Dębica: Dwie seniorki straciły w sumie 230 tysięcy złotych. Zostały oszukane "na policjanta"
W środę do 88-letniej dębiczanki zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika policji i powiedział, że jej córka miała wypadek i potrzebuje dużą kwotę pieniędzy na załatwienie sprawy. Seniorka oddała oszustowi około 150 tysięcy złotych.
Natomiast dzień wcześniej, 70-letnia mieszkanka Dębicy straciła swoje oszczędności, około 80 tysięcy złotych, bo zaufała nieznajomemu, który podając się za policjanta, poinformował o udziale jej syna w wypadku drogowym.
- Wielu uczciwych ludzi staje się ofiarą oszustów. Złodzieje nie mają żadnych skrupułów, podszywają się pod różne osoby. Żerują często na dobroci starszych osób i są coraz bardziej bezwzględni. Obecnie oszuści wybierają metodę "na policjanta, adwokata lub prokuratora" - podkreśla podkomisarz Jacek Bator, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Dębicy.
Policja przypomina, że sposób działania oszustów w takich przypadkach jest bardzo charakterystyczny. Sprawcy nawiązują telefonicznie kontakt z wytypowanymi osobami. Zwracają się z pilną potrzebą uzyskania pieniędzy.
Powody wymagające nagłej "pomocy" finansowej są przeróżne. Najczęściej dotyczą wypadku drogowego lub innej nagłej sytuacji, gdzie pieniądze mają pomóc w uniknięciu aresztowania.
Zazwyczaj, po chwili dzwoni kolejny przestępca podający się za policjanta, adwokata lub prokuratora. W tym celu należy spełnić żądania oszustów i przekazać im pieniądze osobiście.
Niestety, po otrzymaniu umówionej kwoty, wszelki kontakt z przestępcami jak również z policjantami, urywa się. Z reguły wówczas pokrzywdzony orientuje się, że padł ofiarą oszustwa.
- Pamiętajmy, że tylko dzięki ostrożności i przezorności możemy uniknąć nieprzyjemnych zdarzeń - podkreśla funkcjonariusz.
Policja nigdy nie zwraca się o pieniądze! Każdy, kto odebrał tego typu telefon proszony jest o pilny kontakt pod numerem alarmowym 112.