartkę trzeba będzie przynieść na rynek do urny idioto, pogodo i wandalo odpornej. My te głosy zliczymy i będziemy wiedzieli w którym kierunku mamy iść, a jakim kierunku składać radzie miejskiej propozycje - zaznacza Mariusz Paluch.
Zgodnie z pomysłem, te osoby które wezmą udział w tym minireferendum, mogą liczyć na atrakcyjne nagrody od sponsorów.