Częstochowa: Pobił lekarkę w szpitalu na Parkitce! Jest już WYROK. 29-latek trafi do więzienia
Pobił lekarkę w częstochowskim szpitalu na Parkitce. Jest już WYROK
Sąd Rejonowy w Częstochowie wydał wyrok w głośnej sprawie ataku na lekarkę z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego. Na ławie oskarżonych zasiadł 29-letni mieszkaniec powiatu częstochowskiego, Kamil B., który podczas interwencji medycznej pobił lekarkę, znieważył ją wulgarnymi słowami i groził jej śmiercią.
Sąd skazał mężczyznę na 8 miesięcy bezwzględnego więzienia. Dodatkowo orzekł wobec niego 6-letni zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania na odległość mniejszą niż 100 metrów oraz zasądził na rzecz lekarki 5 tysięcy złotych zadośćuczynienia.
- Wyrok należy uznać za słuszny. To ważny sygnał, że ataki na lekarzy, którzy pełnią obowiązki służbowe, nie mogą pozostać bezkarne - podkreślił prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Brutalny atak w szpitalu w Częstochowie na lekarkę
Do zdarzenia doszło 28 kwietnia 2025 roku. Policjanci przywieźli do częstochowskiego szpitala Kamila B., który wymagał pomocy medycznej. W trakcie udzielania mu świadczeń mężczyzna znieważył lekarkę, a następnie popchnął ją, uderzył w twarz i kopnął. Nie skończyło się na przemocy - agresor groził kobiecie pozbawieniem życia.
Śledczy ustalili, że to nie był jednorazowy incydent. Już wcześniej, między sierpniem 2024 roku a lutym 2025 roku, Kamil B. wielokrotnie kierował wobec tej samej lekarki groźby zabójstwa.
Prokuratura: był w pełni poczytalny
W toku postępowania prokurator przedstawił mężczyźnie zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej lekarza, znieważenia jej oraz kierowania gróźb karalnych. Oskarżony odmówił składania wyjaśnień.
Opinia biegłych psychiatrów nie pozostawiła wątpliwości - w chwili popełnienia przestępstw był w pełni poczytalny i miał świadomość konsekwencji swoich działań.
Lekarzowi przysługuje ochrona prawna
Z uwagi na realną obawę, że oskarżony może ponownie dopuścić się przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, prokurator wniósł o jego tymczasowe aresztowanie. Wniosek został uwzględniony - Kamil B. trafił na trzy miesiące za kratki jeszcze w trakcie śledztwa.
Prokuratura przypomina, że lekarzowi przysługuje ochrona prawna należna funkcjonariuszowi publicznemu. Oznacza to, że każdy atak na lekarza podczas pełnienia obowiązków traktowany jest przez sąd ze szczególną surowością.