Ciężkie oskarżenia dotyczące głosowania w Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Pojawiło się 200 obcokrajowców

W Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej trwa walne zgromadzenie. Podzielono je na kilka tur, ze względu na sporą liczbę członków spółdzielni. Podczas zebrania przeznaczonego dla mieszkańców os. Stefana Batorego, 10 czerwca pojawiła się grupa ponad 200 obcokrajowców z pełnomocnictwami wystawionymi przez członków spółdzielni.

Radna Ewa Jemielity walczy w wyborach do rady nadzorczej PSMWedług radnej liczni pełnomocnicy są powiązani z obecnym zarządem i radą nadzorczą spółdzielni. Rzecznik prasowy stanowczo zaprzecza.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Adam Jastrzębowski/archiwum
Paweł Antuchowski

Burza wokół walnego zebrania w Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej

Do naszej redakcji zgłosiła się radna miejska z PiS oraz członkini PSM Ewa Jemielity. Poinformowała redakcję o tym, co działo się podczas spotkania.

- Pojawiły się grupy osób z pełnomocnictwami, które prawdopodobnie zostały opłacone przez prezesa i spółkę. Był nawet „konferansjer” w czerwonej marynarce, który wskazywał, kiedy osoby z pełnomocnictwami miały głosować. Wszystko to wyglądało na "ustawkę" - relacjonuje radna, która bierze udział w wyborach do rady nadzorczej spółdzielni.

Jak podkreśla, osoby posiadające pełnomocnictwa nie były w żaden sposób związane z mieszkańcami. Obecnie trwa bitwa na pełnomocnictwa oraz mobilizowanie mieszkańców do przybywania na walne zgromadzenia. W ten sposób chcą one przegłosować osoby, które według kandydatów do rady nadzorczej niezwiązanych z obecną radą, są podstawione.

- Na części walnego zebrania dotyczącego os. Stefana Batorego pojawiło się około 200-220 pełnomocników, którzy nie byli właścicielami lokali - rozwija Jacek Walczak, spółdzielca PSM i przewodniczący Rady Osiedla Stefana Batorego. - Była to zorganizowana grupa kierowana przez osoby, które pozyskały w niewiadomych okolicznościach pełnomocnictwa i dane prawdziwych członków spółdzielni - dodaje.

Osoby z pełnomocnictwami pochodziły, według obserwacji Walczaka, między innymi z „egzotycznych” krajów. Nie zawsze też mówiły one w języku polskim.

- Dużo było osób rosyjskojęzycznych, były także osoby z bliskiego wschodu. Kompletnie nie zorientowani i nie zainteresowani, podczas gdy rozgrywały się sprawy spółdzielcze ważne dla właścicieli, w tym wybory do rady nadzorczej oraz ocena dotychczasowej pracy zarządu spółdzielni. Dostały one kartki z instrukcją jak głosować i na kogo - opisuje.

Kto stoi za "zorganizowaną grupą trzymającą władzę" w PSM?

Jak dodaje Jacek Walczak, co potwierdza także inny spółdzielca i kandydat do rady nadzorczej Aleksander Kozłowski, osoby te mówiły wprost, z jakich są firm.

- Oni się z tym specjalnie nie kryli i mówili to otwarcie - mówi Walczak. - Te firmy świadczą usługi na rzecz PSM. Słyszeliśmy też o stawkach, jakie płacono za przyjście: od 150 zł do 300 zł. I dziwnym trafem tak się składało, że grupa ta głosowała po myśli obecnego zarządu i rady nadzorczej. Dosłownie wyglądało to jak zorganizowana grupa trzymająca władzę - zauważa.

Kozłowski relacjonuje sytuację, w której pełnomocnik zrobił zdjęcie karty do głosowania, wrzucił ja do urny, po czym zaprezentował fotografię osobie odpowiedzialnej za „rozliczenie się” z głosującym.

- Wyraźnie było widać po wynikach głosowań, że grupa mieszkańców, którzy przyszli osobiście na walne zebranie, głosowała zupełnie odmiennie niż grupa osób uczestnicząca jedynie jako pełnomocnicy. Spółdzielcy głosowali na osoby spoza obecnej rady nadzorczej, a osoby przywiezione głosowały na obecnych członków - streszcza Walczak.

Nasi rozmówcy twierdzą, że policja odmówiła przyjazdu na walne zgromadzenie członków spółdzielni.

Zarząd PSM stanowczo odcina się od pełnomocników

Rzecznik prasowy spółdzielni potwierdza, że 10 czerwca obyło się Walne Zebranie Członków Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Przekazał, że było to zebranie rozliczeniowe i jednocześnie wyborcze do rady nadzorczej.

- Frekwencja była bardzo duża, w obradach wzięło udział ponad 400 osób - informuje Bartosz Betka. - Wśród zebranych osób znajdowali się zarówno mieszkańcy os. Stefana Batorego jak i ich pełnomocnicy. Nad prawidłowością realizacji tego zapisu czuwali pracownicy PSM prowadzący rejestrację przybyłych na obrady - przedstawił.

Przypomina jednocześnie, że zgodnie ze Statutem PSM „członek może brać udział w walnym zgromadzeniu osobiście albo przez pełnomocnika, przy czym pełnomocnik może reprezentować tylko jednego członka”. Stanowczo odciął się od oskarżeń ze strony kandydatów do rady nadzorczej, według których pełnomocnicy są powiązani z obecnymi władzami spółdzielni.

- Obradujący są osobami pełnoletnimi i autonomicznymi. W swoich osądach kierują się zapewne swoimi racjami - odpowiedział.

Odniósł się także do kwestii obecności ochrony podczas walnych zgromadzeń. Jest to według rzecznika podyktowane "bardzo burzliwym przebiegiem obrad" zeszłorocznego zgromadzenia dotyczącego os. Stefana Batorego.

- Mieszkańcy zgłaszali zarządowi brak poczucia bezpieczeństwa, dlatego w bieżącym roku zatrudniona została ochrona. Skutek był taki, że pomimo dużo wyższej frekwencji panował porządek, a mieszkańcy wyrażali zadowolenie z powodu obecności ochrony - podsumował.

Prezes PSM "nikomu nie dał ani złotówki"

Jak udało nam się ustalić ze źródeł wewnątrz administracji spółdzielni, jej obecny prezes Jacek Kołaczek zapewnia swoich współpracowników, że "nikomu do ręki nawet złotówki nie dał". Rzekome powiązanie pełnomocników z obecnymi władzami spółdzielni ma być według naszego źródła "wyssane z palca".

- Wynik zebrania nie odzwierciedla prawdziwej opinii mieszkańców osiedla, jaką chcieli wyrazić biorąc udział w zebraniu spółdzielczym - komentuje Jacek Walczak. - Jest ona zupełnie inna od tego, co wyrażają nieświadomi, przywożeni pełnomocnicy. W ten sposób spółdzielcy przestają mieć wpływ na swój majątek, a spółdzielnia zostaje przejęta przez pewne obce grupy, niewiadomego pochodzenia. Jest to bardzo niepokojące, zwłaszcza w kontekście pytania kto opłacił tych pełnomocników - zastanawia się.

Walne zebranie w Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, z podziałem na poszczególne osiedla, potrwa do końca czerwca.

Wybrane dla Ciebie

Biją dzwony, Poznań wspomina Chrobrego – Tysiąc lat historii ożywa nad Wartą
Biją dzwony, Poznań wspomina Chrobrego – Tysiąc lat historii ożywa nad Wartą
Zarządy miejskich spółek w Gorzowie z podwyżkami. Nawet 26,5 tys. zł
Zarządy miejskich spółek w Gorzowie z podwyżkami. Nawet 26,5 tys. zł
Regio nie jedzie, pasażer zostaje sam. W Gorzowie nikt nic nie wie
Regio nie jedzie, pasażer zostaje sam. W Gorzowie nikt nic nie wie
Pożar w Katowicach. Ogień pojawił się w budynku wielorodzinnym
Pożar w Katowicach. Ogień pojawił się w budynku wielorodzinnym
Radom. Trwa budowa reprezentacyjnego apartamentowca
Radom. Trwa budowa reprezentacyjnego apartamentowca
Wroniecka Dycha. Przed nami XI edycja imprezy biegowej we Wronkach
Wroniecka Dycha. Przed nami XI edycja imprezy biegowej we Wronkach
Tragiczny wypadek w Makarówce. 21-latek zginął na miejscu
Tragiczny wypadek w Makarówce. 21-latek zginął na miejscu
Orkiestra amerykańskiej Marynarki Wojennej U.S. Navy Band urzekła radomską publiczność
Orkiestra amerykańskiej Marynarki Wojennej U.S. Navy Band urzekła radomską publiczność
Pożar budynku wielorodzinnego w Katowicach. Na miejsce wezwano liczne jednostki straży pożarnej
Pożar budynku wielorodzinnego w Katowicach. Na miejsce wezwano liczne jednostki straży pożarnej
Nocne świecenia – nad zalewem w Przedborzu poznawali świat motyli nocnych
Nocne świecenia – nad zalewem w Przedborzu poznawali świat motyli nocnych
Mieszkaniec Wagańca walczy o sprawiedliwość. Trzyletnia batalia
Mieszkaniec Wagańca walczy o sprawiedliwość. Trzyletnia batalia
Nowa, wakacyjna trasa z lotniska w Pyrzowicach. Premierowy lot i ciekawy kierunek na letni urlop
Nowa, wakacyjna trasa z lotniska w Pyrzowicach. Premierowy lot i ciekawy kierunek na letni urlop